Telefon z wyobraźni - Słyszę twój głos



Tytuł: Słyszę twój głos || Autor: Otsuichi, Hiro Kiyohara || Wydawca PL: Waneko || Tłumaczenie: Joanna Szmytkowska || Ilość storn: 196 || Rok wydania: 2017 || Cena okładkowa: 21,99zł


Najwyższa pora zabrać się za nadrabianie recenzenckich zaległości. Z racji tego, że Słyszę twój głos chciałam zrecenzować na początku kwietnia, postawiłam więc na dokończenie tego, co już zaczęłam. Muszę się przyznać, że historia tej mangi zdążyła się już odrobinę zatrzeć w mej pamięci, a pierwsze uczucia z nią związane także zdążyły przygasnąć. Na szczęście autorzy postarali się i stworzyli dzieło, które zawsze wywoła we mnie podobne, jeżeli nie takie same, odczucia.

Pewna bojaźliwa dziewczyna wyobraża sobie, że w jej głowie znajduje się idealny telefon, przez który może prowadzić rozmowy. Któregoś dnia jej wizja opuszcza sferę wyobraźni. Ryou słyszy sygnał połączenia i dźwięk dzwonka. Po drugiej stronie czeka ktoś chcący z nią porozmawiać.*


Przyznaję się bez bicia. Po Słyszę twój głos sięgnęłam z jednego prostego powodu - kreska Hiro Kiyohary. Może jest to płytkie z mojej strony, ale co ja poradzę na to, że lubię patrzeć na ładne rysunki? I zdecydowanie w tym względzie się nie zawiodłam. Kiyohara rysuje z dużym wyczuciem, które odpowiada moim gustom. W tym przypadku mamy do czynienia z odrobinę urealnioną wersją jego stylu, co według mnie bardzo pasuje do tonu tej opowieści. Na oddanie klimatu także składają się dość pustawe kadry, dzięki którym każde zdanie czy wyraz może wybrzmieć. Tym samym kadry są dość przejrzyste i prawdopodobieństwo pogubienia się w tej historii jest równe zeru.

Tutaj trzeba postawić sobie pytanie - czy Słyszę twój głos nie jest zbyt prostą historią? Mamy do czynienia z dziewczyną, która jest samotna. Nie ma przyjaciół, jednak bardzo chciałaby się z kimś przyjaźnić. Pragnienie to wizualizuje w postaci telefonu w swojej wyobraźni, dzięki któremu poznaje chłopaka, który także taki telefon sobie wyobraził. Jakimś magicznym sposobem udaje im się ze sobą porozumieć. Nastolatkowie rozumieją swoje obawy, dzielą się wszystkimi przemyśleniami. We dwójkę stawiają czoła swoim demonom. Ogółem bardzo to wszystko jest pięknie rozwiązane, można się wzruszyć czy też uśmiechnąć, ale zmierza to do jednego, przewidywalnego punktu - spotkania twarzą w twarz. Mimo to, opowieść zaskakuje. Kiedy już utwierdziłam się w swoich przypuszczeniach, nagle historia wjeżdża na niespodziewaną ścieżkę. Można powiedzieć, że manga nabrała bardziej dramatycznego charakteru i przez to zupełnie skradła moje serce.


Co zaś się tyczy bohaterów, to jest jedno słowo, które doskonale ich opisuje. Mianowicie są oni niesamowicie przejmujący. Cała uwaga jest skierowana na ich uczucia, a przez to bardziej można wczuć się w przedstawioną sytuację. Ogółem przyczynia się to też do tego, że poszczególne momenty odbiera się, jako bardziej realistyczne, nawet, jeżeli po oderwaniu ich od toku ogólnej narracji, mogą wydawać się nieco głupawe i naiwne. Inaczej mówiąc Aihara oraz jej przyjaciel stają się nam bliscy i przeżywamy ich chwile słabości niczym własne.

Ogólnie rzecz biorąc Słyszę twój głos bardzo mnie zaskoczyło. Nie nastawiałam się na mangę, z którą aż tak mogłabym się zżyć. Uważam, że jest to piękna historia, mimo, że nie wszystkie jej elementy są szczęśliwe, a samo zakończenie ma słodko-gorzki posmak. Tak jak wspomniałam na samym początku autorzy postarali się i stworzyli komiks, który przeczytałam 2 razy i za każdym z nich wzbudził we mnie podobne emocje. Stąd też polecam go każdemu, kto lubi okruchy życia, z lekkim fantastycznym wątkiem. 😉

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Waneko!

*opis z obwoluty tomiku 

Komentarze

  1. Też w tym tytule bardzo zachęca mnie kreska. Już po kilku zdjęciach czuć dzięki niej klimat histori :)
    Cieszy mnie też wieść że nie jest to historia na jeden raz. Nie sprzedaję mang więc trzymanie na półce czegoś, czego nigdy już nie przeczytam jest przez to wyjątkowo bolesne.
    Muszę w końcu nadrobić kupowanie jednotomówek. Tyle się ich nagromadziło że nie wiem od których zacząć :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się tym nie zrażam, gdyż gra we mnie dusza kolekcjonera XD A co do jednotomówek to też nie jestem na bieżąco. :P

      Usuń
  2. Uwielbiam kreskę tego autora, więc nawet tylko dla niej jestem skłonna kupić ten tytuł. XD
    No, ale muszę poczekać z tym do następnego zamówienia z Arosa, mam nadzieję, że wtedy uda mi się trochę nadrobić jednotomówki od Waneko. ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie do tej mangi najbardziej zachęca okładka, ciekawie wypada ta bladość. Ale tytuł sam w sobie niezbyt mnie przekonuje, tym bardziej, że zawsze bardziej zależy mi na seriach, niż jednotomówkach. Ale może kiedyś kupię.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz