Mangaka i mangozjeb - Po lekcjach x w kucyku




Tytuł: Po lekcjach x w kucyku
Autor: Teko Tanaka
Wydanie PL: Waneko
Tłumaczenie: Sara Schoeneberg
Ilość stron: 216
Rok wydania: 2017 (kwiecień)
Cena okładkowa: 19,99zł

Ostatnio nie czułam się najlepiej. Czasem zdarza się, że ktoś choruje w środku lata, bo na noc nie przykrył się kocykiem... Na własnej skórze przekonałam się, jak wielką mocą dysponuje puchaty kawałek materiału. Aby umilić sobie czas między kaszlnięciami sięgałam po mangi. W przeczytanym stosie znalazła się jednotomowa szojka z trochę dziwacznie zapisanym tytułem.

Po lekcjach x w kucyku opowiada historię Sugawary Natsuki, uczennicy liceum, która ponad wszystko kocha mangi. Na zakup nowych tomików przeznacza wszystkie oszczędności. Zdarza się, że po mangowych zakupach przysiaduje sobie w mało odpowiednich miejscach i zapomina o bożym świecie. W ten właśnie sposób spotkała pewnego zbocz... mężczyznę, który widząc uroczą licealistkę w kucyku i marynarskim mundurku próbuje do niej zagadać. Natsuki długo się nie zastanawiała i sprzedała podejrzanemu typowi kopniaka, łamiąc mu przy tym nogę. Nie długo po incydencie okazuje się, że domniemany łachmyta jest mangaką, a Natsuki w ramach zadość uczynienia zaczyna mu pomagać. Po dosłownie jednym dniu z Kiriyą - bo tak nazywa się autor mang - Natsuki zakochuje się w nim.

Na samym początku pasuje się przyznać, że mam słabość do mang, w których pojawia się motyw ich tworzenia. Stąd też tak bardzo kocham Bakumana. Na Po lekcjach x w kucyku natknęłam się już jakiś czas temu w internecie. Jak wiecie, nie jestem fanką czytania mang na ekranie, jednak w tym przypadku skusiłam się na to, gdyż nie był to długi tytuł. Z moich pierwszych wrażeń nie pamiętam zbyt wiele. Tylko tyle, że mi się podobało i przez jakiś czas podsyłałam tę historię moim koleżankom. Obecnie, kiedy przeczytałam tomik na legalu, elementu zaskoczenia nie było, chociaż historia Natsuki mnie zainteresowała. Zdecydowanie można się przy niej pośmiać, ale też poczuć szybsze bicie serca. Jest pełna typowych dla shoujo sytuacji - trójkąt miłosny, pierwsza miłość, którą jest starszy facet, wyjście do oceanarium, zazdrość o "tę drugą" etc. Jednak są one ukazane  z lekką prześmiewczą nutką skierowaną właśnie w ich szablonowość.

Postaci też nie wybijają się ponad normę, chociaż jakoś łatwo przyszło mi się do nich przywiązać. Jest to na tyle mocne, że z chęcią przeczytałabym jeszcze jeden tomik ich miłosnych perypetii. Z dwójki głównych bohaterów bardziej odpowiada mi Natsuki. Mam wrażenie, że jest ona bardziej przemyślana i dopracowana, niż Kiriya, który w sumie niczym szczególnym się nie wyróżnia. No może prócz jego niesamowitej przemiany z flejtucha w przystojniaka, ale i poza tym to jest on niczym postać drugoplanowa. Same zaś postaci drugoplanowe są prawie nieobecne. A! I zapomniałam o panu Piąte-Koło-u-Wozu, który podobnie jak Kiriya balansuje na granicy planu pierwszego i drugiego.

Stylistyka komiksu mi odpowiada. Jest słodko, uroczo i... przestrzennie. Tak... Tak właśnie napisałam sobie w moich notatkach: "Jest przestrzennie". Głównie na myśli miałam to, iż nie pojawia się tutaj zbyt wiele skomplikowanych teł. Jak już to są one uproszczone, bądź postaci są po prostu ukazane na białym tle lub wzorze np. z bańkami. Inaczej mówiąc, znów mamy do czynienia z mangową przeciętnością. Żaden kadr nie rzucił mnie na kolana. Sama linia też nie wydaje się zbytnio charakterystyczna - momentami szkicowa, ale również trochę ujarzmiona. Momentami przypominała mi stylistykę Io Sakisaki. W sumie nic dziwnego, w końcu obie panie rysowały dla tego samego wydawcy. Jak się tak patrzy na stroniczki to można się uśmiechnąć. Wszystko bowiem naprawdę ładnie wygląda. Moje gusta estetyczne zostały zaspokojone. uważam, że ta kreska może się podobać, a już na pewno w szczególności takim wyjadaczom shoujo jak ja.

Szojki mogę czytać tonami. Jedne są lepsze, inne trochę gorsze. Zresztą jest z nimi tak, jak ze wszystkim i wszędzie. Po lekcjach x w kucyku mimo, że ma bardzo dziwnie wyglądający tytuł, to jest jedną z przedstawicielek mang przeciętnych. Oczywiście to też od razu nie znaczy, że jest zła. Po prostu jest takim czasoumilaczem. Z wielką przyjemnością ponownie przeczytałam historię Natsuki. Ba! Dobrze się przy tym bawiłam, bo i trochę się pośmiałam, a trochę też powzruszałam. Myślę, że jeszcze nie raz będę wracała do tej historii. Raz na kilka lat można. :D

Ocena fabuły: 7/10
Ocena postaci: 6/10
Ocena kreski: 8/10
OCENA OGÓLNA: 21/30 (70%)

Za egzemplarz recenzencki dziękuje wydawnictwu Waneko! <3


Komentarze

  1. Dla mnie to tytuł całkowicie średni i mimo że czytało się go nawet przyjemnie, tak nie sądzę, żebym kiedyś do niego wróciła. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy czytałam skany to też tak myślałam, ale jednak przyjemnie było do niego wrócić i sobie odświeżyć. Dlatego myślę, że kiedyś jeszcze go na pewno przeczytam. :D

      Usuń
  2. Ta manga to bardzo przyjemna lektura. Oczywiście to przeciętniaczek, ale sympatyczny i z czystym sercem można polecać jako lekkie czytadełko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedna z jednotomówek Wanekotków, które mam w planach :3 Właśnie na takie przyjemne czytadełko mam w tym przypadku nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie niedawno przeczytałam, jak to się miło składa.
    O, czyli to jednak prawda, że można zachorować, jeśli śpi się bez kocyka D: Mangi mają rację! Hm, to chyba tylko moje otoczenie jest dziwaczne i nie do zdarcia. Ale ja się nie wypowiadam, ja się w listopadzie kąpię przy otwartym oknie.
    Tak, ta prześmiewcza nutka ratuje mangę, bez niej byłaby to kolejna typowa shoujka, a tak to przynajmniej zapamiętamy momenty parodystyczne.
    Moja znajoma uznała, że ta manga to głupota i strata czasu, ale cieszę się, że jednak są osoby, którym też się spodobało Po lekcjach x W kucyku <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocyk to taka Nocna Straż - broni przed zimnem. Jak upadnie (na podłogę) to biada...
      Było urocze, ładnie narysowane i zabawne. Więcej do szczęścia nie trzeba. <3

      Usuń
  5. Mam to na półce, ale jakoś nie mogę się zabrać do czytania (ile jeszcze takich komentarzy napiszę =_=)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpinam się pod "ile jeszcze takich komentarzy napiszę" xD Zalegające nieprzeczytane mangi to standard, a biją je tylko zalegające nieprzeczytane książki ^^

      Usuń
    2. Załóżmy kółeczko wzajemnego poganiania się. Może w ten sposób te stosy się jakoś zmniejszą XDDDD

      Usuń
  6. Już od jakiegoś czasu myślałam o zakupie tej mangi. Teraz po przeczytaniu Twojej recenzji mam na nią jeszcze większą chrapkę. xD Sama bardzo lubię moty tworzenia w mangach.
    Gorąco Pozdrawiam Fejwsi. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama nie wiem... miałam nie kupować, bo taka niby dość przeciętna historia, ale czasami i takie chciałoby się przeczytać. Do tego po Twojej recenzji zaczynam nieco przychylniej patrzeć na tę mangę... Ciężkie wybory. :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa manga i recenzja z nią związana. Pozdrawiam i ślad zostawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz