12. KAGEN NO TSUKI ~ Ai Yazawa – TOMIK PIERWSZY




Tytuł: Kagen no Tsuki
Tytuł alternatywny: 下弦の月 [Kagen/Shitatsuru no Tsuki] ; Last Quarter
Autor: Ai Yazawa
Wydawca oryginalny: Shueisha
Wydawca polski: Waneko
Ilość stron: 176
Data wydania: grudzień 2012

Ten weekend był dla mnie bardzo burzliwy, dlatego przepraszam każdego kto czekał na recenzje tak dłuugo! Gomen nasai! :3 

Parę (tysięcy) razy zastanawiałam się jak by tu zacząć recenzję do tej mangi. Może nawiązać do księżyca, a może do zjawisk nadprzyrodzonych? Zacząć tym razem od wychwalania autorki, czy jakoś nawiązać do życia mniej przeciętnych nastolatków? Kompletnie miałam pustkę w głowie. W tym wypadku to dobrze, bowiem taka pusta pojawia się tylko i wyłącznie przy tytułach takich jak ten, które skradają nie tylko całe moje serce, ale (jak można się domyślić) mój mały móżdżek. (xux) Dlatego nie będę się tu zbytnio rozpisywać i przejdę do rozwinięcia. 


„Zanim zniknie księżyc...”

Na samym wstępie jesteśmy światkami bardzo „dynamicznej” sceny. Jest nią ucieczka głównej bohaterki z domu. Mizuki Mochizuka, bo tak się zwie nasza uciekinierka, poznaje podczas długo-nocnego spaceru mężczyznę grającego piękną melodię na gitarze – Adama pochodzącego z Anglii. Zauroczona nie tylko melodią Mizuki postanawia zagadnąć do mężczyzny. Odnajduje w nim bratnią duszę, co potwierdziło ją w swoim postanowieniu. Po pewnym czasie zostaje zaproszona do domu muzyka, zamieszkuje tam oraz przestaje chodzić do pracy i do liceum. Więź po między obcokrajowcem, a dziewczyną zaczyna być coraz to mocniejsza, a może od samego początku taka była? Mizuki czuje się przy Adamie tak, jakby znała go od dłuższego czasu. Pomimo tego, że dowiaduje się o zmarłej narzeczonej Anglika, zakochuje się w nim. 

„Przypominam mu jego zmarłą narzeczoną... Będąc ze mną, Adam żyje iluzją...”

Parę dni później Adam zniknął, zostawiając dziewczynę samej sobie. Bezustanie szukała go, chociaż nie za bardzo wiedziała gdzie. Nie chciała wracać do swojego poprzedniego życia. Gdy była małą dziewczynką zmarła jej matka, na skutek leków nasennych. Połknęła ich całe opakowanie, ponieważ nie mogła znieść myśli, iż ojciec Mizuki mógł ją zdradzić. Przez to zdarzenie dziewczyna znienawidziła matkę. Uznała, że zostawiła ją samą z tym ciężarem. Kolejnym wydarzeniem w jej życiu było ponowne małżeństwo ojca z kobietą, z którą zdradził jej mamę. Okazało się, że ma z nią dziecko, więc spotykał się z nią jeszcze dużo wcześniej. Gdy Mizuki była w liceum zaczęła chodzić z chłopakiem równie skłonnym do zdrad co ojciec. Wiedziała o tym przez cały czas, jednak nie potrafiła z nim zerwać, bowiem tylko on był w stanie darzyć ją jakimkolwiek uczuciem. Ale pewnego dnia przelał czarę. Przespał się z jej najlepszą przyjaciółką. A teraz? Teraz ma Adama... Nie. To on ją ma, bo ona nie może go odnaleźć. W te deszczowe dni siedzi sama w jego domu i oczekuje na jego powrót. 

„ Nie wiem dokąd jadę. Nie wiem czy to miłość. Oboje jesteśmy słabi. Gdy się spotkamy, by dalej pójść razem to skończymy w raju czy w piekle?”

