STOSISKO na "lekkim" poślizgu - zbiory z lata 2018
Nie wiem, jak zacząć ten post, dlatego zacznę właśnie od tego, że się zastanawiam, a mimo wszystko jakoś już zaczynam. 😝 Tak więc... Hej, cześć i czołem, tutaj Aypa i dziś przychodzę do Was z moim mało skromnym stosiskiem mangów (i jednym cudnym komiksem) jakie udało mi się skolekcjonować podczas wakacji (i na początku piździernika)!
Egzemplarze recenzenckie
Może najpierw JPF. Przede wszystkim jestem bardzo ciekawa Iluzorycznych Ginekokracji od Hiroakiego Samury (jego Powóz lorda Bradleya długo siedział mi w głowie i w sumie nadal siedzi). W tym samym czasie także przyszedł do mnie egzemplarz Królestwa żwiru, który także zapowiada się ciekawie. Reszta JPFowych mang to kontynuacje: Klasa skrytobójców #4 i #5 (aktualnie czytam), Atak tytanów #20* (już zrecenzowany) oraz W miasteczku piasku i błękitnych łusek #2* (też zrecenzowane).
Zdecydowanie więcej mang tym razem dostałam od Waneko. Kilka z nich udało mi się już zrecenzować, a są to: On Doorstep*, Secret XXX* oraz Cross Regalia*. Reszta czeka sobie grzecznie na swoją kolej, chociaż bardzo mnie ciągnie do The Promised Neverland, które to zgarnia bardzo pochlebne komentarze na innych blogach czy ogółem w necie, i oczywiście do Sory i Hary, które jest takim kwiatuszkiem wśród tego wszystkiego, jednak postanowiłam sobie, że za tą jednotomówkę zabiorę się na samym końcu tego stosu.
Zakupy
Na pierwszy ogień z zakupowego stosu idą BLe oraz mangi o tematyce około jałojcowej i/lub komedie, plus Kuroko's Basket (Dlaczego tutaj? Bo za dużo ficzków się zawczasu naczytałam). Podczas wakacji zamawiałam dość często paczuchy, przez co dopychałam je właśnie Kuroko, po to by skorzystać z darmowej wysyłki. Jaki sens ma płacenie 13 złotych kurierowi, kiedy za podobną cenę masz tomik mangi, którą i tak prędzej czy później kupisz? Oczywiście z czytaniem Kuroko jestem bardzo do tyłu, ale na wszystko przyjdzie czas. 😜
Następnie mamy jednotomową komedię - Rodzeństwo Furo*. O tej mandze udało mi się naskrobać kilka słów, dlatego w tym miejscu odsyłam Was do jej recenzji (klikajcie w tytuł). Kolejnie Horimiya #12, czyli manga, którą chcę bardzo przeczytać, a równocześnie nie chcę, bo będę musiała bardzo długo czekać na kolejny tom. I jak tu żyć, panie prezydencie? Jak żyć?! Obok dwa tomiki Pocałuj jego, kolego!, które jeszcze nie zostały przeczytane. No i ostatnie w tym rzędzie - Kawaii Scotland, które trafiło do mnie z półki Suzy** (Dzięki bardzo za mangę i przemiłe popołudnie przy herbatce. 💖). Moje wrażenia z czytania...? Cóż... Trzeba być zdrowo rąbniętym by takie coś stworzyć. 😝 Kocham absurd, a tutaj jest go sporo, dlatego bardzo cieszę się, że ta manga trafiła w moje ręce. 💚🐏
Przechodząc do BLowej części tej porcji możecie zauważyć dwa pierwsze tomiki Gorzkiego poranka. Z racji tego, że ostatnio pani Hidaka zrobiła na mnie wrażenie swoimi jednotomówkami, to postanowiłam sięgnąć po jej dłuższy tytuł. Zobaczymy czy w takiej formie też przypadnie mi do gustu. Następnie Deadlock #2. Tomik ten przeczytałam, nad czym trochę boleję, gdyż zakończył się on cliffhangerem i bardzo chciałabym już mieć kolejny. Obok Nieznajomy pośród wiatru #2, który jeszcze czeka na swój moment. Tuż za nim w kolejce stoi także Escape Journey #2, jednak tym razem lekturę tego tomiku specjalnie odłożyłam w czasie, gdyż wolę przeczytać go bliżej premiery #3, który jest już ostatnim tomem tej serii. Reszta, czyli Zakochany tyran #10 (Nareszcie się w ten tomik zaopatrzyłam, jednak jakoś mnie nie porwał. Uważam, że pisanie tej historii dalej nie ma sensu, no ale raz na jakiś czas można zawitać do Morinagi i Sempaja, może kiedyś skrobnę osobną notkę tak by kolekcja była cała 😝), Zakochany we śnie (planuję napisać recenzję, jednak kiedy to nastąpi? Tego to nawet najstarsi górale nie wiedzą...) oraz Given #2 (❤❤❤ - więcej chyba pisać nie muszę) należą do mang, które udało mi się przeczytać.
