Powrót do świata żywych!
Ohayou!
Czuję się, jakby mnie tu wieki nie było! Ale najwyższe pora aby znów zacząć działać na blogu. :3 Przeżyłam pierwszą sesję, z czego cieszę się tak bardzo, że nie przejmuję się jedną poprawką która wpadła i popsuła mój plan doskonały. Zupełnie się tym nie załamuję, ponieważ tylko 3 osoby z mojego kierunku zdały ten egzamin... Ale co się dziwić jak wykładowca zalicza tylko tym osobom co mają 100%? A nie da się przygadać, ponieważ umiejętność pisana bibliografii jest umiejętnością fundamentalną... Dobra, trochę się znów zaczęłam pluć na to, ale już wracam do rzeczy. XD
Soooo, pomału będę wracała z pisaniem recenzji. Szczerze powiedziawszy nie wiem, jak regularnie posty będą się pojawiały. Zobaczę, jak w nowym semestrze będzie mi wygodnie pisać i wyznaczę jakiś konkretny termin. Poza tym mam kilka nowych pomysłów, chociaż całkiem nowymi ich nazwać nie można. :P
Po pierwsze - Chyba nie będę brnęła w dalsze pisanie Zapowiedzi schodzi mi na to bardzo dużo czasu, nieważne jakbym uproszczała posty. Też niektóre wydawnictwa lubią sobie zmodyfikować plan na miesiąc tuż przed pierwszym danego miesiąca, albo na jego początku. Także takie trochę troll, a ja zarywam nockę by post dopieścić, co do kropki.
Po drugie - Stosik: luty niestety się nie pojawi. ALE za to pojawi się Stosik: zima, ponieważ ostatni stosik jaki się pojawił był z listopada. A że akurat padło na trzy zimowe miesiące to czemu by nie zrobić takiego combo? :D Moje biurko już stęka na myśl o tych wszystkich stosach, więc chyba tym razem zdjęcia będą z podłogi... XD
Po trzecie - Trochę zaniedbałam serię, którą nazwałam Printed in Color. Powodem jest głównie to, że nie mam za bardzo gdzie i kiedy zrobić zdjęć. Moje mieszkanko w Krakowie jest przez większość dnia przyciemnione i mam możliwość cyknąć zdjęcia tylko z rana, a że rannym ptaszkiem w weekendy nie jestem to jest ciężko. Zdjęcia do sosików jakoś dają radę, ale myślę, że do ilustracji trzeba czegoś lepszego. Postaram się coś wymyślić, aby raz na jakiś czas PiC się pojawił.
Po czwarte - Wspominałam przy okazji jednego ze stosików, że postaram się o recenzje moich figurek (tak już można mówić o NICH w liczbie mnogiej :3). Wstrzymywałam się trochę z pisaniem, ponieważ chciałam mieć, tak jak dla PiC, jakąś "nazwę" tej serii recenzji. Mam już kilka pomysłów, ale jeszcze nie czuję, że to jest "to". :P
Po piąte - Trochę bardziej formalne. A mianowicie chodzi mi o recenzje takich serii, jak Atak Tytanów, Służąca przewodnicząca, Oh! My goddess czy tych tytułów powyżej 10 tomu. Aby "nadrobić zaległości" wyznaczę w tygodniu jeden dzień, w którym to co tydzień będzie pojawiać się recenzja z "obecnie" recenzowanej serii. Nie bez powodu napisałam trzy tytuły z pełnej nazwy, ponieważ to któryś z nich pójdzie na pierwszy ogień. Ułatwienie będzie takie, że będą to mini recenzje. W dodatku, jeżeli dwa tomiki będą ze sobą tak powiązane, że nie da się ich fabularnie rozdzielić to będzie dla nich jedna recenzja. Jeszcze nie zdarzyło mi się, aby taka kompilacja wystapiła w trzech tomikach, ale kto wie... :D
Po szóste - Mam nadzieję, że będziecie mnie czytać tak jak dotychczas! Podczas tej, krótkiej nieobecności dostawałam od Was wiadomości o kolejne posty. Nie spodziewałam się czegoś takiego, ale bardzo dziękuję za wiadomości! Zrobiło mi się bardzo miło. :3
Może to teraz dziwnie zabrzmieć, ale piszę to szczerze: Jeżeli ktoś ma jakieś pytania o mangi, recenzje, współprace itp. itd., to śmiało możecie pisać w komentarzach albo na mejla (codziennie po x razy go otwieram), którego znajdziecie w zakładce Kontakt. :3
Trochę długie to wyszło, ale mam nadzieję, że Was nie zanudziłam. :P Zamierzałam napisać coś już w tym tygodniu, jednak jestem teraz w domu, więc chciałabym pospędzać trochę czasu z przyjaciółmi, których nie widziałam od dłuższego czasu, no i z rodzicami. Postaram się aby w kolejnym, jednak już coś się pojawiło. Także weno przybywaj, bo ja zwarta i gotowa jestem! :D
Miłego czytania,
~Aypa
Ja prawie zawsze cykam fotki
OdpowiedzUsuńa) na podłodze
b) jak jest za ciemno, żeby je robić XDD
Ja sobie postanowiłam - jedna recenzja w miesiącu i chyba mi to jakoś nawet pójdzie, realny plan.
W sumie zastanawiam się, czy gdybym recenzowała artbooki, które mam, to ktoś by się takimi recenzjami zainteresował... w sumie mam więcej photobooków, niż artbooków, ale ciiii, niedługo się to zrównoważy :D
U mnie z podłogą jest taki problem, że zawsze (nawet jak poodkurzam dokładnie i zmyję ją) jest jakiś piaseczek, bo moje kociusie to zawsze musza w 5 sekund wszędzie go roznieść. XD
UsuńJakbym miała jedna recenzję na miesiąc dawać to bym chyba zwariowała! Przez tę przerwę miałam już lekkie odchyły. :P
Ja czytać byde! Jeden czytelnik jest! XD
Już się nie mogę doczekać recenzji Ataku Tytanów.. Uwielbiam całą serię!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://myfantasticbooksworld.blogspot.com/
Cieszy mnie to. :D Pierwszą recenzję, można sobie wyklikać w Spisie recenzji. :3
UsuńNie wiem co napisać, wpół do drugiej to zła godzina na myślenie, szczególnie po obejrzeniu Deadpoola. Ale czekam na jakąkolwiek recenzje :3
OdpowiedzUsuńW sumie sama bym napisała recenzję Ataku Tytanów, gdyby nie to, że nie mam czterech pierwszych tomów xD (ach... long story) Tylko przypadkiem nie próbuj robić recenzji dwóch tomików AT jednocześnie, bo każdy jest dość tematyczny (przynajmniej 5, 6 i 8, bo tylko te mam ^^').
Mam gorszy zastój u siebie i niestety to nie brak czasu, ale niedobór weny, lenistwo i paskudny nastrój. Także ja ci życzę tej nieszczęsnej weny, czasu i spokoju do pisania.
Stosikowe combo w twoim wykonaniu mnie zniszczy. Wyobrażam sobie piękną wieżę, tyle dobra z całej zimy na podłodze jednej osoby xD
Cóż, powodzenia i na studiach, i z blogowaniem. Wiem, że momentami bardzo ciężko to pogodzić. ^^'
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Witamy z powrotem. :D Obyś dała radę z wszystkim, co sobie zaplanowałaś. ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że wróciłaś po sesji :) Ja najbardziej lubię właśnie Twój cykl artbookowy, uwielbiam podziwiać te graficzne cudeńka *.* Też mam problem z cykaniem zdjęć, zwłaszcza teraz przez zimę, gdy dni są krótsze i wracając z roboty jest już ciemno. Praktycznie tylko w weekendy udaje mi się zrobić przyzwoite zdjęcia przy świetle słonecznym, a i nie zawsze, ale od czego jest photoshop ;). Na szczęście pomału idzie wiosna i dni będą coraz dłuższe :)
OdpowiedzUsuńDobrze że odżyłaś, bo smutno było na moim blogerze, jak prawie nic się nie pojawiało, a z Tobą to zawsze pełno powiadomień :D
OdpowiedzUsuń