171. [mini recenzja] WZGÓRZE APOLLA #4 ~ Yuki Kodama
Tytuł PL: Wzgórze Apolla
Tytuł JP: 坂道のアポロン [Sakamichi no Aporon]
Autor: Yuki Kodama
Wydawca JP: Shogakukan
Wydawca PL: J.P.Fantastica
Ilość stron: 192
Data wydania JP: 2008
Data wydania PL: 2016 (luty)
Druga połowa lat 60., Kiusiu. Kaoru za sprawą Sentaro zagłębia świat jazzu, jednocześnie skrycie podkochując się w Ritsuko, a jego życie zmienia się w pasmo nowych doświadczeń. Od odwiedzającego go taty Kaoru otrzymuje adres pobytu mamy, z którą nie miał kontaktu od wczesnego dzieciństwa. Wyrusza więc razem z Sentaro w podróż do Tokio, by się z nią zobaczyć i porozmawiać. Jak będzie wyglądało ich spotkanie? Czy uzyska odpowiedzi na dręczące do pytania? Tymczasem Yurika, chcąc odwdzięczyć się Sentaro, proponuje mu wspólne wyjście. Czyżby to miała być... Randka!? Oto kolejna odsłona słodko-gorzkiej opowieści o dojrzewaniu i muzyce.
W
literaturze czy filmie niespodziewane zwroty akcji to chleb powszedni. Komiks
daleko od tego nie odstaje, bo przecież prócz obrazem zachwyca czytelnika
przedstawianą opowieścią. Zwrot może pójść w różnych kierunkach, w różnym
tempie. Jeden z wolniejszych zauważyłam przy czytaniu czwartego tomiku Wzgórza
Apolla.
„(...) muzyka to też sztuka. Zwłaszcza jazz ma sporo wspólnego z malowaniem obrazów. Różnią się jedynie tym, że obraz powstaje na płótnie, w pewnej ograniczonej przestrzeni, a muzyka rodzi się w ograniczonym czasie (...). W obu przypadkach to zupełnie tak, jakbyś w danym momencie, w danym miejscu ukazywał światu w pewien sposób cząstkę siebie.”
Chociaż
słowo „wolniejszy” brzmi niezbyt pozytywnie, to lepszym do wyrażenia tego
doświadczenia będzie sformułowanie „bardziej łagodny”. Początkowo manga
wydawała się dojrzalszą wersją szkolnej historii miłosnej, a przynajmniej ja
odniosłam takie wrażenie. Powagi dodawało miejsce oraz czas historii oraz historia
głównego bohatera, który nie potrafił przystosować się do życia z rówieśnikami.
Krócej mówiąc, założyłam, że wszystko będzie bardzo skupione na osobie Kaoru
oraz jego burzliwej osoby. Pod koniec trzeciego tomiku zauważamy jak Kaoru
poddaje się obojętności do Ritsuko, tylko ze względu na jej własne uczucia.
Autorka aby nie narażać swojej opowieści na miano ckliwego szkolnego romansiku
postanowiła pójść na chwilę w inną stronę i nie mam tu na myśli poznania
historii Sentaro. Mianowicie zaczyna odkrywać przed nami prawdę o matce
Hrabiątka czepiając się innego rodzaju miłości.
„Nie będę wtrącał się w to wszystko. Po prostu pozostawię sprawy własnemu losowi, a jeśli skończy się tak, że zostanie zraniony, będę obok żeby go wesprzeć.”
Czwarty
tomik rozpoczyna się od momentu kiedy Kaoru spotyka swoją matkę. W końcu
dowiaduje się prawdy o jej zniknięciu, co według mnie przyjął bardzo...
spokojnie. Ja na jego miejscu bym się trochę powściekała. Jednak wątek z mamą
Hrabiątka szybko się kończy, w dodatku bardzo wzruszająco oraz prosperująco.
Mam nadzieję, że jeszcze jej postać pojawi się w opowieści.
Inną
rzeczą, która wykwitła w drugim tomie jest zazdrość i niepewność okularnika. Rozpoczyna
się nowy rok szkolny, co w Japonii jest równe zmianie składów klas. Ten epizod
spokojnie można zatytułować „Szczęście w nieszczęściu” ponieważ Kaoru znów jest
w jednej klasie z Ritką, jednak Sentaro trafił do „męskiej” klasy. Przyjaciele
zostają rozdzieleni, a między nimi pojawia się nowy „gracz” – Matsuoka.
„Poczułem gdzieś w sercu ukłucie bólu, ale pewnie wkrótce się do tego przyzwyczaję... Ból zniknie, a ja znów będę mógł swobodnie się uśmiechać.”
Wzgórze
Apolla z tomiku na tomik zaczyna co raz bardziej na mnie działać. Żałuję, że
nie mogę już sięgnąć po kolejny tomik z półki, ponieważ świat wykreowany przez
Yuki Kodamę jest może ciężki uczuciowo, ale to czyni go niezwykle pięknym. Pojawiają
się nowe problemy, nowe znajomości i nowe więzi, które zaczynają tworzyć
niespokojną plątaninę myśli, nie tylko postaci, ale i samego czytelnika.
„Ponoć prawdziwa przyjaźń potrafi przetrwać i całe życie. I tak se myśla, że akurat nom może się to udać”
Ocena fabuły: 9/10
Ocena postaci: 10/10
Ocena „kreski”: 9/10
OCENA OGÓLNA: 28/30 (93%)
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu J.P.F.!
Wiem.
Strasznie, krótka jest ta recenzja... Chyba mój móżdżek jest jeszcze na
wakacjach. XD
~A.
Wciąż muszę dokupić pierwszy tom. To boli, bo ciągle o tym zapominam, a moja podświadomość najwyraźniej bardzo łaknie poznać całą historię >.<
OdpowiedzUsuńDobra i krótka recenzja, a ładnie napisana niżeli długa i chaotyczna. Nie jest tak źle, spokojnie, nawet przyjemnie się czytało.
Jak brakuje Ci tylko pierwszego tomiku, a to nie przeszkadza Ci zbytnio w lekturze, to brnij dalej, a później sobie uzupełnisz. :D Ja mam tak, że jak nie mam pierwszego tomu to nie kupuję dalej mangi (No oky Naruto i mój jedyny Wybielacz to wyjątek XD)
UsuńDziękuję! :3
Wróciłaś, yay!
OdpowiedzUsuńMuszę kupić trzeci tomik, ciągle zapominam albo do kolekcji wpada mi inna manga... >.<
Trzeci tomik ----> ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
UsuńNo i aniołek Sentaro! ❤
W sumie to chociaż Wzgórze Apolla ma wątki romansowe, to wydaje mi się, że to one są właśnie chwilową odskocznią na temat głównej fabuły, a nie na odwrót. Ale może to kwestia tego, że znam już anime.
OdpowiedzUsuńW sumie ten tomik podobał mi się trochę mniej niż trzeci (choć może to trzeci zachwycił mnie tak bardzo, bardzo), bo trochę za szybko przeszło się do porządku dziennego po historii matki (nie wpłynęła ona nijak na Kaoru) i ten "zły" co chciał namówić Sena do rocka był dziwny... Ale jednak ten tytuł ma coś w sobie, no nie? Ale ja w sumie jestem szczególnie do tej historii przywiązana, dla mnie będzie ona już na zawsze magiczna :D
OdpowiedzUsuńW tym tytule zakochałam się od chwili, gdy zobaczyłam anime - choć podobno zakończenie w mandze jest inne, ale nie szkodzi ;) Z pewnością będę czytać, gdy wyjdą wszystkie tomiki~~
OdpowiedzUsuńKocham tę mangę! Czytałam ją kiedyś na internecie na wakacjach, a teraz ją kupuję i mam już 2 tomy. Kolejne zamówię po urodzinach, jak dostanę spory zastrzyk gotówki <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ten tom dopiero przede mną, ale już nie mogę się doczekać! Aach, chciałabym go jak najprędzej dostać w swoje ręce, a fakt, że historię znam już z anime wcale nie sprawia, że jestem bardziej cierpliwa. :P
OdpowiedzUsuń