130. [mini recenzja] ARE YOU ALICE? #2 ~ Ai Ninomiya x Ikumi Katagiri
Tytuł PL: Are you Alice?
Tytuł JP: アー・ユー・アリス [Aa・yuu・Arisu]
Scenariusz: Ai Ninomiya
Ilustracje: Ikumi Katagiri
Wydawca JP: Ichijinsha
Wydawca PL: Waneko
Ilość stron: 194
Data wydania JP: 2010
Data wydania PL: 2015 (styczeń)
Link do poprzednich recenzji: 1
„Po
co się urodziłem?”
Alicja zamiast
posłuchać głosu rozsądku i uciekać postanawia stanąć pomiędzy Księżną a jej
rozszalałym mężem, tylko czy ma jakiekolwiek szanse w tym starciu? Dodatkowo,
wszyscy coraz bardziej zdają sobie sprawę z tego, że Alicja bardzo różni się od
swoich poprzedniczek...
Najwyższy
czas powrócić na chwilę do zwariowanej i morderczej Krainy Czarów. Musze przyznać,
że w niewielkim stopniu zapomniałam o co dokładnie chodziło w tej wersji Alicji
w Krainie Czarów. Pamiętałam, że były bronie palne, cudny Kot z Chershire
oraz chłopak, którego nazwano Alicją. Oczywiście w miarę czytania przypominałam
sobie poprzedni tomik, ale niestety nie pamiętałam pewnych drobiazgów. Po raz
kolejny mówię: potrzebne krótkie streszczenie!
„Pustka. Świat, w którym żyją tylko bezużyteczni ludzie. Domy bez dachów. Drogi bez końca. Zimny deszcz, który sprawia jedynie, że kwiaty więdną. Dlaczego jestem w takim miejscu?”
Fabuła
jest odrobinę pomieszana. Szczególnie kompozycyjnie. Raz jesteśmy z Alicją i
Kapelusznikiem, a zaraz nagle jesteśmy świadkami sceny z Księżną. To trochę
sprawiało, że gubiłam się w wątkach i co raz bardziej... głupiałam. Jednak
pomimo tego, że bardzo ciężko czyta mi się tę mangę to niezwykle mnie
intryguje. Wszystko przez klimat wielkiej tajemnicy. Nadal nie wiemy za dużo o
samej Alicji – kim tak naprawdę jest jej postać w grze? Kim jest chłopak, który
zgodził się na bycie Alicją? Co skrywa jego przeszłość? Niestety na ostatnie
pytanie raczej odpowiedzi nie otrzymam za szybko – przecież w Krainie Czarów
nie można patrzeć do tyłu. Jeśli spojrzysz opętają cię Żale.
Tomik
drugi pokazuje, że gra jest poważna. Jedna z kluczowych postaci traci życie,
ponieważ w jakiś sposób przestała być potrzebna. Kraina Czarów nie jest
kolorowa. Panują tu reguły pokręconej gry, która całkowicie rządzi światem
przedstawionym w Are you Alice?. A jak radzi sobie pan Alicja? Cóż, branie dalej
po tytuł prawdziwej Alicji, czyli po głowę Białego Królika.
„Mogę się nazywać Alicja. Wszystkie nieszczęścia spadły na mnie jak grom z jasnego nieba, gdy, nieskromnie mówiąc, przystojny i charyzmatyczny ja zgubiłem się w tej hałaśliwej Krainie Czarów. Jakiś dziwny koleś dał mi imię. Jakiś pajac mnie zaatakował, a cudaczny gość uratował. Przynajmniej tak mi się zdawało.”
Dziś
wieczór chyba, skuszę się na nagonienie tej serii. Mam na półce kilka tomików,
dlatego, póki pamiętam szczegóły, będzie się przyjemniej czytać. Poza tym
ponownie zostałam oczarowana grafiką Ikumi Katagiri. Oglądając stroniczki nie
potrafię wyobrazić ich sobie w kolorze. Po prostu kontrast bieli z czernią jest
dla tego tytułu idealny. Nie mówię ilustracje na obwolutach tez są ładne, ale
klimat mangi wyczuje się dopiero po zaglądnięciu do środka.
Ocena fabuły: 9/10 (wybitna)
Ocena postaci: 8/10 (rewelacyjne)
Ocena „kreski”: 10/10 (arcydzieło)
OCENA OGÓLNA: 27/30 (90%
- świetne)
Spełniasz życzenia *-*
OdpowiedzUsuńCóz, ja myślę, że ty jakoś przewidujesz co mam zamiar napisać. AYA? #2 już długo była wpisana w listę na ten tydzień. :P (no na poprzedni ale ogółem miałam tygodniową obsuwę. XDD)
UsuńNieee... Po prostu myślę sobie o tym, że jakaś seria jest całkiem dobra, chciałabym poznać opinię kogoś obeznanego w temacie, wchodzę do ciebie i widzę recenzje. Z AYA? było tak, że minęło sporo czasu od recenzji pierwszego tomu i pomyślałam, że skoro na Magni nabyłaś czwarty tom to może poproszę o wyskrobanie recenzji x3
UsuńSwoją drogą klimat tej mangi jest tak pokręcony, że ja czasem wracając do poprzednich tomów nie wiedziałam o co chodzi. Mam jednak swój wspaniały sposób na to - zatrzymuje oko na tym co się dzieje trochę dłużej i po przeczytaniu często jeszcze zaglądam do tego tomiku. Tak zrobiłam z tomem piątym, ponieważ nie miałam dostępu do pozostałych. Co prawda czwarty tomik wyjątkowo zapadł mi w pamięć dlatego wiedziałam co się dzieje (po części...).
Bardzo lubię klimat tej mangi, ale najlepiej będzie ją właśnie przeczytać już po wydaniu całości za jednym razem, bo jak po paru miesiącach dokupiłam sobie tom 2 i 3 to musiałam najpierw przejrzeć pierwszy, żeby ogarniać o co w tym w ogóle chodzi.
OdpowiedzUsuńTak. Dlatego fajnie by było, jakby wydawnictwa mogły dodawać właśnie takie mini streszczenia. Wiem, że niektóre mangi tak nie mają w oryginałach, ale można o takim czymś pomyśleć. No chyba, że strona japońska się nie zgodni na takie coś, to wtedy lipa i trza powracać do poprzednich tomów.
Usuń