210. AYUTA #1 ~ Pako




Tytuł PL: Ayuta
Tytuł JP: 亞由多 [Ayuta]
Autor: Pako
Wydanie JP: Gentosha
Wydanie PL: Ringo Ame
Ilość stron: 168
Rok wydania JP: 2014
Rok wydania PL: 2016 (maj)

Są mangi, które ciężko zdefiniować. Jedną z nich jest zdecydowanie Ayuta. Czy tego się spodziewałam? Zdecydowanie nie, bowiem nie miałam żadnej konkretnie określonej wizji dotyczącej tego komiksu, ale snułam jakieś domysły (No proszę, dwóch panów żyje razem na terenie szkoły! Fujoshi-mode: ON! XD). Lakoniczny opis wydał mi się interesujący na tyle, że chciałam poznać tajemnicę zawartą w tomiku. Jednak czy na pewno ją poznałam?

Na samym początku poznajemy dwóch chłopców - Hishito oraz Endou. Obaj znajdują się w niby-ruinach szkoły, gdzie prawdopodobnie przez jakiś czas mieszkali. Pewnego dnia, przesiadując w bibliotece, natrafiają na atlas z owadami i tak postanawiają wyruszyć na poszukiwania żuka z jednej z ilustracji. Tak rozpoczynają swoją podróż. Po jakimś czasie obaj zapominają o książkowym żuku...

Mniej lub bardziej starałam się napisać o czym tak naprawdę będzie ta manga, chociaż sama do końca nie wiem. Tak, nie mam pojęcia w jakim kierunku ta manga może zmierzać. Oczywiście mam swoje domysły - może jest to coś katastroficznego, post-apo i takie klimaty - lecz nie jestem do końca pewna tego, co autorka może zrobić w kolejnym tomiku. Jak na razie wiemy tylko, że świat w jakim żyją bohaterowie zmienił się pod wpływem przyśpieszenia ruchu obrotowego Ziemi. Wszystkie nam współczesne budowle pokryte są grubą warstwą roślinności, a pociąg, na który chłopcy natrafiają, pokryty jest rdzą. To wskazuje tylko na jedno - stało się coś złego. Ale co konkretnie? Niestety nie zostaje to wyjaśnione. 
Jednak następuje pewne zdarzenie, które kompletnie wytrąciło mnie z dotychczasowego składania układanki - nagle Hishito i Endou trafiają do jaskini, na końcu której ukrywa się pewna dziewuszka. W swoim "pokoju" ma całą masę gier, wielki ekran oraz konsole. Kiedy to wszystko ukazało się chłopakom i mnie przed nosem, pomyślałam sobie: "O, mają prąd...". Ale jak to się ma do tego co było wcześniej? Niestety nie umiem na to pytanie odpowiedzieć. 

Bardzo ciężko jest mi tutaj oceniać fabułę, ponieważ tak jakby jej w ogóle nie da się poznać. Troszkę informacji jest, ale w dużej mierze musimy dobudować sobie ciąg dalszy i pozatykać luki. Nie chce jednak powiedzieć, że tytuł jest przez to nudny. Czyta się go bardzo dobrze, a przez ciekawość dociera się do ostatniego kadru bardzo szybko. Pokazane też są bardzo zabawne sytuacje, które mają sielankowy klimat - bo chłopcy niczym tak naprawdę się nie przejmują. Jest też kilka momentów, kiedy możemy się wystraszyć, jednak głównie manga ma właśnie spokojny bieg wydarzeń. 

Podobnie sytuacja ma się z bohaterami. Z całego tomiku dostajemy tylko kilka informacji o Hoshito. O Endou na dobrą sprawę nic nie wiemy, prócz własnych obserwacji z jego zachowania. Kolejne postaci, również są troszkę tajemnicze. Mimo to czuje się do nich niezwykłą sympatię. Spodobało mi się to co miałam w danej chwili przed nosem, ale po odłożeniu tomiku nie wiedziałam co tak naprawdę mam myśleć na temat Ayuty, gdyż tytuł mi się podobał, ale jestem niezwykle przerażona faktem, że nie wiem nadal o co będzie cała heca. 

Jedyną rzeczą, której autor nie ukrył jest jego kreska. Uważam, że ma wyjątkowe umiejętności, które zaprezentował m. in. za pomocą perspektywy. Występują tu kadry, które pod tym względem są niezwykle skomplikowane, a które bardzo dobrze zgrywają się z całą stroniczką. Poza tym rysunki są bardzo lekkie i miękkie, w kadrach wyczuwalny jest "oddech", co jeszcze bardziej mnie oczarowało. Dodatkowo linia Pako jest odrobinę szkicowa, a to zbiera u mnie dodatkowe punkty. Nie wyobrażam sobie tego tytułu w innej oprawie graficznej, ponieważ połowa odczuć związanych z fabułą jest związana z rysunkami. Są one dzięki temu czyste i przejrzyste, a dla tej historii jest to bardzo duży plus, bowiem kreska niczego przed nami nie ukrywa. To fabuła każde stawiać pytania, a ilustracje nie utrudniają nam komunikacji przez co wszystko dobrze się ze sobą komponuje. 

Musze powiedzieć, że odrobinę boję się o przyszłość tego tytułu. Nie jest on bardzo rozpoznawalny, a tez wiem, że nie każdemu może podejść aż tak tajemniczy charakter komiksu. W dodatku jest to manga ciągle wychodząca, z nieokreśloną liczbą tomów, czy też nawet nie posiadająca kolejnych. Myślę, że w Japonii nie jest to aż tak odczuwalne, jak u nas, gdzie większość fanów lubi wiedzieć na czym stoi. We mnie jednak ma ten tytuł wspomożyciela, ponieważ polecam go z całego serca. Niezwykle intryguje mnie to w jakim kierunku dalej potoczą się losy Hoshito i Entou. W dodatku jest tu ten magiczny klimat, co przy filmach od Studia Ghibli czy Dziewczynach z ruin od Nao Tsukiji. Oczywiście przedstawianie jest bardziej minimalistyczne, ale jednak jest w tym tytule pewna magia, która na mnie podziałała. Dlatego czekam cierpliwie (na razie) na kolejny tomik. 

Ocena fabuły: 7/10
Ocena postaci: 7/10
Ocena kreski: 10/10
OCENA OGÓLNA: 24/30 (80%)

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Ringo Ame! <3 <3


Komentarze

  1. Mam to cudo na półce, ale stwierdziłam, że zbyt mało wiadomo po tym tomie o historii, żeby pisać recenzję...
    ,,Są mangi, które ciężko zdefiniować. Jedną z nich jest zdecydowanie Ayuta. Czy tego się spodziewałam? Zdecydowanie nie, bowiem nie miałam żadnej określonej wizji dotyczącej tego komiksu."
    Eee? W tym fragmencie sobie trochę przeczysz.
    #Czepialska.mysza
    Urzekł mnie w tym tomie specyficzny klimat, mamy absurd, ale jednak jest on bardzo naturalny, jesli się bliżej zastanowić. Dziwi początkowo zachowanie chłopaków, którzy mimo szalejącego postapo, zachowują się jak dzieciaki na wakacjach, ale potem dociera do nas, że takie zachowanie jest paradoksalnie o wiele bardziej prawdopodobne niż to, że nastolatki zaliczą nagle zmianę charakteru o 180% i zmienią się w smutnych dorosłych lub żołnierzy.
    No i fakt, ta kreska jest BOSKA.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zjadłam słowo i zdanie... :O Dzięki. <3 Zmęczenie daje się we znaki (a to dopiero drugi tydzień!!!)
      W końcu coś co nam się obu podoba XDDDDD

      Usuń
  2. Ja mam ten tomik na półce, ale jakoś mam tyle mang do przeczytania, że na Ayutę nie ma czasu... Z resztą milczenie Ringo Ame jakoś demotywuje mnie do czytania ich tytułów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt. Trochę jest ono niepokojące (bo i Szczęśliwa 13 i Ayuta jest nadal w toku), ale zawsze ma się tę nadzieję, ne? :D
      A Ayutę się szybko czyta, także na przerwach czy w autobusie powinno się łyknąć. :3

      Usuń

Prześlij komentarz