84. ZAKOCHANY TYRAN ~ Hinako Takanaga – TOMIK SZÓSTY



[YAOI]

Tytuł:
Zakochany Tyran
Tytuł alternatywny:
恋する暴君 [Koisurubōkun] ; The Tyrant Who Fall in Love ; Koisuru Boukun
Autor:
Hinako Takanaga
Wydawca oryginalny:
Kaiohsha
Wydawca polski:
Kotori
Ilość stron:
194
Data wydania:
sierpień 2014
Po dwumiesięcznym pobycie w Kanadzie Senpai powraca do kraju. Oczywiście jest to równoznaczne, że powraca do mieszkania, które dzieli razem z Morinagą. Współlokator jest bardzo podekscytowany powrotem ukochanego, ale nie wszystko dzieje się tak, jak to sobie zaplanował. Poza tym sprawa spalonego domu nadal nie jest rozwiązana, dlatego rodzina Souichiego postanawia się zebrać i zrobić naradę jak rozwiązać ten problem. Łączy to się z odwiedzinami ojca oraz chwilowym pobytem Tomoe w Japonii. Wszystko byłoby w jak najlepszym porządku, gdyby nie fakt, że Tomoe przyleciał, wraz ze swoim „mężem” Kurokawą. Oprócz tego Senpai będzie zmuszony na towarzystwo osoby, którą najchętniej wysadziłby na księżycu. 

Nareszcie się doczekałam! W końcu! Aż mam ochotę pogratulować Senpaiowi za ten jeden milowy krok. Ale wszystko po kolei... Ogółem jestem zadowolona z tomiku, ponieważ: a) poznałam rodzinę Souichiego; b) Morigana w końcu się trochę pohamował (krótko to trwało, ale jednak wystąpił taki epizod); c) uśmiałam się po pachy. Cieszę się, że w tomiku szóstym dzieje się tak wiele, ponieważ, gdyby tak nie było, to na chwile zawiesiłabym zakup tego tytułu. Co prawda uwielbiam humor Takanagi, ale jednak ile można ciągnąć? Jednak niespodziewanie Senpai w końcu pokazał swoje oblicze, co prawda trochę zagubione, ale nareszcie odpowiedział na wyznanie Morinagi. 


„Jego palce zaciskały się kurczowo na moim ciele. Jego paznokcie orały mi plecy, pozostawiając krwawe ślady. Raz za razem wołał moje imię. W tamtym momencie oddawał mi siebie całego.”


Co więcej, poznajemy starszą wersję, choć tylko z wyglądu, poczciwego Souichiego. Od pierwszej chwili polubiłam ojca długowłosego naukowca, czyli od momentu kiedy to Morinaga i Senpai spotykają „zwłoki” człowieka na ulicy. Spokojnie, spokojnie, to tylko właśnie kochany tatulek, któremu na chwilę się przysnęło obserwując ciekawy okaz pająka (bo tygrzyk to taki pająk, prawda?). Poza tym bombą niespodzianką była trzecia osoba, której to nawet się nie spodziewałam. Tym bardziej nie spodziewał się jej Souichi. Ale nie będę mówiła o kogo chodzi, to by Wam zepsuło niespodziankę. Powiem tylko tyle, że później będzie pidżama party, ale takie prosto z czeluści piekielnych (Hades. Pan Umarłych. Cześć! Jak leci? XD).

Przez ten tomik, nabrałam również ochoty na trochę historii z czasów kiedy to Kurokawa starał się o miłość Tomoe. Chociaż myślę, że może to być odrobinę podobne... nie! Stop! Tomoe taki, jak Souichi – to przekracza nawet granice mojej wyobraźni... Ale to nie zmienia faktu, że z wielką chęcią bym coś takiego przeczytała. Słyszałam, że gdzieś, w odmętach Internetu oraz w dalekiej Japonii, są tomiki właśnie temu poświęcone, ale najbardziej chciałabym to zobaczyć z logiem Kotori. To jak sformułowane są niektóre teksty... No to jest po prostu majstersztyk! Panie Tomaszu, ma Pan ode mnie bardzo głęboki ukłon. (^u^)

Jeżeli tak jak ja (o zgrozo!), myśleliście o porzuceniu tej serii, to zaprzestańcie takiego myślenia. Przez to, co jest w szóstym tomiku na nowo zakochałam się w Zakochanym Tyranie. Mam nadzieję, że uda mi się w jak najszybszym czasie pozyskać kolejny tomik, ponieważ mam przeczucie, że w końcu „będzie się działo”!

Ocena fabuły: 8/10
Ocena postaci: 8/10
Ocena „kreski”: 8/10
OCENA OGÓLNA: 8/10 

Poprzednia recenzja: >>KLIK<<

Kilka pierwszych stroniczek:


Recenzji nie udałoby mi się napisać bez wsparcia wydawnictwa Kotori <3

Komentarze

  1. Dalej nie rozumiem powodu pisania tyle tomów jaojca o takiej w sumie banalnej fabule :D Ile ja tych tomików czytałam, Ags? :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może z 2, albo z 3??? nie pamiętam dokładnie.
      Tu chodzi przede wszystkim o to, aby nasza główna parka wylądowała razem w łóżku, a przy okazji można się pośmiać. Banalne, ale jednak fanki się ciechają. :3 Poza tym w końcu zaczęło to zmierzać do tego do czego powinno. XD

      Usuń
    2. OJA. BĘDZIE ŚLUB? :D

      Usuń
    3. Kto wie? Jak pójdą w ślady młodszego braciszka Senpaia to może i będzie wesele. XDD

      Usuń
  2. Szczerze mówiąc to ja już tylko czekam na to aż ta historia się skończy. Chociaż muszę przyznać, że Masakiego uwielbiam i przeczytałam z nim nawet dodatkową historię. ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej. Bardzo potrzebuję pierwszych trzech tomów ao haru ride. Może chciałabys się wymienić na jakieś inne mangi z mojej kolekcji? Odpisz tu www.japonskiwachlarz.blogspot.com pozdrawiam:) i swietny blog

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz