23. KARNEVAL ~ Touya Mikanagi – TOMIK DRUGI
Tytuł: Karneval
Tytuł alternatywny: カーニヴァル [Kānivuaru]
Autor: Touya Mikanagi
Wydawca oryginalny: Ichijinsha
Wydawca polski: Waneko
Ilość stron: 194
Data wydania: wrzesień 2013
Wszystko
zaczęło się w lesie na pewnej wyspie, gdzie przebywał młodzieniec z innym,
troszkę młodszym od niego chłopaczkiem. Obaj byli ze sobą niesamowicie zżyci, jednak
nadszedł dzień, w którym jeden z ich znikną pozostawiając po sobie „czerwoną
kałużę” prowadzącą nad brzeg morza oraz bransoletę. Nai nie znając świata
ruszył na poszukiwanie przyjaciela. Ledwie zaczął swoja wyprawę, a nim się
obejrzał został pochwycony przez handlarzy ludźmi i sprzedany na dwór pewnej
kobiety. Z opresji zostaje wybawiony całkiem przypadkiem, ponieważ tego samego
wieczoru grupka „wybuchowych” złodziei postanowiła obrabować tę oto posiadłość.
Jak się później rzecz dzieje jeden z złodziejaszków pomaga chłopcowi, ale
powodem nie jest jego dobre serce tylko cenność bransolety. Jest ona własnością
CYRKU – Najwyższego Organy Obrony Państwa, z którą Nai próbuje nawiązać
kontakt, aby odnaleźć swojego przyjaciela – Karoku. Problemem w tym wszystkim
jest to, że chłopak jest ciamajdą, kompletnie nie przyzwyczajoną do życia w
mieście, dlatego „bombowy” złodziejaszek Gareki pozostaje z nim, by przy okazji
dowiedzieć się czegoś ciekawego.
Zwierzątko w CYRKU
„Karoku...
Ja... Zacząłem Cię szukać... Zdarzyło się tyle strasznych rzeczy... Ale
Gareki... Uratował mnie i wciąż mi towarzyszy. Gdyby go zabrakło zostałbym sam...”
Po
tym jak Nai został zaatakowany przez nadczłowieka (paskudną kreaturę, z którymi
walczy CYRK), stracił przytomność. Jego ciało zostaje sparaliżowane, by po
chwili mógł znaleźć się w iluzji, która „połączyła” go z Karoku. Ale to co
słyszy od przyjaciela, wcale go nie cieszy. Karoku chce, aby Nai zapomniał o
Garekim i powiedział mu, że już go nie potrzebuje. Wmawia mu że przez znajomośc
z Naiem, temu zimnemu draniowi może stać się krzywda. Całe to zdarzenie
sprawiło, że Nai wylądował w szpitalnym łóżku.
„–
Chodzi o ciało tego chłopca.
– Coś jest z nim nie tak? (...)
– Powiem wprost. To nie człowiek. To zwierzę.”
– Coś jest z nim nie tak? (...)
– Powiem wprost. To nie człowiek. To zwierzę.”
Badania
przeprowadzone przez sympatycznego staruszka, który na pewno nie lubi
panikujących „panienek” w swoim gabinecie, ukazały prawdę na temat Naia. Zaniepokojony
tym faktem lekarz informuje o tym Kapitana statku drugiego Najwyższego Organu
Obrony Państwa – Hirato, który postanawia wysłać pacjenta do Wieży Badań, czyli
Cyrkowego laboratorium. Tam diagnoza lekarza statku drugiego zostaje
potwierdzona. Według niego Nai jest zwierzęciem. Ślicznym, słodkim, puchatym i
skrzydlatym owadożercą nazywanym Niji, któremu wszczepiono ludzkie komórki. Zwierzaczkiem
zaczyna interesować się kierownictwo CYRKU. Obawiają się geniuszu stworzyciela
Naia, którym prawdopodobnie jest Karoku. Dlatego prawie od razu rozkazują udać
się na wyspę, gdzie został stworzony. Tam czeka na nich pewna niespodzianka.
Szczerze
powiedziawszy nie ma czego tu wam więcej opisywać. Jest jeszcze początek
kolejnej historii, która kontynuacje zapewne będzie miała w „trójce”. Od razu
mogę dodać, że to jedynie skłoniło mnie aby kupić kolejny tomik. Nie będę
ukrywała, że więcej spodziewałam się więcej od drugiego tomiku, jednak zastałam
tu tak jakby dalsze przedstawienie postaci, które pojawiają się jak grzyby po
deszczu. Mamy tu wymienionego już wyżej staruszka – lekarza, jego ucznia –
doktora Akari oraz dwóję ze statku pierwszego, jednak o nich jest tylko
niewielka wzmianka. Ciężko mi zdefiniować ten tomik. Niby coś tam jest co
ciekawi, jednak zbyt dużo jest sytuacji, które pojawiają się i zostają nie do
końca wyjaśnione. Lubię mangi z tajemnicami, jednak tu jest ich zbyt wiele. Według
mnie, jeżeli autorka zaczęła coś działać w stronę Karoku powinna przybliżyć
czytelnika jeszcze bardziej, choćby sytuację w której bohaterzy odkrywają coś
co nie jest jednak prawdą i błądzą. Brakuje mi tu napięcia. Teraz mi pewnie
ktoś powie, że jest, ale niestety nie zauważam go dopóki, dopóty nie dochodzę
do ostatniego rozdziału „dwójki”. Chociaż dałabym tą historię w zupełnie innym
momencie tej całej opowieści, to jest ona deską ratującą ten tomik. Poza tym,
bałagan. Mam również wrażenie, że za bardzo podkreślone są „relacje” pomiędzy
bohaterami, niż główny wątek fabuły.
Przyznaję
się bez bicia, iż wychwalałam tomik pierwszy, lecz po lekturze tego nabrałam do
tej mangi dystans. Postać Naia mnie zaczęła irytować, co się bardzo rzadko
zdarza, chociaż fakt tego, że jest zwierzęciem powinien to załagodzić. Jednak
Gareki jako jego przeciwieństwo zmazuje ten efekt, ale przez granie „zimnego
drania” w tym przedstawieniu zdobył moją uwagę i zachwycił. Jak na razie jest
to dla mnie największy plus „obsady”. Poza tym Hirato i staruszek również
zdobyli ode mnie plusika. Do tego dochodzi „kreska”. Grafika w tej mandze jest
na bardzo wysokim poziomie. Sama chciałabym potrafić narysować jak śliczne
postaci. To chyba jedyny podpunkt do, którego nie muszę się przyczepiać oraz
podciągający ogólną ocenę całego tomiku. Nie wiem czy nie jest to najbardziej skupiające wzrok wydanie jakie pojawiło się w Polsce, chociaż mogłabym przyznać ex aequo pierwsze miejsce "Opowieści Panny Młodej od Studia JG". Lecz jest to trochę inna kategoria mangi (miękka/twarda okładka), dlatego w swojej, "Karneval" jest pierwszy.
Pisząc
tą recenzję na moim zegarku pojawiła się godzina 01:15 pierwszego dnia grudnia.
Nie wiem czemu, ale zazwyczaj „wena” nachodzi mnie na noc, kiedy to człowiek
powinien wypoczywać, a ja marnuję tą okazję „naładowania baterii” na kolejny
tydzień. Ale, dla mnie to nie ma jakiejś dużej różnicy, ponieważ nie wiem czy
byłabym w stanie zasnąć. Za bardzo jestem podekscytowana wyjazdem, który czeka
mnie dokładnie za tydzień. Dzięki projektowi, który zawiązała moja szkoła ze
szkołą w Niemczech, mogę pojechać do Paryża! <3 Cóż, większość wyjazdu
będziemy w Niemczech, jednak możliwość spędzenia całego dnia w Paryżu...
Wspaniała wizja. :3 Chociaż po Niemiecku potrafię powiedzieć tyle ile pies by
wykrakał, ale to mogę nadrobić moją świetną i wybitną angielszczyzną. XD (Do Mim: Użycie "wybuchowych" przymiotników w pierwszym akapicie zostało użyte całkowicie świadomie. XD You know what I want to say :P)
AYPA OGŁASZA!:
A – Cóż, nie jestem pewna czy dam radę wyrobić się
przed wyjazdem z kolejną recenzją... Postaram się coś wyskrobać, jednak nie
obiecuję...
B – Pewnie nie każdy słyszał o portalu Sztukater.pl,
ale... W tym tygodniu udało mi się dołączyć do grona redakcyjnego tego oto
portalu. Jeżeli piszesz recenzje komiksów (nie koniecznie mang), filmów oraz
gier, będzie bardzo miło jeżeli się zgłosisz! Oczywiście są tam również inne
opcje, np. książki, jednak jest „zapotrzebowanie” na redaktora trzech wyżej
wymienionych zakładek. :3 Zainteresowani proszę kliknąć w -> ten link <-
z boku w pasku znajduje się adres e-mail, na który należy wysłać wiadomość i
napisać jaką dziedziną jesteś zainteresowany.
(~^w^)~
Ja od początku miałam do Karneval swojego rodzaju dystans, to właśnie taka manga na 5/6. Początkowe tomy mają naprawdę zakręconą fabułę, bohaterowie zachowują się dziwnie, widać, że to początki autorki, całość potem bardziej się stabilizuje, ale fabularnie seria ma właśnie takie wzloty i upadki, niemniej jednak ze względu na tę prześliczną kreskę jestem jej w stanie wybaczyć bardzo wiele. <3
OdpowiedzUsuńNiestety, a może stety, ale nie przeczytam za żadne skarby tej mangi! Przepraszam, lecz po obejrzeniu 10 z 13 odcinków anime i nie zrozumieniu o co w ogóle chodzi w fabule, postanowiłam już nie wplątywać się w akcję z Karnevalem :/ Kreska mangi jest ładna, ale nadal gdy widzę albo słyszę o tej serii to scyzoryk w kieszeni sam mi się wysuwa...
OdpowiedzUsuńSama oceniłam anime na 5/10, a mange kupiłam ze względu na okładki i kreskę XD Wiem, że tak się nie kupuje, ale to było silniejsze ode mnie T.T Planuję kupować tylko do wydania tomików z moimi ulubieńcami... Nie wiem, może się skuszę na uzupełnienie całości...
OdpowiedzUsuńNie przepadam za Karnevalem, nawet nie brałam się za kupowanie mangi. Moja siostra ma, więc przeczytałam i dalej mi się nie podoba ;-;
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Karneval to obejrzałam anime i oceniłam je bardzo nisko. Nie porwało mnie ani trochę ;/ Dlatego też nie mam zamiaru kupować mangi ;)
OdpowiedzUsuńLoooool! Z komentarza Yukarichan wyczytałam, że Karneval ma anime... Kurczę... Manga strasznie mnie do siebie ciągnie, a że przegapiłam pierwszy tomik (i nie chce mi sie go zamawiac) to może się skuszę... Choć chyba wolałabym przeczytać... Co robić?! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAkane
Anime oglądałam po przeczytaniu mangi i jakoś wolę mangę. Oglądając anime możesz się zrazić, po przeczytaniu dwóch tomików daję tej serii szansę. :).
UsuńCzyżbym była jedyną osobą której Karneval się spodobał? No cóż. Mam dziwny gust.
OdpowiedzUsuńMiałam kupić, ale nie mogę się zebrać TT
OdpowiedzUsuńKupiłam na razie tylko tomik 1, dla próby, możliwe, że będę kupować kolejne, ale na razie zeszło to na troszkę dalszy plan [ jak będzie jakiś przypływ kaski na święta to może kupię]. Anime oglądałam jakiś czas temu i jakoś mnie zbytnio na kolana nie powaliło, ale do mangi przyciągnęła mnie główna przepiękna okładka i kreska jaką jest ta manga narysowana *.*
OdpowiedzUsuńOoo, zazdroszczę wyjazdu do Paryża. Zawsze chciałam zwiedzić to miasto.
Po pierwsze: recenzji nie przeczytam dopóki nie ukradnę ci pierwszego tomiku Karnevala, nie chcę sobie psuć niespodzianki ^^
OdpowiedzUsuńPo drugie: Coraz bliżej Niemcy (i Pa-RYŻ), nie wiem jak by z granicy z Ukrainą dojedziemy do granicy Niemcy-Francja. ŁOMIGASZ. Narobię sobie zaległości na blogu ._. ALE BĘDZIE ZARĄBIŚCIE.
Po trzecie: I know what you meaaan, Dearie xD
Po czwarte: Jak ci już Karnevala nr 1 ukradnę to tu wrócę i pod tym komciem dopiszę komć na temat, żeby nie było, że ci tylko na blogu spamuję <3
Cała moja Mim <3 W podpunktach wszyściutko. :3 Cóż zobaczymy będziesz mogła się jeszcze wykazać pod trzecim tomem, który nie wiem kiedy się pojawi... Xd Ale będzie kiedyś na pewno. :D A na jutro Ci przyniosę Karnevala #1 i #2. ^.^
UsuńPS
Oblukaj jeszcze szafę czy coś za S&W#2... Smutno mi bez niej! ... :'(
JEEEEEEE. Muszę ogarnąć przed Niemcami więc pewnie się znajdzie. NIe martw się. <3
Usuń