126. [mini recenzja] SŁUŻĄCA PRZEWODNICZĄCA #3 ~ Hiro Fujiwara
Tytuł PL: Służąca przewodnicząca
Tytuł JP: 会長はメイド様![Kaichou wa
Meido-sama!]
Autor: Hiro Fujiwara
Wydawca JP: Hakusensha
Wydawca PL: J.P.Fantastica
Ilość stron: 192
Data wydania JP: 2007
Data wydania PL: 2014 (lipiec)
Link do poprzednich recenzji: 1/2
W Seice w najlepsze
trwa dzień sportu. Jedną z konkurencji jest bieg z przepraniach. Za kogo
przyjdzie się przebrać Misaki i Usuiowi?
Tymczasem kierowniczka
Maid Latte wpada w szał planowania i organizuje kolejne dni tematyczne, takie
jak „dzień maid rangers” czy „dzień młodszych siostrzyczek”. Każdy z nich
otwiera przed Misaki drzwi do nowego, nieznanego dotąd świata! Jak sobie
poradzi nasza służąca przewodnicząca!? Dowiecie się już w tym tomie!
Poznacie też
arcypopularną idolkę sieciową AOI oraz tajemniczego chłopaka w okularach, który
ewidentnie knuje coś bardzo niedobrego...!
Mam
chyba fazę na odkurzanie dawno nie recenzowanych mang. A tym razem mam dla Was
moje ukochane, pierwsze, komediowe shoujo z jakim miałam do czynienia! Zawsze
jak patrzę na tomiki Służącej przewodniczącej to od razu
przypomina mi się moje wcześniejsze nastawienie wobec polskiego wydania. Co tu
wiele mówić po prostu jest mi głupio, że tak „naopowiadałam”, ponieważ teraz
moja opinia w tej sprawie zmieniła się prawie o 180 stopni.
Z
kilkoma rzeczami nadal nie mogę się pogodzić, ale są to części sentymentu do
anime. Między innymi jest to ksywka Misaki w Maid Latte – Miśka. Nadal mi to troszkę
nie pasuje, ponieważ ogółem takie kawiarenki kojarzą mi się z bardzo „kawaii”
klimatem. A Miśka brzmi po prostu jak chłopczyca. Faktem jest, że Misaki na co
dzień zachowuje się po części jak chłopak, ale w kawiarni jest zupełnie inną
osobą. Drugą rzeczą jest tytuł. Przyzwyczaiłam się do Służacej przewodniczącej,
ale jednak nie kojarzy mi się zbyt przyjemnie. Co tu dużo mówić, nazwa jest dobra
tylko, że dla hentaia. Ale cóż, na to raczej nie ma już wpływu, dlatego
pogodziłam się z tym, że „kajchioo” w Polsce wychodzi pod takim a nie innym
tytułem.Poza tym lepsze to od Maid-sama.
Ogółem
do Służacej
trzeba podchodzić, jak do książki. Literków tam, jak mrówków, co dla mnie
jest na plus. Poszerzajmy nasze czytelnicze horyzonty! Ale serio tekstu jest
tam bardzo, bardzo dużo. Ale skupmy się bardziej na trzecim tomiku. Dostajemy
zakończenie historii z dniem sportu. Przybliżoną mamy tu tylko jedną
konkurencję – bieg w przebraniu. Jest to szansa dla tych, co nie są wybitnymi
sportowcami, aby móc wziąć udział w szkolnym dniu sportu. Misaki decyduje się wziąć
udział w tym biegu tylko po to, aby żadna z jej ukochanych podopiecznych nie
musiała przebierać się wraz z chłopakami. Oczywiście musi być zamieszanie
typowe dla tego tytułu i właśnie tu pojawia się genialny Tercet Idiotyczny. Dawni „buntownicy”
przyszykowali dla Miśki specjalny kostium. Kolejne rozdziały są już połączeniem
szkolnego życia Misaki oraz pracującej Miśki. Kierowniczka Satsuki daje upust swojej „moe
moe” wyobraźni i organizuje w kawiarni dni tematyczne. To co bardziej mnie
zainteresowało to rozdział z AOI –członek rodziny kierowniczki, oraz „tajemniczym chłopakiem w okularach”.
Cała reszta wydała mi się rozdziałami, których zadaniem było rozładowanie
napięcia.
Służącą
przewodniczącą kupuję na bieżąco i na prawdę dobrze bawię się przy jej
lekturze. Wiem, że to co teraz napiszę nie spodoba się niektórym z Was, ale...
Chciałabym, aby było więcej takich tytułów w Polsce. Chociaż niektóre są schematyczne,
a humor w nich jest typowo japoński (czyli, że suchar nad sucharami i wszystko suchar) to i tak bardzo chciałabym ich więcej i
więcej. Ogółem chętnie zobaczyłabym kolejną „szojkę” pod logiem JPFu. Kto wie,
może coś się szykuje. :3
Ocena fabuły: 8/10 (rewelacyjna)
Ocena postaci: 9/10 (wybitne)
Ocena „kreski”: 9/10 (wybitna)
OCENA OGÓLNA: 26/30 (87%
- świetne)
Też bym chciała aby było więcej takich mang w Polsce ;) nie obraziłabym się gdyby ktoś zechciał wydać u nas Akatsuki no Yona ;)) to byłaby pełnia mangowego szczęścia :) tymczasem Studio JG zrobiło mi niespodziankę numer 3 w tym rok... będzie sklep w Gdańsku <3
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o shoujo to aktualnie jedyne co na pewno bym kupiła, gdyby u nas wydali to Kimi ni Todoke. Może kiedyś się uda... xD
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała! Aż mam ochotę to znów pooglądać! :D Ale obiecałam wcześniej koleżance że pooglądam całe "Drrr!!" .
UsuńJeśli tak piszemy, co byśmy chciały wydanego w Polsce, to dla mnie forever end ever "Bokura ga Ita". Nie kupuję mang, ale tę bez zawahania bym brała <3 Nie wiem czy są jakieś szanse, ale kto wie... Może moje marzenie się kiedyś spełni? ;)
OdpowiedzUsuńA po anime do "Kaichou wa Maid-sama" jestem trochę negatywnie nastawiona, więc do mangi zabierać się póki co nie zamierzam. Pozdrawiam
Kusonoki Akane
A ja w sumie tego nie kupuje, bo jak uwielbiam shoujo tak te przegadane komedie trochę mnie przerażają, Ourana bardzo lubię, ale i tak był ciężki do czytania, a teraz staram się ukończyć Dengeki Daisy po roku od kupienia. Może na ten tytuł również przyjdzie czas, ale nie teraz ;)
OdpowiedzUsuń