176. [mini recenzja] FINDER #3 ~ Ayano Yamane




[Yaoi!]
Tytuł PL: Finder: Skrzydło
Tytuł JP: ファインダーの標的 [Faindā no Hyōteki]
Autor: Ayano Yamane
Wydawca JP: Libre Shuppan
Wydawca PL: Kotori
Ilość stron: 198
Data wydania JP: 2007
Data wydania PL: 2015 (listopad)
Link do poprzednich recenzji: 1/2

Być może uznacie mnie za dziwaczkę, ale uważam, że yaoi jest czasem, jak dom strachów - cholera wie, co czai się za rogiem. To uczucie towarzyszy mi od samego początku mojej przygody z Finderem - mangą, której dałam szansę. Po przeczytaniu trzeciego tomiku historii o wiecznie-pakującym-się-w-kłopoty Akihito oraz apodyktycznym Asamim zupełnie nie żałuję mojej decyzji. 

Tym razem do gry zostają wciągnięci przyjaciele Akihito. Fei Long nie ma żadnych skrupułów w dążeniu do swojego celu. Uprowadzając podstępnie znajomych fotografa, żąda aby ten dostarczył mu plik, który został pozyskany przez Asamiego przy ich poprzednim spotkaniu. Jednak nie jest to jedyna rzecz, o którą tak naprawdę jest ta gra. Zdezorientowany Akihito zwraca się niechętnie z pomocą do Asamiego. Może gdy go ładnie poprosi ten zgodzi się oddać zawłaszczony plik i tym samym ocalić znajomych kochanka?

Poprzedni tomik spodobał mi się i narobił wielkich nadziei na dobrą lekturę, a nie na porno z tłem gangsterskim. W trzecim tomiku można powiedzieć, że autorka połączyła dobrą, wciągającą opowieść z gorącymi chwilami głównych bohaterów. Oczywiście sceny łóżkowe są mocne - to jest "fakt autentyczny" - ale zostaje to zrównoważone przez dalej biegnącą fabułę. Inaczej mówiąc, nasza pikawa po prostu wysiada. Bardzo silnie zaangażowałam się w tę "gangsterską" część mangi. Dwójka pokazała mi jaką osobą był kiedyś Fei Long, jednak całą sympatię, jaką zdobyłam dla tej postaci, dzięki poprzedniemu tomikowi, utraciłam w znacznej mierze. Tu piękny chińczyk staje się zdecydowanie czarnym charakterem. Ostatnia scena rozwiewa nasze wszelkie wątpliwości. 

Miłym było też przeczytać dodatkową historyjkę zatytułowaną jako Torcik pełen miłości oraz dodatek dodatku do Liści młodości,  którym to poznaliśmy pierwsze wyznanie ojców Mizuno i Hanamiyi. Historyjka o torciku natomiast opowiada o dwóch biznesmenach, którzy zajmówją się sprzedażą bielizny. Po jakimś czasie okazuje się, że Fujita jest synem właściciela pewnej cukierni, do której to Mikami często zaglądał z powodu przepysznego ciasta. Nie trudno zgadnąć, że uch znajomość zakończy się słodkim akcentem.
Innym dodatkiem są tak jakby karty postaci z wywiadami z nimi przeprowadzonymi. Ciekawa propozycja poznania charakterów z innej perspektywy, którzy "ukrywają" wszystkie bezeceństwa", jakie popełnili na stroniczkach komiksu. W tej części tylko jedna rzecz mnie zmieszała - osoba przeprowadzająca wywiad była kobietą czy mężczyzną? A może z Asamiam i Fei longiem rozmawiała Pani Dziennikarz, natomiast Akihito przypadł w przydziale mężczyźnie? To by wyjaśniało moje zamieszanie...

To co mi się jeszcze spodobało w trójce, to bark "łajzowatości" Akihito. To, że jest człowiekiem, który cały czas wściubia nos w nie swoje sprawy, wydaje się mieć swoje źródła w zawodzie jaki wykonuje. I mimo tego, że daje się łatwo złapać - czy to przez Asamiego, czy Fei Longa - staje się niezwykle emocjonujące dla czytelnika. Ba! Jego postać po prostu staje się ciekawa. W dodatku często z mniej poważnych kłopotów potrafi się sam wykaraskać. A to się chwali w takich mangach. :D
Co do Asamiego to... Pan tajemnica jakich wiele. Dobrze, ma władczy charakter i nie da sobą pomiatać. Czasem jest niezłym draniem, a czasem pokazuje, że jednak ma serce i ludzkie uczucia nie są mu obce, ale jednak nadal jest to opis dla wielu postaci... Niczym szczególnym się nie wyróżnił. Chociaż może to ja jestem mało spostrzegawcza. 

Tym razem też muszę wspomnieć o wydaniu. Kreskę pozwolę sobie pominąc, ponieważ czuję, że co raz bardziej się w niej zakochuję - szczególnie w akwarelach. <3 Ale wracając do wydania, to niestety mój egzemplarz miał mały problem z "klejem". W momencie kiedy chciałam rozchylić tomik moja okładka wraz z kolorową stroną, z dość brzydkim "skrobnięciem", odczepiła się od pierwszej czarno-białej strony. Dość często można to zauważyć w niektórych mangach, jednak na całe szczęście moje "obszarpnięcie" nie było na tyle poważne, aby tomik miał się rozlecieć.
Myślę, że na chwilę obecną to tyle odnośnie Findera #3. Ten tomim bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Już nie mogę się doczekać kolejnego tomiku! 

Ocena fabuły: 8/10 (rewelacyjna)
Ocena postaci: 7/10 (bardzo dobre)
Ocena „kreski”: 8/10 (rewelacyjna)
OCENA OGÓLNA: 23/30 (77% - bardzo dobre)

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Kotori! <3


Komentarze