31. PUELLA MAGI MADOKA MAGICA ~Magica Quartet x Honokage - TOMIK TRZECI
Tytuł: Puella Magi Madoka Magica
Tytuł alternatywny: 魔法少女まどか☆マギカ [Mahou Shoujo Madoka ☆ Magica]
Scenariusz: Magica Quartet
Rysunki: Honokage
Wydawca oryginalny: Houbunsha
Wydawca polski: Waneko
Ilość stron: 162
Data wydania: listopad 2013
Tytuł alternatywny: 魔法少女まどか☆マギカ [Mahou Shoujo Madoka ☆ Magica]
Scenariusz: Magica Quartet
Rysunki: Honokage
Wydawca oryginalny: Houbunsha
Wydawca polski: Waneko
Ilość stron: 162
Data wydania: listopad 2013
(Jeżeli nie czytałaś/-eś wcześniejszych części, odsyłam do poprzednich postów albo do sklepików internetowych (wydawnictw bądź księgarń) gdzie możecie je nabyć.)
[SPOJLERY
POPRZEDNICH TOMIKÓW]
„Nie zapomnij, że zawsze
gdzieś ktoś za Ciebie walczy. I tak długo, jak o tym kimś pamiętasz, nigdy nie
będziesz sam.”
Życie czarodziejki
nie jest takie wspaniałe, jakby się mogło z początku wydawać. Będąc dzieckiem
na hasło „czarodziejka” często wyobrażałam sobie osóbkę, w długich, lekkich
szatach, które gdy latała przybierały kształt skrzydeł, których nie miała.
Codziennie sprawiała, że smutne dzieci śmiały się, a zmęczonym pracą rodzicom
dodawała jakby nowych sił na zabawę z pociechami. Z wyglądu „moje” czarodziejki
różnią się od ukazanych w Madoce, jednak czy pod względem swojej
„misji”?
Czarodziejka, a Wiedźma
„(...) Za każdą uratowaną
osobę brała na siebie jej przekleństwo. Tak wyglądało jej życie jako
czarodziejki.”
** Sayaka Miki obrała
sobie za cel pomoc ludziom, a dla swojego przyjaciela była w stanie poświęcić
wszystko co miała, aby ten odzyskał władzę w ręce i znów mógł grać za
skrzypcach. Tak właśnie stała się czarodziejką, a mając za wzór Mami,
wiedziała, że jako jedna z nich będzie zwalczać Wiedźmy dla wielu ludzkich
istnień. Jednak los wyznaczył jej inne zakończenie niż honorowa śmierć w walce,
nie uwzględnił nawet Kamijo jako jej drugiej połówki. Walka stała się tylko
ucieczką, a główny jej cel coraz bardziej był przysłaniany cieniem samotności,
depresji oraz obojętności. W ten sposób jej Klejnot Duszy zamienił się w
Nasiono Żalu. **
Będąca światkiem
przemiany Sayaki, Kyoko nie miała pojęcia co działo się z dziewczyną. Chciała
jej jakoś pomóc ale nie wiedziała dokładnie co mogła by zrobić. I wtedy kiedy
sobie uświadomiła, jak ważna jest dla niej Sayaka, straciła ją. Pomimo początkowej
niechęci zauważyła jak wiele je łączy - **obie
doznały uczucia odrzucenia przez ukochane osoby oraz poznały jak smakuje
samotność i niezrozumienie.** Gdyby nie szybkie
przybycie Homury, Kyoko również mogłaby ucierpieć. Jednak czy wiadomość o tym,
że jej przyjaciółka stała się Wiedźmą nie jest czymś jeszcze gorszym?
„O nic się nie martw,
Sayaka. Każdego bym zostawiła, ale ciebie – NIGDY! Wiem jakie to przesrane
uczcie ta cała samotność. Ale nic się nie martw. Bo nigdzie się nie wybieram!”
Madoka nie może
pogodzić się z tym co stało się z Sayaką. Najpierw Mami, a teraz jej najlepsza
przyjaciółka... Do tego wszystkiego Kyubey przychodzi z nią znów porozmawiać,
lecz przy tej rozmowie dowiaduje się dlaczego zamienia dziewczęta w
„czarodziejki”.
Homura i Madoka
„ Przybyłam z
przyszłości. Poznawałyśmy się już setki razy. (...) Co takiego muszę zrobić,
aby Cię uratować? Chyba już wszędzie szukałam odpowiedzi.”
Zazwyczaj zimna i
opanowana Haomura w ostatnim tomiku porzuca tą maskę i uwalnia swoje prawdziwe
uczucia. Określenie „kiedyś” raczej nie pasuje do opisana tego co działo się z
nią przed poznaniem „tej” Madoki, jednak ciężko opisać coś co działo się już
wiele razy. Tak, więc...
Za pierwszym razem
Homura była nieśmiałą dziewczyną, która miała problemy z sercem. Kiedy nadszedł
dzień wypisania ze szpitala jej największym zmartwieniem była prezentacja w
szkole i nowa klasa. Trochę również była niezdarna, a przez swoje zdrowie nieco
osłabiona. Wszystko zmierzało ku najczarniejszemu scenariuszowi. Wiedźma widząc
zdołowaną Homurę chwyciła ją do swojego wymiaru. Tam Homura dowiaduje się o
istnieniu stworzeń takich jak czarodziejki oraz zostaje przez nie ocalona.
Jedną z nich jest Madoka – dziewczyna która odprowadziła ją do pielęgniarki. Po
tym incydencie Akemi zaprzyjaźniła się z czarodziejkami i coraz bardziej
podziwiała to co robią dla innych ludzi. Lecz wszystko było wspaniałe tylko do
czasu.
Noc Walpurgii
przybyła do miasta a jedynymi osobami, które mogą pokonać tą Wiedźmę są
przyjaciółki Homury. Nie miały najmniejszych szans z tym potworem, zginęły w
walce. Tylko Homura pozostała na placu boju oraz dobrze nam znany Kyubey, który
korzystając z okazji namówił Akemi na oddanie się życiu czarodziejki. W zamian
za to dziewczyna chce aby jej spotkanie z Madoką powtórzyło się, ale to ona
będzie jej obrońcą. Jej umiejętnością jako czarodziejki jest przemieszczanie
się w czasie, a przez życzenie jakie wypowiedziała przeskakuje pomiędzy
światami lub jak kto woli – wymiarami. Przez ten zabieg zaczęła coraz bardziej
oddalać się od Kaname, jednak nadal zależało Homurze na bezpieczeństwie
najlepszej przyjaciółki.
„Tak mi przykro... Nic z
tego nie rozumiesz, prawda? Pewnie tylko Cię wystraszyłam. (...) « Muszę
uratować Madokę ». Od początku tylko to się liczyło. To mój ostatni
drogowskaz.”
Oczywiście historia z
Nocą Walpurgii ma się powtórzyć w tym świecie, ale czy znów wszystko potoczy
się tak samo?
Muszę powiedzieć, że po ostatnim tomie spodziewałam się czegoś więcej, chociaż wiedziałam jak się wszystko skończy. Właśnie dzięki wydarzeniom tu opisanym dałam etykietkę „lubiane” temu tytułowi. Historia dziewcząt jakby nie patrzeć jest tragiczna i jak sobie miałyby poradzić zwykłe nastolatki? Nie każdego to wzruszy, jednak na mnie w jakimś stopniu podziałało i powiem, że jestem dość podobna do Homury – nie chcę aby cos się stało moim przyjaciołom i nie chce też, aby sobie zrujnowali życie przez pewne poczynania. Odniosłam wrażanie, że w tym świecie jest zastosowany lekko manewr „kopiuj – wklej”. Mówie to o sytuacji Kyoko/Sayaka i Madoka/Homura. Faktem różnią się trochę szczegółami, jednak Kyoko, zarówno jak i Homua chcą oclić i odzyskać przyjaciółkę. Oprócz tego trochę dziwię się, że sprawa Mami jest też trochę ignorowana – tak przynajmniej ja to odczułam. Jest o niej wspomniane tu i ówdzie, ale nie żeby się jakoś mocniej tym przejąć. Chociaż może mi się coś w głowie uroiło, albo źle to odczytałam. Co do „kreski” to jest lepiej jak za pierwszym razem, ale moja opinia dużo się nie różni od tej przy recenzji drugiego tomu.
