74. ŚCIEŻKI MŁODOŚCI: AO HARU RIDE ~Io Sakisaka - TOMIK CZWARTY




Tytuł: Ścieżki Młodości: Ao Haru Ride
Tytuł alternatywny:
アオハライド[Aoharaido] ; Ao Haru Ride ; Blue Spring Ride
Autor: Io Sakisaka
Wydawca oryginalny: Shueisha
Wydawca polski: Waneko
Ilość stron: 184
Data wydania: sierpień 2014
Pomiędzy Yuuri a Kou wydarzyło się coś, co nie daje Futabie spokoju. Za wszelką cenę chciałaby dowiedzieć się co takiego pomiędzy nimi zaszło. Futaba jest zakochana w obecnym Kou. Tak samo jest z Yuuri. Yoshioka postanowiła zawalczyć o swoją miłość, jednak w głębi serca nadal ma pewne obawy. Chciałaby zbliżyć się do przyjaciela, wiedzieć o nim coraz więcej oraz w końcu poznać prawdę o czasach, kiedy chłopak znikną z jej życia. Jednak Kou nie za bardzo chce pokazywać swoje serce innym i wydłuża dystans pomiędzy przyjaciółmi a sobą. 

Kolejny tomik AHR przeczytany jednym tchem. Faktem już dawno, a nawet już jestem po lekturze piątego. Nic nie poradzi się na wymagających nauczycieli oraz ogrom prac domowych, które zadają z dnia na dzień. Teraz jednak udało mi się znaleźć trochę czasu na wyskrobanie krótkiej recenzji kolejnego tomiku Ścieżek Młodości

Nie wiem jak wy, ale ja to chcę~! I to bardzo <3
Io Sakisaka chyba nie przestanie mnie zadziwiać. Z tomiku na tomik coraz bardziej zakochuję się w głównych bohaterach Ao Haru Ride. W czwórce dużo się dzieje. Wyjaśniają się sprawy z trzeciego tomiku oraz dochodzą nowe. Czekanie na piąty tomik okrutnie mi się dłużyło. A gdy czekam na kolejny tomik z niecierpliwością, można powiedzieć, że gwałcę ten najnowszy... Może historia nie jest zbyt skomplikowana i nie ma wielu nowości, lecz ma to, co powinna mieć manga. A mianowicie wzbudza ciekawość i oddziałuje na czytelnika. Z każdym tomikiem czuję się bardziej zaangażowana w relację pomiędzy Futabą a Kou. I może zdawać się, że wszystko idzie swoim torem. Pojawia się jednak ktoś, kto może trochę namieszać w rozkładzie jazdy Futaby. [SPAM] I nie chodzi tu o Yuuri, która decyduje się na ostateczny krok. [/SPAM] Mogę pokusić się o stwierdzenie, że akcja się rozkręca. Prócz wątku Futaby i Kou, jest „zaczepienie” pomiędzy Ayą a psorem Tanaką. Do tego pojawia się nowa postać – Touma. Chłopak wprawi Futabę w niemałe zakłopotanie, a sprawa zaistniała pomiędzy tą dwójką może zostać odebrana w sposób dwuznaczny. Nieprawdaż Kou? 

Kreska Io Sakisaki niewątpliwe jest tą którą lubię najbardziej. Nie mogę nawet tu odpuścić sobie opowiedzenia o niej co nie co. Każdy kadr wydaje się delikatny i niewątpliwie dobrze wywarzony. Postaci nie muszą nawet mówić by wyrazić emocje. Rysunki same sobą dużo opowiadają czytelnikowi i to jest fakt niepodważalny. Ile dałabym za spotkanie z autorką! A ile za to abym rysowała tak samo dobrze jak Io! Choć dla samego oglądania obrazków chciałabym zobaczyć kolejne tomy. Waneko chyba faktycznie lubuje się w ładnych okładkach. :3

Co tu dłużej pisać. Jak widać nie obeszło się bez jednego spojleru. Dlatego aby nie zdradzić Wam o wiele więcej zapraszam do lektury! :3

Ocena fabuły: 10/10
Ocena postaci: 10/10
Ocena „kreski”: 10/10
OCENA OGÓLNA: 10/10




Nie sadziłam, że umiem pisać tak krótkie recenzje... Chyba, jednak nadal mam mało czasu... Zbliża się dłuższy weekend, dlatego ładuję bateryjki i piszę! Jednak zobaczymy, co to będzie, przecież pani z matmy tylko czeka aby zadać 20 zadanek z rozszerzenia... Pociechą jest jednak japoński w sobotę. :3 Czemu nie uczymy się tego w szkole normalnie? A no tak, bo wtedy to nie byłoby takie fajne. XD

Komentarze

  1. Potem jeszcze więcej postaci namiesza, ale Kikuchi ma to do siebie, że z czasem lubi się go na tym samym poziomie co Kou przynajmniej, wydaje się bardziej odpowiedzialny ;D. Chyba muszę dziś sprawdzić na internecie jak się tam manga rozwija, bo dawno nie patrzyłam (a z kupowaniem tomików jestem oczywiście również na bieżąco)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak już wielokrotnie wspominałam, osobiście mangi nie czytam, ale cieszę się, że Tobie tak bardzo się spodobała. Waneko ma chyba nosa do romansideł, bo fani są bardzo zadowoleni z ich wyboru tytułów z tego gatunku. ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak tak tak tak!!! O matko "Ao Haru Ride"! Jak ja kocham tę mangę! Po przeczytaniu tomu trzeciego nie mogłam się powstrzymać i nie dowiedzieć się szybciej co wydarzyło się pomiędzy Kou i Yuuri, dlatego poczytałam trochę po angielsku... I choć bardzo korci mnie by przeczytać tak dalsze rozdziały, nie zrobię tego! Tę mangę chcę przeczytać po polsku - mimo że łączy się to z czekaniem na nowe tomiki! Jak tomik piąty wpadł w moje ręce to nic więcej nie było mi potrzebne do szczęścia (trochę mniej entuzjastycznie podeszłam do tego czwartego, bo jak wcześniej napisałam, przeczytałam wcześniej już prawie jego połowę - największy błąd!), no chyba że tomik szósty ;) Teraz zostaje jedynie czekać...
    Pozdrawiam
    Akane

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz