08. SPICE & WOLF ~Isuna Hasekura x Jyuu Ayakura x Keito Koume – TOMIK PIERWSZY
Tytuł: Spice & Wolf
Tytuł alternatywny: 狼と香辛料 [Ookami to Koushunryou]
Scenariusz: Isuna Hasekura
Rysunki: Jyuu Ayakura, Keito Koume
Wydawca oryginalny: ASCII Media Works
Wydawca polski: StudioJG
Ilość stron: 180
Data wydania: marzec 2013
Jesień, to nie tylko czas, kiedy dni będą stawać się coraz krótsze, bardziej chłodne i deszczowe, a przyroda przygotowuje się na nadejście zimy. Dla mnie jesień to piękna kolorowa pora roku, która nie jest przecież aż tak „zimna” i nieczuła. Przecież dostarcza ona wiele zabawy. Choćby... zbieranie jabłek. Pięknych i aromatycznych jabłuszek dla bohaterki mangi Spice & Wolf. Kiedy po raz pierwszy miałam kontakt z ta mangą od razu skojarzyła mi się ona z jesienią. Dlaczego? Może powodem tego były wcześniej wspomniane jabłka? Albo podświadomie porównałam średniowieczny klimat mangi z jesienią? Przecież jesień jest równie tajemnicza, co czasy wielkich królów i rozwoju Kościoła. (Tak, lubię historię!) Dość o jesieni! Skupmy się na S&W.
Wilcze bóstwo urodzaju
„Gdy
łany pszenicy falują przy lekkim wietrze, w tej wiosce mawia się, że to biegnie
wilk.”
Wioska
Pasroe leży na południu map średniowiecznej krainy. Jej mieszkańcy od lat
zajmują się uprawą pszenicy. Bardzo dawno temu pewien młodzieniec, związał się
obietnicą z wilkiem. Poprosił go by opiekował się ich polami. Wilk zgodził się
i co roku ludzie otrzymywali pełne pszenne pola. Jednak czasami zdarzało się,
iż wśród zbóż zapanował nieurodzaj. Mawiano wtedy, że wilk pożarł plony dla
własnego kaprysu. Wilczy opiekun przez setki lat obserwował to co działo się na
polach, aż w końcu stał się lokalnym bóstwem. Z czasem wynaleziono nowe metody
uprawy, a los zboża nie leżał już wyłącznie w rękach wilczego bóstwa. Ludzie
potrafili poradzić sobie, by co roku zbiory były obfite, a o wilku opowiadano
jak o legendzie.
Wilk i kupiec
Lawrence
Craft jest dwudziestopięcioletnim, wędrownym kupcem, którego domem jest często
obładowany wóz. Tym razem ma do sprzedania trochę pszenicy oraz górę futer z
kun. W drodze do większego miasta trafia do wioski Pasroe, gdzie odbywa się lokalne
święto plonów. Dawniej było to święto ku czci tutejszego bóstwa urodzaju, ale
dziś nikt już nie wierzy w stare przesądy. Przez świąteczne zamieszanie, Lawrence
jest zmuszony spędzić noc pod gołym niebem.
„Miesiąc
pięknie jaśnieje tej nocy. Poczęstujesz mnie winem, wędrowcze?”
Ta
noc miała być dla Lawrensa taka jak każda inna – położyć się wygodnie na wozie
i zasnąć by wraz ze świtem wyruszyć w dalszą drogę. Lecz los miał co do niego
inne plany i postanowił „sprezentować” mu towarzysza dalszej drogi – śliczną
dziewczynę o kasztanowych włosach z... OGONEM I WILCZYMI USZKAMI!? (to, że
stała przed mężczyzną tak, jak Pan Bóg ją stworzył to pomińmy, okey?) W trakcie
rozmowy z wilczym-dzieciem dowiaduje
się, że nazywa się Horo – tak jak tutejsze bóstwo.
„(...)
z bóstwami równać się nie mogę. Jestem po prostu Horo. (...) Zmyślna wilczyca z
Yoitsu (...).”
Od
tego momentu słodka i prześliczna Horo zaczyna podróżować z Lawrencem, by móc
powrócić do domu, do Yoitsu - „krainy ciszy i skrzącego się srebrem śniegu”.
Przed tym jednak czeka ich długa droga przez kraj w którym gospodarka
rozwija się szybko, a zwolenników Kościoła można spotkać na każdym kroku.
(okładka powieści - light novel) |
Manga
jest oparta na historii light novel, napisanej przez dwóch autorów wymienionych wyżej
(Hasekura x Ayakura). W moim przypadku wpierw dowiedziałam się o serii anime (Spice & Wolf i Spice & Wolf II), która urzekła mnie od pierwszych dźwięków po
ostatnie. Pomysł na umieszczenie historii w czasach średniowiecznych jest
rzadko spotykanym zjawiskiem. Nie chodzi tu bowiem o zwykłe fantasty, bo
takowych jest na pęczki, ale o ukazanie realizmu minionych wieków. Feudalizm,
rozwój gospodarki, stanowisko Kościoła i jego rola, cóż nawet takie coś jak
taczki zostały wynalezione w średniowieczu, a przecież mówimy niby o ciemnocie
trwającej milenium, paradoks? Nie będę tu wiele mówić o samym średniowieczu bo
o tym mogłabym mówić i mówić (w końcu jestem
ktosiem co lubi historię. Hu hu hu ^U^), ale cieszy mnie to, że w tej mandze
zostało ukazane również piękno tej epoki. A mówiąc o pięknie przejdźmy do „kreski”.
Jedyne słowo jaki mi się ciśnie na usta to: CUDNE. Niby taka zwyczajna, ale
urzeka i mnie urzekła dogłębnie. O tym, jak słodka jest Horo to nawet nie będę
wspominała. Przekonajcie się sami! Mangę Spiece & Wolf polecam każdemu! (Nawet
pożyczyłam moim koleżankom, które na słowo manga odpowiadają mi „na zdrowie”.)
Ocena
za fabułę: 9/10
Ocena
za postaci: 10/10 ♥
Ocena
za „kreskę: 10/10
OCENA
OGÓLNA: 10/10
Oczywiście
stroniczki:
A
to melodia, którą słuchałam kiedy pisałam ♥
:
Oraz wersja ze słowami ♥ :
Ostatni
wpis na tych wakacjach... (chyba dzisiejszy dzień można potraktować jeszcze
jako ostatnie chwile wolności?) Jutro już, co niektórzy będą o 8 rano siedzieć
w ławkach inni trochę później, a jeszcze innym wakacje przedłużą się z powodu
wyjazdu. My uczniowie jesteśmy bezsilni jeśli chodzi o szkołę. I właśnie związku
z nią ogłaszam, iż postaram się dodawać wpisy mniej więcej co tydzień. W
weekend na odetchnienie będę „pisiać” przynajmniej jedną recenzję. Mam nadzieję,
że wszystko będzie w porządku chyba, że dodadzą mi szóstą fizykę w tygodniu... (coś
typu zastępstwo) >.<’
Nie oglądałam anime ani nie czytałam mangi, chociaż za to pierwsze już od jakiegoś czasu się zabieram. Kurcze, jak zobaczyłam w tych przykładowych stronach rumieniec tej wilczycy i to w jaki sposób zjada to jabłko od razu skojarzyło mi się z jakimś niezbyt przyjemnym hentaiem. Ogólnie mam wrażenie, że ta kreska jest jakaś hentaiowa. O.o
OdpowiedzUsuńTwoje skojarzenia z jesienią mogą mieć też związek z tą całą gadaniną o plonach, pszenicy itd. xD
Nie zastanawiaj się tylko czytaj/oglądaj. Ja się dużo po mandze nie spodziewałam, jednak teraz po prostu uwielbiam tą serię! :D
UsuńAnime kilka miesięcy temu dałam na listę do obejrzenia :) A za mangę prawdopodobnie sięgnę w niedalekiej przyszłości. To co mnie tutaj najbardziej intryguje to właśnie bóstwo(tajemnicza lisica) i akcja, która dzieje się w średniowieczu. Również lubię tą epokę :)
OdpowiedzUsuńTak więc za Spice & wolf koniecznie będę musiała sięgnąć ;)
Agusiu, wiesz, że uwielbiam tą mangę? :3 Liczę, że pewny dzień w szkole będzie bardzo piękny bo przyniesiesz mi w końcu drugą część! Co do tamtej mojej recenzji... Serio nie mogłam jakoś się wysłowić ._.
OdpowiedzUsuńTak wiem. Chymmm... pożyjemy zobaczymy. XD A o tym, że nie mogłaś się wysłowić to już więcej (NIGDY) nie wspominaj!!
UsuńCzekam następna w kolejce, kochana. <3
UsuńO, rzadko trafiam na blogi o mangach, anime wydaje się popularniejsze. Szkoda tylko, że opisujesz głównie wydawnictwa, które mnie nie interesują, ale śledzić będę z uwagą :)
OdpowiedzUsuńCo do samego Spice & Wolf, słyszałam, że to klimatyczna i mądra opowieść. Niestety, zanim sięgnęłam po anime, skutecznie zniechęcili mnie do niego fetyszyści ogonów. Ale w sumie każdy fandom zawiera zboczeńców i wariatów, kiedyś więc z pewnością obejrzę. Ale wersję animowaną - w mandze kreska mi się nie podoba. No i to studio JG, więc na następny tom będzie się czekać miesiącami.
Niedawno podali datę na tą środę, więc wkrótce się ukarze. Cieszę się, że będziesz czytać moje wypociny. Postaram się dodawać również inne mangi, mam nadzieje, że któraś cię zaciekawi. ^u^
Usuń