Po dostaniu telefonu od Adama, Mizuki zabiera swoje rzeczy i wybiega z jego domu. Wyjeżdża razem z nim. Po drodze do miejsca spotkania, zostaje zauważona przez swojego byłego chłopaka. A ten jest światkiem jak Mizuki przechodzi na czerwonym świetle po czym ląduje pod kołami samochodu. Po drugiej stronie ulicy nikt nie stoi. 

„ Nieważne... Nic mnie nie powstrzyma.”

Brama, kot i zapłakana dziewczyna

W następnym rozdziale poznajemy drugą bohaterkę – Hotaru Shiraishi. Jest ona stanowczo młodsza od Mizuki, chodzi do piątej klasy szkoły podstawowej. Pomimo swojego młodego wieku do swojego życiorysu może dodać wypadek samochodowy. Dlaczego tak się zdarzyło? Przed tym feralnym dniem jej ukochany kot Lulu zaginął. Podczas pobytu w szpitalu przez pewien czas była nieprzytomna, ale gdy się zbudziła pamiętała swój dziwny sen. Spotkała w nim bardzo smutną dziewczynę, która pomogła jej szukać Lulu. Była w nim również brama która nie miała furtki na drugą stronę. Znalazła tam swojego kotka, ale później zbudziła się w szpitalu. 

„Ten dom... Czy nikt tu nie mieszka? Jest piękny... Wygląda jak z zagranicznych filmów. Czemu nikogo tu nie ma?”

Pewnego dnia, gdy już wyszła ze szpitala, ponownie rusza na poszukiwania kotka. Tym razem na trafia na kota, który bardzo przypomniana Lulu. Ten jednak ucieka za ogrodzenie pewnej posiadłości. Wygląda tak jakby od dobrych kilkunastu lat nikt go nie zamieszkiwał. Idzie za kotkiem aż do środka. Wbrew pozoru dom nie jest opuszczony, ponieważ słychać jak ktoś gra na fortepianie. Gdy kot ucieka aż pod drzwi, zza których wydobywa się dźwięk Hotaru dokonuje niezwykłego odkrycia. Przy fortepianie siedzi dziewczyna z jej snu. Ta smutna i zapłakana dziewczyna. Okazuje się, że dziewczyna nie pamięta niczego oprócz paru faktów z życia. Co ona tu robi? I dlaczego nie może wyjść z tego domu? A zapomniałabym o najważniejszym! Tajemnicza dziewczyna jest nikim innym jak Mizuki. 


Tak jak osoba Adama zawładnęła sercem Mizuki, tak mną zawładnęła pani Yazawa. Kiedyś napisałam, że mogłabym wycałować stopy pani Matsuri, autorki Vampire Knight, jednak dla pani Ai wybuduję ołtarzyk. Wątpię, iż przeciętny „otaku” nie obejrzał Nany czy Paradise Kiss (jeżeli nie to – bój się Boga człeku! – marsz do oglądania!! ). Chociaż ParaKiss można nabyć w języku polskim dzięki Waneko. : ) Ale wracając do Kagen no Tsuki... Jak pisałam wcześniej ciężko mi cokolwiek napisać wystarczająco racjonalnie i świadomie. Po prostu powiedzieć, że pokochałam tą mangę to mało. Fabuła chwytająca za serce i budząca niebywałą ciekawość. „Kreska” może nie idealna, ale charakterystyczna dla stylu pani Yazawy. A postaci bardzo realistyczne. Czy to nie dziwne, że im bardziej tragiczny bohater tym bardziej się z nim zżywamy? I tak na koniec przyszło mi do głowy, że Mizuki jest swojego rodzaju bohaterem romantycznym. (Tak robiłam zadanie z polskiego. XD)


Ocena fabuły: 10/10
Ocena postaci: 10/10
Ocena „kreski”: 9/10
OCENA OGÓLNA: 10/10


I oczywiście stroniczki:







 Przyjemnie... Dobrze się do tego pisało :D 


Wiem, wiem... nie dość, że strasznie późno jest to późno dodaję. (^_^’)
Sprawa z shounenami jest nadal otwarta, bo minie trochę czasu zanim zacznę je recenzować. Po prostu musze się wbić na dobre w szkolny rytm. Mam zaplanowane już kilka kolejnych recenzji, jednak kiedy się pojawią nie wiem, bo napisane nie są. xD Najprędzej zapewne w sobotę. Tak, więc mam nadzieję, że się podobała powyższa recenzja oraz, że będziecie chcieli czytać kolejne. (/*3*)/

Komentarze

  1. Już od jakiegoś czasu chodzi mi ten tytuł po głowie, a że sporo dobrego się o nim nasłuchałam w dodatku Twoja recenzja też jest pochlebna to pewnie prędzej, czy później się na niego skuszę. xD
    Och i taki mały błąd naruciakowy się wkradł bo powinno być "przelał czarę" a nie czakrę. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już poprawiam. xD Ale faktem jest, że niedawno doganiałam z 3 odcinki, więc zafascynowana Naruto i Kyuubim popełniłam błąd i z czary wyszła czakra. xD

      Usuń
  2. Nie, nie oglądałam Nany i nie boję się Twojego Boga Ekranizacji Niedokończonych Mang. Ale pamiętam czasy, gdy ten tytuł był zaliczany jako yuri :)
    Kagen no Tsuki pierwszym rozdziałem mnie wymeczyło, a dziećmi w następnym odepchnęło. Planowałam kupić pozostałe tomiki i łyknąć całą historię naraz, bo ufam autorce ParaKissa i Gokinjo Monogatari. No ale na to muszę mieć pieniądz, więc jeszcze nie teraz :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, nieodzowny ból pustej portmonetki... Chociaż jeżeli chodzi o mangi to boli jedynie wtedy jak chcesz mieć, a nie jak na nie wydajesz. :D

      Usuń
  3. Na pewno częściej będę tu zaglądać, bo trafiasz idealnie w mój gust :) Z Yazawą zetknęłąm się wcześniej w ParaKissie (choć mam tylko dwa tomy, czekam na przypływ gotówki ;w;) i w anime Nana. Bardzo podobały mi się te tytuły, dlatego wzięłam KnT bez większego namysłu i nie żałuję. Historia jest przepiękna, bohaterowie wspaniali, a kreska, choć specyficzna, to nadaje klimatu. Na pewno jeszcze nie raz wrócę do tej mangi, a tobie życzę weny i jak najwięcej takich wspaniałych recenzji~!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam, ale jestem zainteresowana :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam serdecznie
    Chciałabym przedstawić dwa konkursiki, może akurat nagrody przypadną komuś do gustu i zechce wziąć w nich udział...
    Jeden z nich to mega konkurs książkowy gdzie zwycięzców będzie aż 19, a nagrodami są przeróżne książki, zarówno literatura kobieca, fantasy, poradniki... Do koloru do wyboru :)
    W drugim konkursie natomiast do wygrania jest zestaw czterech kubeczków, ale nie byle jakich... Są to kubki muminkowe z cytatami...Z pewnością znajdzie się wielu fanów tej bajeczki wiec tym bardziej polecam :)
    Nie chciałabym nadużywać gościnności i linków nie zostawię, ale jeżeli ktoś byłby zainteresowany to zapraszam na mój profil, a tam znajdziecie Babylandię oraz Książeczki synka i córeczki, a w nich po boku są banerki i tak traficie na dany konkursik :)
    Z góry chciałabym ogromnie przeprosić za spam, wiem że pewnie wiele z Was ma już dość takich autopromocji, ale mimo wszystko spróbuję szczęścia i mam nadzieję, że znajdą się chętni na takie fajne nagrody :)
    Pozdrawiam cieplutko
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe, przeczytałabym ^ ^ Pozdrawiam
    Akane

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz