147. [mini recenzja] FINDER #2 ~ Ayano Yamane
Tytuł PL: Finder: W klatce
Tytuł JP: ファインダーの標的 [Faindā no
Hyōteki]
Autor: Ayano Yamane
Wydawca JP: Libre Shuppan
Wydawca PL: Kotori
Ilość stron: 178
Data wydania JP: 2007
Data wydania PL: 2015 (czerwiec)
Link do poprzednich recenzji: 1
„Akihito, zapamiętaj,
jestem ja i tylko ja”. W pogoni za sensacją Akihito znów wpada w pułapkę. Czy
tym razem z pomocą przyjdzie mu Asami? Tajemnicza przeszłość Asamiego i jego
związek z Fei Longiem w końcu wychodzą na światło dzienne...
Długo,
naprawdę długo zastanawiałam się nad tym, czy czytać drugi tomik Findera,
czy sobie odpuścić. Pierwszy mnie rozczarował, jednak pomyślałam, że w drugim
będzie może coś więcej o głównych bohaterach. Moje przeczucie się nie myliło (Nie, nie czytałam tego wcześniej).
Dlatego dwójka nadpisała trochę opinię dla tego tytułu.
Głównym
tematem drugiego tomiku jest relacja Fei Longa z Asamim. Oczywiście pierwszy
jest rozdział z serii Akihito-Asami, jednak później możemy cieszyć się cztero-rozdziałową
historią o dawnych czasach Fei Longa. Mam ochotę po prostu wykrzyczeć światu,
iż w Finderze
nareszcie coś się dzieje! Panie i panowie, Finder ma fabułę!! Tak, tak, dobrze
widzicie. Napisałam „Finder” i „fabuła” w jednym zdaniu. Ale dobrze koniec podniety, czas przejść do
rzeczy...
Fei
Long jest adoptowanym synem szanowanego i megaważnego szefa jednej z chińskich
organizacji przestępczych. Niestety jego rola polega na „sprzątaniu”, czyli
jest swojego rodzaju agresywnym psem na wysyłki. Nie ma kolorowo, jednak takie życie
mężczyźnie nie przeszkadza. Pewnego razu zostaje wysłany w sprawie „rozwiązania
problemu” z pewnym panoszącym się Japończykiem. W taki właśnie sposób dochodzi
do pierwszego spotkania Fei Longa z Asamim. W dalszej części opowieści
poznajemy wrażliwszą stronę Chińczyka. Pokazuje, że nawet ktoś, kto z zimną
krwią potrafi zabijać ma jednak uczucia.
Jak
widzicie coś się dzieje. W dodatku scen w sypialni prawie w ogóle nie ma. Przez
te cztery intrygujące rozdziały, nabrałam nadziei, że Finder to jednak dobre
czytadło, które potrafi być o czymś więcej niż tylko serią scen ze znikomą
cenzurą. Na deser, na końcu drugiego tomiku dostajemy jeszcze rozdział o
bohaterach z Ziaren miłości. Tu się przyznaję, że ciekawi mnie dalszy rozwój
relacji między Mizuno i Hamiyą. A co, trochę należy pobyć taką tru fujoshi. :P
W
przedostatnim akapicie chciałabym napisać kilka słów o kresce. Yamane
wyćwiczyła się w pięknym stylu rysowania. Jej linie są bardzo precyzyjne oraz
plastyczne. Przez to jej obrazki są tak bardzo zachwycające. Do tego możemy
dodać jeszcze dokładność i szczegółowość. Tym razem dokładnie przyjrzałam się
Fei Longowi i muszę przyznać, że mangaczka stworzyła niezwykle trudną postać
pod względem rysowania. Fei Long chociaż jest mężczyzną ma w sobie coś z kobiety,
co autorka doskonale zawarła w jego wizerunku. To tylko udowadnia, że postać
męska nie musi być drobnej budowy oraz mieć „wielkich, błękitnych oczu” aby móc
powiedzieć o nim, że jest jednocześnie przystojny i piękny.
Ale
zejdźmy z postaci biednego Fei Longa. Yamane doskonale też radzi sobie z komponowaniem
kadrów. W pierwszym tomiku jakoś to zniknęło sprzed moich oczu, lecz teraz widzę
wyraźnie, że Yamane ma za sobą już bagaż doświadczeń jako mangaczka.
Mogę
z ręką na sercu powiedzieć, że dam Finderowi kolejną szansę. Po
przeczytaniu drugiego tomiku, moja opinia o tej serii trochę poszła do góry,
chociaż nie jest to Mount Everest moich oczekiwań. Spodobała mi się część ze wspomnieniami
Fei Longa i mam nadzieję, że w kolejnym tomie jakoś zostanie to dodane do wątku
Akihito-Asami. Cóż, jak na razie Finder przynosi mi same
niespodzianki: pierwszy tomik rozczarowanie, a dwójka dobrą
historię gangsterską. Czy tylko mi się zdaje, czy Finder jest swojego
rodzaju kukułczym jajem od naszego Ptaszka? Nie… To trochę za mocno
powiedziane... Więc niech będzie Kinder Niespodzianką. :3
Ocena fabuły: 6/10 (dobra)
Ocena postaci: 7/10 (
bardzo dobre)
Ocena „kreski”: 8/10 (rewelacyjna)
OCENA OGÓLNA: 21/30 (70%
- nieprzeciętny pomysł)
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Kotori!
:D
No nie, yaoi to jednak zdecydowanie nie dla mnie. xD
OdpowiedzUsuńTeż tak kiedyś myślałam. xDD
UsuńMuszę w końcu zaopatrzyć się w pierwszy tom! xD hah
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to spokojnie można zacząć od drugiego. xD Pierwszy wydaje mi się zbyt pomieszany. Za dużo yaoicowych historii na raz. X'''D
UsuńNadal nie mam na to siły :D
OdpowiedzUsuńI zacznę jednak od pierwszego tomu, jeśli zdecyduję się czytać.
Tak, na tę mangę trzeba zebrać trochę sił. ^^'
Usuń