206. GWIAZDA SPADAJĄCA ZA DNIA #1 ~ Mika Yamamori




Tytuł PL: Gwiazda spadająca za dnia
Tytuł JP: ひるなかの流星 [Hirunaka no ryuusei]
Autor: Mika Yamamori
Wydawca JP: Shueshia
Wydawca PL: Waneko
Ilość stron: 200
Rok wydania JP: 2011
Rok wydania PL: 2016 (kwiecień)

Gwiazdę spadającą za dnia znam już od jakiegoś czasu. Swoje pierwsze spotkanie z tą mangą zawdzięczam skanlacjom, na które trafiłam zupełnie przypadkowo. Niestety owego wieczoru nie zwróciłam uwagi, jak się manga nazywa i nie powróciłam do jej lektury, a przeczytałam tylko kilka rozdziałów. Kiedy z kolei już znałam tytuł szojki, nie potrafiłam wrócić do jej czytania. A teraz uznajmy, że zapominam o tym, iż kojarzę Gwiazdkę jako jedną z wielu czytanych skanlacji, bowiem od przeczytania papierowej wersji jestem totalnie zachwycona tym tytułem tak, jakbym odkryła zupełnie coś nowego.

Kiedy Suzume dowiaduje się o zawodowych planach ojca, świat, jaki dotychczas znała wywraca się do góry nogami. Okazuje się, że od teraz będzie mieszkać wraz z wujkiem, w dodatku w wielkim i hałaśliwym Tokio. Po przybyciu na miejsce, praktycznie od razu się gubi. Na dworcu zaczął zagadywać do niej podejrzany typ... Kto by pomyślał, że będzie to przyjaciel wuja Suzume? Tak rozpoczyna się nowe życie dziewczyny z prowincji, która w wielkim mieście pozna czym jest prawdziwa przyjaźń oraz zazna uczucia pierwszej miłości.

Wydawać się może, że Gwiazda spadająca za dnia nie ma do zaoferowania nic ciekawego. Można to stwierdzić rozdrabniając fabułę na mniejsze cząstki, które przedstawiają sytuacje dość często spotykane w tytułach dla dziewcząt. Razem jednak tworzą ciekawą kombinację, która nie pozwala się oderwać od mangi aż po ostatnią stronę ze stopką wydawniczą.
Osobiście jestem bardzo wdzięczna tej mandze za to, że pozwoliła mi przełamać mojego mango-kaca. Ile to razy się zmuszałam do przeczytania czegokolwiek! Nawet do tej upragnionej szojki musiałam się zmusić, jednak kiedy zaczęłam już czytać, stopniowo co raz bardziej rozpływałam się w Tokyo widzianym oczami Suzume. Poza tym od razu po przeczytaniu pierwszego tomu wystukałam adres sklepu i kupiłam kolejne tomy. To chyba najlepiej oddaje, jak bardzo zakochałam się w mandze od Yamamori.

Co jest najgorsze, to fakt, że nie da się znielubić żadnej postaci - od głównej bohaterki, przez dwulicową przyjaciółkę po gejowatego wujaszka. Tak przynajmniej jest w moim przypadku. Na chwilę obecną nie mam ani jednej postaci z Gwiazdki, która by mnie denerwowała. Co więcej nabawiłam się kolejnego mangowego bożyszcza, którym jest Shishio, czyli owy podejrzany typ z dworca, z którym to Suzume będzie widywać się nad wyraz często. :D

Uwierzcie mi lub nie, ale chciałabym Wam powiedzieć dużo więcej o tym co znajdziecie w tomiku, jednak chciałabym abyście dali szansę temu tytułowi i spróbowali przeczytać chociaż pierwszy tom. Dla mnie Gwiazdka stała się jednym z faworytów wśród obecnie wydawanych mang, a to zawdzięcza w dużej mierze również umiejętnościom Yamamori. Kompozycja komiksu jest bardzo dobra, ponieważ w ważniejszych momentach jest miejsce na oddech lub uspokojenie swoich emocji. Podczas czytania nie męczymy się gwałtownymi zmianami tępa akcji, ponieważ ta sobie spokojnie rośnie, a często cała atmosfera rozładowywana jest przez lekki żarcik. Ja takie zabiegi jak najbardziej kupuję, ponieważ to one sprawiają, że zapomina się o bożym świecie.
Co do samej linii to każdy z rysunków jest przyjemny dla oka (Inaczej mówiąc, jest to to, co Aypa lubi najbardziej. :D) Nie zobaczymy tu zbyt wiele topornych ilustracji. Wszystko wydaje się bardzo lekkie i... dokładne? Nie umiem tego inaczej określić, lecz Yamamori ma bardzo gładką linię i by dostrzec jakieś niewielkie wystrzępienie czy po prostu rozjechanie się kresek trzeba się bardzo, bardzo, bardzo dobrze przyjrzeć. Widać, że mangaczka ma za sobą już jakieś doświadczenia, nie jest to świeżynka, ale potrafi przy pomocy swoich umiejętności dopełnić opowiadaną historię.

Kto czyta moje posty od dłuższego czasu ten wie, że bardzo lubię shoujo. Już na samym początku wiedziałam, że Gwiazdka przypadnie mi do gustu, w końcu jest ona zastępstwem za moje ukochane Ścieżki młodości. Jestem bardzo szczęśliwa, że padło na tytuł od Miki Yamamori, ponieważ można wyczuć w jej pracy tę samą lekkość, jak w przypadku Io Sakisaki. Krócej mówiąc, jeśli lubisz shoujo, to jest to tytuł dla Ciebie! Nie szukaj tutaj wyniosłych i patetycznych przesłań. Po prostu ściągnij tomik z półki, usiądź w ulubionym fotelu i daj się porwać tej uroczej opowieści o lekko zwariowanej nastolatce. :3

Ocena fabuły: 10/10
Ocena postaci: 10/10
Ocena kraski: 10/10
OCENA OGÓLNA: 30/30 (100%)

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu WANEKO! <3 <3 <3

Komentarze

  1. Już się bałam, że taka fanka Sakisaki będzie twierdziła, że to jednak nie Ścieżki, więc obniży punktacje, ale jednak ;D! Mam na razie za sobą 1 tom (i kilka kolejnych na półce) i mi się bardzo podoba :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. <3! Właśnie wczoraj dostałam paczkę, w której był #2 i #3 tomik. One się tak na mnie patrzą! :""(((((

      Usuń
  2. Chcę przeczytać tą mangę, ale coś czuję, że za bardzo się wciągnę i będę cierpieć, czekając na kolejne tomy :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorzej jest, kiedy masz kolejne tomy na półce, ale musisz zająć się czymś innym :(

      Usuń
  3. Cudna manga :D Przeczytałam całą i jestem nią szczerze zachwycona. To naprawdę świetna seria ^^ A Shishio jest cudowny!

    OdpowiedzUsuń
  4. A mysza nie lubi szodżo, a jak bohaterowie jeszcze irytują, to nie ma bata, nie czytam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz