71. ZAKOCHANY TYRAN ~ Hinako Takanaga – TOMIK CZWARTY
[YAOI!!]
Tytuł: Zakochany Tyran
Tytuł alternatywny: 恋する暴君 [Koisurubōkun] ; The Tyrant Who Fall in Love ; Koisuru Boukun
Autor: Hinako Takanaga
Wydawca oryginalny: Kaiohsha
Wydawca polski: Kotori
Ilość stron: 194
Data wydania: luty 2014
Tytuł alternatywny: 恋する暴君 [Koisurubōkun] ; The Tyrant Who Fall in Love ; Koisuru Boukun
Autor: Hinako Takanaga
Wydawca oryginalny: Kaiohsha
Wydawca polski: Kotori
Ilość stron: 194
Data wydania: luty 2014
Morinaga jak zawsze
marzy o tym, aby nadszedł taki dzień, że Senpai odwzajemni jego uczucia. Biedaczek
jeszcze długo musi sobie poczekać. Senpaiowi nie w głowie romansy, zwłaszcza
męsko-męskie. Ma ważniejsze sprawy, szczególnie teraz, gdy zrobiło się
niebezpiecznie. Kanako, która została sama w domu poinformowała brata o
głuchych telefonach i tajemniczych faksach. Sprawa wygląda dość poważnie,
dlatego Morinaga oferuje swoją pomoc. Pod tym pretekstem wprowadza się do
Tatsumiego, jednak chłopak nie ma co liczyć na amory. Na tajemniczych
wiadomościach się nie kończy i wkrótce dochodzi do poważnego wypadku.
Czwarty tomik powraca
do dramatyczno-komediowego nastroju mangi. W trzecim Tyranie mieliśmy bardziej
komiczne sytuacje, a najbardziej dramatycznym momentem był występ Senpaia na
karaoke. Tym razem wszystko rozrywa się na tle zagadkowych prześladowań. Są one
tajemnicą tylko po części, ponieważ na początku rozdziału pierwszego jesteśmy
świadkami scenki gniewnego wybuchu Senpaia, skąd można się domyślić kim jest
owy prześladowca. Morinaga jak zawsze chce zbliżyć się do ukochanego, a ten
niestety nie potrafi zaufać koledze. Wcześniejsze wybryki asystenta zmieniły
podejście Tatsumiego do jego osoby, lecz czy nie przyzwyczaił się już do
bliskości Morinagi? Małymi kroczkami, bardzo drobnymi, sen Morinagi zaczyna
stawać się rzeczywistością.
Mam wrażenie, że seria
wpadła w jakieś błędne koło. Mamy już tomik czwarty, a historia oprócz kilku
szczegółów jest taka sama. Początek zapełniony marzeniami Morinagi. Rozwinięcie
- Senpai pakuje się w kłopoty poważniejsze bardziej lub mniej, Morinaga go w
jakiś sposób „ratuje”, scena łóżkowa. Zakończenie – wszystko wraca do normy
sprzed „szalonej” nocy. Oczywiście nie da się nie zauważyć, że jest to głównie historia
miłosna, ale przez nadmierne, przepełnione nadzieją monologi Morinagi momentami
historia staje się drażniąca. Pamiętam, jak przy czytaniu tomiku drugiego,
dziwiłam się kiedy czytałam czyjąś opinię na temat serii i osoby młodszego
chłopaka. Wtedy jeszcze bardzo lubiłam Morinagę i mu współczułam, jednak teraz
kiedy dostaję praktycznie taką samą akcję to jego „chcica” zaczyna mi działać
na nerwy. Ogólnie jest wiele sytuacji, które rozumiem, ale ile jeszcze można
znieść? Mam wrażenie, że z rosnącą liczbą tomów, moja ocena będzie spadać,
przynajmniej pod względem fabuły. Dobrze, że seria liczy tylko 9 tomów. Gdyby
była nadal wychodzącą to licząc jeden kroczek Senpaia (jest progress! XD) na jeden tomik, mielibyśmy serię tasiemcową.
I tak oto nie wiem co
mam więcej napisać o czwartym tomiku Zakochanego tyrana. Zapewne kolejne recenzji
tez nie będę zbyt długie, ale kto wie? Może to się jeszcze zmieni, ponieważ nie
czytałam jeszcze tego co zawierają kolejne dwa tomiki.
Ocena fabuły: 5/10
Ocena postaci: 6/10
Ocena „kreski”: 8/10
OCENA OGÓLNA: 6/10
Stroniczki:
Niby mam teraz długi weekend, a
prawie w ogóle tego na razie nie odczuwam. Wczoraj późno w nocy wróciłam z
Krakowa i Rzeszowa. Nie, nie jest to bilokacja, czy jak to się tam zwie, tylko
po prostu – miałam lekcje w Krakowie, a że później jakoś do domu w góry należy się
dostać, to jakoś się stało. Mama sobie z bratem urządziła wycieczkę do Rzeszowa,
a więc po dodatkowych lekcjach znalazłam się w stolicy mojego województwa. Ale
nie dlatego piszę aby Wam opowiadać bajeczki z cyklu „Aypa zwiedza świat”. Chciałam
powiedzieć, że jak na razie musi pozostać system cotygodniowy. Choćbym nie wiem
jak bardzo chciała to się nie da abym dodała dodatkową recenzję w środku
tygodnia czy nawet jak w teraźniejszym przypadku podczas czterodniowego
wolnego. Zadań mam pod sam sufit, a najgorsze jest to, że nie wiem w co ręce
włożyć. Szkoda, że nauczyciele w mojej szkole zapominają, że nie mam tylko
jednego przedmiotu, którego oni sami uczą...
W najbliższym czasie (czytaj w
najbliższym miesiącu) pojawią się tytuły, tj (kolejność przypadkowa): Viva
la Fifa; Tasogare Otome x Amesia #1, Otaku #61, Zakochany
Tyran #5. Oczywiście chciałabym aby było tego więcej, ale wpierw muszę
wywiązać się z wydawniczych transakcji. Jednak, jeżeli jest jakiś tytuł, o
którym chcielibyście się dowiedzieć albo znać moje zdanie na jego temat to
piszcie. :D Jestem otwarta na takie propozycje. Może to być pod spodem w
komentarzu, albo napisać do mnie e-mail. :3 Gdy dostaje się taką wiadomość jest
to naprawdę miłe uczucie. Przynajmniej wiem, że ktoś czyta moje wypociny a to
jest już naprawdę dla mnie duże wyróżnienie. :3
Masz absolutną rację fabuła generalnie praktycznie w ogóle nie postępuje, jedynce, co trzyma mnie przy czytaniu tej serii to całkiem niezły humor. xD
OdpowiedzUsuń