Z tego, co widziałam na insagramie, to dużo osób czekało na wydanie Księgi przyjaciół Natsume. Ja z tym tytułem nie miałam wiele do czynienia. Pamiętam tylko, że kiedyś zaczęłam oglądać anime, ale czy jest w ostateczności skończyłam? Nie mam pojęcia. Myślę, że z manga pójdzie mi dużo lepiej i liczę na to, że będzie to jeden z tych tytułów, na który będę czekać ze zniecierpliwieniem. Po tych kilku słowach, możecie więc wywnioskować, że jeszcze nie udało mi się przeczytać tego tomiku. Do tego grona można dopisać także: Klatkę dla ptaków, Jak zostałam bóstwem!?, Noragami (w końcu też dokupiłam wcześniej przeoczony #11 tomik XD) i Wilczycę i czarnego księcia #11.
Resztę, która jest widoczna na zdjęciu już przeczytałam i chyba najbardziej przeżywałam wydarzenia z Magi. Dla mnie jest to tytuł niezmiennie od lat w topce mangowych historii jakie dane było mi poznać, jednak znam tą opowieść tylko do tego momentu, na którym skończył się ostatni sezon anime. Na całe szczęście Waneko zbliża się w ekspresowym tempie do wydarzeń już wykraczających poza animację. W sumie Kuroshitsuji #26 także przysporzyło mi kilka niespodzianek. Sprawy przybrały naprawdę nieoczekiwany obrót, co bardzo mnie ucieszyło. Głównie czytałam Kurosza z sentymentu, a teraz jestem autentycznie zaintrygowana tym co będzie działo się dalej i czy jest to może zwiastun końca tej serii? 🧐
No i dwa lżejsze tytuły, które sprawiają, że na mojej twarzyczce pojawia się duży banan. A mowa tu o Posępnym Mononokeanie oraz wcześniej wspomnianej Wilczycy. Posępny... jest mangą o tyle specyficzną, że akcja jaka ma tu miejsce nie jest zbyt dynamiczna. Mimo to historyjki są dość przyjemne, a także interesuje mnie świat demonów, jaki stworzyła autorka. Jest on na tyle osobliwy, że ciężko mi go porównać do takiego typowego Yokaiowego, jaki znamy z innych mang. Poza tym w ostatnim tomie akcja nabiera rozpędu, co może zwiastować, że ten dosyć spokojny klimat może zostać popsuty, lub też doda to nowego ciekawego smaku całej intrydze. We will see... A Wilczyca? Jesteśmy już za połową tej serii i przyjemnie czyta mi się ten tytuł. Na pewno dociągnę go do ostatniego tomiku.💗
Ciąg dalszy, czyli tytuły shounen/seinen. Na samym początku wyróżnię te, które już opisałam w recenzjach, a są to: Bungou Stray Dogs. Bezpańscy literaci* (recenzja do #10. #11 jeszcze nie przeczytałam), Dziewczyna znad morza* oraz Twoje imię.*.
Następnie - tytuły przeczytane. Podobnie, jak wyżej wymieniony Kurosz, niespodziankę sprezentował mi Egzorcysta #21. 💙 Oczekiwanie na kolejne tomiki jest bolesne, gdyż takowy pochłania się naprawdę ekspresowo. Odniosłam wrażenie, że i w tym przypadku mamy do czynienia z preludium do ostatniego aktu tej historii i w sumie, gdzieś tam głęboko w serduszku, mam nadzieję, że moje przeczucia są słuszne. Kocham tą serię, ale ciągnięcie i rozpychanie na siłę może jej zaszkodzić. Inną przeczytaną mangą jest Ku twej wieczności, które - nie ma co ukrywać - spodobało mi się. 😻 Komiks ten ma niesamowitą atmosferę, który nie do końca nie daje nam 100% komfortu. Jest tutaj pewna "śliskość", która sprawi, że niektórzy pokochają ten tytuł, a inni powiedzą, że jest nudny. Ja stwierdzam, że trzeba się zaaklimatyzować, co zaczyna się odczuwać już w kolejnym tomiku. Zobaczymy, co przyniosą kolejne.
W końcu nadszedł ten moment i w mojej mangotece można podziwiać skompletowane FMA! Nie pozostaje mi nic innego uczczenie tego małym weekendowym maratonem czytelniczym. Chociaż bardziej realna jest wizja powolnego czytania między innymi lekturami... Innym skompletowanym tytułem jest Kształt twojego głosu, do którego chyba ciągnie mnie troszkę bardziej niż do Stalowego Alchemika. Jak to ostatecznie wyjdzie? Pożyjemy, zobaczymy. Jednak na pewno będziecie wiedzieć o tym, czy udało mi się przeczytać Kształt..., bo w planach mam recenzję tego tytułu. A co! Może do wakacji doczytam! 😝 Kolejnym wielkim osiągnięciem jest dorwanie Osiedla Promienistego, za którym rozglądałam się po antykwariatach czy sklepach z półeczką z komiksami z drugiej ręki. Niestety jest to także tytuł jeszcze nie przeczytany... 🙈 Podobnie rzecz ma się z Tokyo Ghoulem:re, ale w tym przypadku chyba lepiej czytać tę serię kilka tomów na raz. Dlatego grzecznie sobie poczekają na minimum kolejny tomik. 😆
Tutaj trochę mang stylizowanych historycznie, w towarzystwie pięknie wydanego komiksu Panny N. Osobiście jestem zachwycona Heleną Wiktorią i liczę na to, że drugi tom pojawi się dosyć szybko. Myślę, że skrobnę o tym tytule kilka słów więcej w osobnej notce. 😉 Zachwycam się także nowością od Studia JG, czyli Okiem Horusa, które udało mi się przeczytać w halloween. 🎃 Cieszę się, że ten tytuł został wydany w serii exclusive, bo naprawdę prezentuje się pięknie, jednak mniej pocieszająca jest już cena. Mimo wszystko uważam, że warto. W tym samym czasie udało mi się nadgonić z Dziewczynką w krainie przeklętych. Podczas lektury odniosłam wrażenie, że komiks ten dopiero zaczyna otwierać się dla czytelnika. Wciąż wiele informacji nie jest dopowiedzianych, jednak sama intryga zaczyna rysować się w coraz bardziej konkretnych kształtach.
A skoro o intrygach mowa to czas na małą dawkę kryminałów! Moja przygoda z Erased dobiegła końca i zdecydowanie jest to jeden z lepszych tytułów, jakie czytałam w tym roku (Ostatniego tomiku nie widać, bo kupiłam go stosunkowo niedawno, ale już go przeczytałam 😝). Zastanawiam się nad napisaniem recenzji podsumowującej tą serię, jednak nie wiem czy w najbliższym czasie dam radę ją napisać... Jak widać idzie mi ostatnio dosyć krucho... No, więc przejdźmy do Lady detective, która potrafi zauroczyć. O ile dobrze kojarzę, to cała seria ma chyba 6 tomów, dlatego jestem bardzo ciekawa, jak wypadnie ostateczna rozgrywka. Klimaty sherlockowe to mój konik, dlatego tym bardziej ciekawi mnie, jak daleko posuną się panie autorki.
Na koniec dosłownie dwa słowa o Spice & Wolf, które to nabyłam pod wpływem chwili. Na yattcie była dobra promocja, więc po prostu skorzystałam i w końcu ruszyłam z kopyta z tą serią... by po nie długim czasie zauważyć, że wkrótce wyjdzie jej ostatni tom. Tak, on też tu jest. W następnym stosiku będą te brakujące. Ups! Spojler... 😆
... był to bardzo owocny czas dla moich półek. Trochę obciążający dla portfela, ale że nie miałam na wakacje, jakiś wielkich planów wyjazdowych to mogłam sobie pozwolić na takie szaleństwo. Jak będzie z kolejnymi stosikami to się okaże, ale wiedzcie, że jestem strasznie smutna, gdyż-iż-ponieważ-że gildia (od jakiegoś roku kupuję praktycznie tam) podwyższyła cenę upoważniającą do darmowej wysyłki... 😭 A tak jak pisałam wyżej, wolę te 13/15 zł przeznaczyć na mangę niż na kuriera... Taka ze mnie Grażyna biznesu. 😝 Też tak grażynicie?
Staty muszą być, dlatego:
Resztę, która jest widoczna na zdjęciu już przeczytałam i chyba najbardziej przeżywałam wydarzenia z Magi. Dla mnie jest to tytuł niezmiennie od lat w topce mangowych historii jakie dane było mi poznać, jednak znam tą opowieść tylko do tego momentu, na którym skończył się ostatni sezon anime. Na całe szczęście Waneko zbliża się w ekspresowym tempie do wydarzeń już wykraczających poza animację. W sumie Kuroshitsuji #26 także przysporzyło mi kilka niespodzianek. Sprawy przybrały naprawdę nieoczekiwany obrót, co bardzo mnie ucieszyło. Głównie czytałam Kurosza z sentymentu, a teraz jestem autentycznie zaintrygowana tym co będzie działo się dalej i czy jest to może zwiastun końca tej serii? 🧐
No i dwa lżejsze tytuły, które sprawiają, że na mojej twarzyczce pojawia się duży banan. A mowa tu o Posępnym Mononokeanie oraz wcześniej wspomnianej Wilczycy. Posępny... jest mangą o tyle specyficzną, że akcja jaka ma tu miejsce nie jest zbyt dynamiczna. Mimo to historyjki są dość przyjemne, a także interesuje mnie świat demonów, jaki stworzyła autorka. Jest on na tyle osobliwy, że ciężko mi go porównać do takiego typowego Yokaiowego, jaki znamy z innych mang. Poza tym w ostatnim tomie akcja nabiera rozpędu, co może zwiastować, że ten dosyć spokojny klimat może zostać popsuty, lub też doda to nowego ciekawego smaku całej intrydze. We will see... A Wilczyca? Jesteśmy już za połową tej serii i przyjemnie czyta mi się ten tytuł. Na pewno dociągnę go do ostatniego tomiku.💗
Ciąg dalszy, czyli tytuły shounen/seinen. Na samym początku wyróżnię te, które już opisałam w recenzjach, a są to: Bungou Stray Dogs. Bezpańscy literaci* (recenzja do #10. #11 jeszcze nie przeczytałam), Dziewczyna znad morza* oraz Twoje imię.*.
Następnie - tytuły przeczytane. Podobnie, jak wyżej wymieniony Kurosz, niespodziankę sprezentował mi Egzorcysta #21. 💙 Oczekiwanie na kolejne tomiki jest bolesne, gdyż takowy pochłania się naprawdę ekspresowo. Odniosłam wrażenie, że i w tym przypadku mamy do czynienia z preludium do ostatniego aktu tej historii i w sumie, gdzieś tam głęboko w serduszku, mam nadzieję, że moje przeczucia są słuszne. Kocham tą serię, ale ciągnięcie i rozpychanie na siłę może jej zaszkodzić. Inną przeczytaną mangą jest Ku twej wieczności, które - nie ma co ukrywać - spodobało mi się. 😻 Komiks ten ma niesamowitą atmosferę, który nie do końca nie daje nam 100% komfortu. Jest tutaj pewna "śliskość", która sprawi, że niektórzy pokochają ten tytuł, a inni powiedzą, że jest nudny. Ja stwierdzam, że trzeba się zaaklimatyzować, co zaczyna się odczuwać już w kolejnym tomiku. Zobaczymy, co przyniosą kolejne.
W końcu nadszedł ten moment i w mojej mangotece można podziwiać skompletowane FMA! Nie pozostaje mi nic innego uczczenie tego małym weekendowym maratonem czytelniczym. Chociaż bardziej realna jest wizja powolnego czytania między innymi lekturami... Innym skompletowanym tytułem jest Kształt twojego głosu, do którego chyba ciągnie mnie troszkę bardziej niż do Stalowego Alchemika. Jak to ostatecznie wyjdzie? Pożyjemy, zobaczymy. Jednak na pewno będziecie wiedzieć o tym, czy udało mi się przeczytać Kształt..., bo w planach mam recenzję tego tytułu. A co! Może do wakacji doczytam! 😝 Kolejnym wielkim osiągnięciem jest dorwanie Osiedla Promienistego, za którym rozglądałam się po antykwariatach czy sklepach z półeczką z komiksami z drugiej ręki. Niestety jest to także tytuł jeszcze nie przeczytany... 🙈 Podobnie rzecz ma się z Tokyo Ghoulem:re, ale w tym przypadku chyba lepiej czytać tę serię kilka tomów na raz. Dlatego grzecznie sobie poczekają na minimum kolejny tomik. 😆
Tutaj trochę mang stylizowanych historycznie, w towarzystwie pięknie wydanego komiksu Panny N. Osobiście jestem zachwycona Heleną Wiktorią i liczę na to, że drugi tom pojawi się dosyć szybko. Myślę, że skrobnę o tym tytule kilka słów więcej w osobnej notce. 😉 Zachwycam się także nowością od Studia JG, czyli Okiem Horusa, które udało mi się przeczytać w halloween. 🎃 Cieszę się, że ten tytuł został wydany w serii exclusive, bo naprawdę prezentuje się pięknie, jednak mniej pocieszająca jest już cena. Mimo wszystko uważam, że warto. W tym samym czasie udało mi się nadgonić z Dziewczynką w krainie przeklętych. Podczas lektury odniosłam wrażenie, że komiks ten dopiero zaczyna otwierać się dla czytelnika. Wciąż wiele informacji nie jest dopowiedzianych, jednak sama intryga zaczyna rysować się w coraz bardziej konkretnych kształtach.
A skoro o intrygach mowa to czas na małą dawkę kryminałów! Moja przygoda z Erased dobiegła końca i zdecydowanie jest to jeden z lepszych tytułów, jakie czytałam w tym roku (Ostatniego tomiku nie widać, bo kupiłam go stosunkowo niedawno, ale już go przeczytałam 😝). Zastanawiam się nad napisaniem recenzji podsumowującej tą serię, jednak nie wiem czy w najbliższym czasie dam radę ją napisać... Jak widać idzie mi ostatnio dosyć krucho... No, więc przejdźmy do Lady detective, która potrafi zauroczyć. O ile dobrze kojarzę, to cała seria ma chyba 6 tomów, dlatego jestem bardzo ciekawa, jak wypadnie ostateczna rozgrywka. Klimaty sherlockowe to mój konik, dlatego tym bardziej ciekawi mnie, jak daleko posuną się panie autorki.
Na koniec dosłownie dwa słowa o Spice & Wolf, które to nabyłam pod wpływem chwili. Na yattcie była dobra promocja, więc po prostu skorzystałam i w końcu ruszyłam z kopyta z tą serią... by po nie długim czasie zauważyć, że wkrótce wyjdzie jej ostatni tom. Tak, on też tu jest. W następnym stosiku będą te brakujące. Ups! Spojler... 😆
Podsumowując...
... był to bardzo owocny czas dla moich półek. Trochę obciążający dla portfela, ale że nie miałam na wakacje, jakiś wielkich planów wyjazdowych to mogłam sobie pozwolić na takie szaleństwo. Jak będzie z kolejnymi stosikami to się okaże, ale wiedzcie, że jestem strasznie smutna, gdyż-iż-ponieważ-że gildia (od jakiegoś roku kupuję praktycznie tam) podwyższyła cenę upoważniającą do darmowej wysyłki... 😭 A tak jak pisałam wyżej, wolę te 13/15 zł przeznaczyć na mangę niż na kuriera... Taka ze mnie Grażyna biznesu. 😝 Też tak grażynicie?
Staty muszą być, dlatego:
Egzemplarze recenzenckie: 24 tomy
Zakup własny: 74 tomy (+ 1 komiks)
TOTAL: 24 + 74 = 98 tomików (+1 komiks)
*Linki do recenzji
** Link do bloga Suzy! ❤
:O Dużo tego....
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa Heleny Wiktori, czekam na recenzję :)
O, udało Ci się znaleźć Osiedle, gratuluję :D
Chyba skuszę się w końcu na Lady Detective, uwielbiam sherlockowskie klimaty :)
Recenzja Helenki będzie, pomalutku, ale będzie :3
UsuńYup. Jestem dumna, że udało mi się trafić na ten tytuł. XD
Polecam. Bardzo przyjemnie mi się ten tytuł czyta. :D
Strasznie dużo tego :D! Nawet nie wiem do czego się odnieść po przeczytaniu całej notki ;). Skompletowałyśmy FMA tak niedawno, a tu JPF zastanawiał się nad ekskluzywnym wydaniem.... No podli są :P
OdpowiedzUsuńTaak, podłość nad podłości! No ale pewnie jakby wydali to kilka bardziej lubianych tomów bym nabyła, ale na pewno nie wszystkie! XD
UsuńWedług mnie to ekskluzywne wydanie ma brzydsze grafiki na okładkach
UsuńJakoś kompletnie zapomniałam o "Iluzorycznych Ginekokracjach", a w sumie też jestem ich ciekawa. I oczywiście Twojej opinii na temat "Sory i Hary". ^^ Cieszę się, że "Kawaii Scotland" przypadło Ci do gustu. :D
OdpowiedzUsuńCały czas się zastanawiam czy kupić mangi Hidaki. To znaczy chciałabym, ale jak przyjdzie co do czego, to cały czas odkładam je na później. Jak ja dawno nie czytałam Kurosza... jak przerwałam na 20. tomie, tak dalej go nie ruszyłam, tylko sporadycznie zastanawiam się ile od tego czasu się tam wydarzyło. xD
Powoli czaję się na kolejnego Mononokeana. Oj tak, ciężko się czeka na kolejne tomy Egzorcysty. Gratuluję skompletowania FMA! ^^ Z "Lady detective" zatrzymałam się na razie chyba na drugim tomie.
PS piękne kocie wzory w tle :D
Z Hidaką tez trochę się zastanawiałam, aż w końcu powiedziałam sobie, że trzeba spróbować. No i kupiłam jednotomówkę. Potem kolejną i na razie mi się podoba. Ale ogółem - nic na siłę. Widocznie tak ma być. XD
UsuńNooooo trochę się w Kuroszu namieszało od 20 tomu. Szczególnie po 26. :"D
Mononokean <3
Egzorcysta :""3 <3
Dziękuję!...? XD Się w takich wypadkach dziękuje? XD
;O Dlaczego? Przecież to takie fajne... ;'(
A kotki to są z kocyka z Home&you zakupionego za obroniony licencjat XD No nie mogłam się powstrzymać jak go zobaczyłam <3
Z BL ostatnio ogólnie mam tak, że najpierw długo się zastanawiam czy koniecznie chcę to na półce i w ten sposób część zakupów mi jednak odpada. Na pewno kupiłabym "Nim rozkwitną kwiaty", ale ponieważ kolejne tomy jakoś nie wychodzą, to i ja się wstrzymuję z kupowaniem.
UsuńChwilami aż trochę kusi żeby podejrzeć Kurosza, ale czy na tyle żeby znowu kupować...
Właśnie przeczytałam najnowszego Mononokeana, rozkręca się coraz bardziej!
Myślę, że można podziękować. xD
A no właśnie już nie pamiętam dokładnie dlaczego, zwłaszcza że faktycznie jest całkiem fajne. Może przegrało wtedy z innymi mangami i jakoś zapomniałam do niej wrócić? :P
No za to zdecydowanie należała się nagroda. :D
Super zdobycze! Czekam z niecierpliwością na notki dotyczące Kształtu twojego głosu i Erased (zastanawiałam się nad zakupem ostatnio, ale jednak się nie zdecydowałam, bo anime porzuciłam po paru odcinkach, ale teraz w sumie się waham). Koniecznie daj też znać, jak spodobało Ci się Osiedle Promieniste (nawet nie wiedziałam, że mogą być jakieś trudności ze zdobyciem go, ja normalnie kupiłam w Komiksiarni XD).
OdpowiedzUsuńOko Horusa prezentuje się ślicznie, ale mimo tego wolałabym chyba, żeby było w standardowym formacie i w normalnej cenie. :< Po przeczytaniu pierwszego tomu po francusku uważam, że ta kreska zasługuje na to fajne wydanie, ale obawiam się, że teraz przez cenę w ogóle nie uda mi się zakupić tego tytułu. ;/
Aha, ale najbardziej czekam na notkę o Helenie Wiktorii! I bardzo proszę o dużo zdjęć, jak spojrzałam na te w tym wpisie, to się zakochałam, i ten tytuł może się stać drugim od polskiego twórcy, jaki w mojej komiksowej karierze kupię. Wygląda prześlicznie!
UsuńKiedyś na bank się pojawią. XD A Erased na razie czytałam tylko mangę i manga jest bardzo dobra <3 W miarę czytania przypomniał mi się trosze Death Note XD Anime będę dopiero oglądać, bo jestem ciekawa czy jest ta historia i tam dobrze oddana.
UsuńO Osiedlu coś się wykombinuje ;D A jego zdobycie było takie trudne bo nawet na stronie Hanami był niedostępny. Stronki z jakich kupuję mango tez nie miały, stacjonarnie w Komiksiarni czy Yatcie tez nie znalazłam... Aż pewnego dnia, pod wpływem chwili, weszłam na olx i był <3 (przy czym 3 pierwsze razy były nieudane... XDD)
Na szczęście Oko z tego co widzę, to będzie wychodził dość wolno... Także może jakoś za bardzo portfele się nie nadwyrężą. XD
Do Helenki postaram się zarzucić trochę więcej zdjęć, ale zobaczymy czy się da, bo też nie chcę zdradzać wielu szczegółów. ;)