Ocena
fabuły:
7/10
Ocena
postaci:
7/10
Ocena
„kreski”:
7/10
OCENA
OGÓLNA: 7/10
~ P O D S U M O W A N I E S E R I I ~
A teraz podsumowanie
całości. Postaram się aby całość nie była zbyt długa, ale kilka słów musze
powiedzieć.
W każdym z tomików
jest poruszony temat marzeń, snów, pragnień i przede wszystkich przyjaźni.
Wszystko zaczęło się od snu a zakończyło na przyjaźni. Seria pokazuje nam, że
każdy wybór jaki pojawi się w naszym życiu nie jest nigdy do końca prostu, a te
nawet najbardziej oczywiste czasem mogą być zgubne. Jak już wspominałam kiedyś
przy komentarzach, Madoka jest tematem bardzo kontrowersyjnym. Jednym może się
spodobać i będzie to ich jedna z lepszych serii inni zaś powiedzą, że nie ma tu
nic i nie ma po co zawracać sobie tym głowy. Ja jestem gdzieś po środku. Nie
uważam, że jest to tytuł na miarę „Oskara”, ale coś w sobie ma co potrafi
wzruszyć i wciągnąć w walkę czarodziejek z Wiedźmami.
Dramat dziewcząt jest
momentami przekoloryzowany, a czasem kiedy trzeba nie ma tego wypiętrzonego.
Głównie chodzi mi tu o sytuację z Mami. Przedstawienie tego, co się z nią stało
w tomiku pierwszym zrobiło to „bum”, dzięki któremu chciało się czytać dalej,
jednak w tomiku kolejnym już zostało to stłumione. Według mnie najdziwniejszy
był właśnie tomik drugi. Tragedia spotykająca Sayakę, jest trochę naciągana i
nie jestem zbytnia zwolenniczką tej postaci. Rozumiem całkowicie, że niektóre
fakty mogły być dla niej ciężkim przeżyciem, ale było zawsze wyjście. Każdy
chciał jej pomóc, a ona się odwróciła i odpuściła, ale można też powiedzieć, że
całe to zdarzenie ma morał – który według mnie sprawdza się w stu procentach –
nie wolno żałować swoich decyzji.
Postać tytułowej
bohaterki jest momentami dość denerwująca, ale ma plusy, które to niwelują. To
właśnie Madoka Kaname jest podporą dla nich wszystkich, dla niej świat nie
powinien być skomplikowany, tylko taki by nikt nigdy nie doznał wielkiej
krzywdy. Można powiedzieć, że ma ogólne wyobrażenie o świecie idealnym gdzie
nie ma zła, a jeśli takowe się zdarzy to chce pomóc potrzebującym. W dość
brutalny sposób zostaje uświadomiona, że tak nigdzie i nigdy nie
było/jest/będzie. Dalej nie będę tej kwestii rozwijać, ponieważ mogę narobić
niepotrzebnych spojlerów. :3 Jeżeli chodzi o inne bohaterki – Homurę i Kyoko,
to są moimi ulubionymi z całej tej gromadki. Dlaczego? Dokładnie nie wiem jak
to opisać, lecz po prostu czuję z nimi jakąś więź.
„Kreska” w każdym
tomiku jest podobna i nie widać jakiś drastycznych zmian poza tym, że pierwszy
tomik jest troszkę zbyt „jasny”. Brakuje mi tam ciemniejszych tonów. W drugim i
trzecim jest pod tym względem w porządku. Jednak jak na złość najbardziej, pod
względem artystycznym, przemówiła do mnie ostatnia scena z Homura i Madoką.
Tylko one, kilka dymków, a tak białe, puste przestrzenie. Poza tym dobrze
przedstawione są „szaleńcze” pozy, takie jak: Mroczny Inkubator, Zdruzgotana
Sayaka. I to są chyba dwie rzeczy, które najbardziej mi się podobały. Ogółem
„kreska” nie przemawia do mnie tak jak w Dengeki Daisy, Kuroshitsuji,
Pandora Hearts czy Vampire Knight (i innych), ale jest lepsza od
tej w anime – tak zdecydowanie lepsza.
Podsumowując, każdy z
tych tomików coś chce przekazać, ale czasem jest problem z dotarciem do
adresata. Seria ogółem mi się podobała, jednak nie wiem czy mogę powiedzieć by
mnie porwała. Kiedyś zapewne wrócę do niej, ale raczej to będzie w dalekiej,
bliżej nieokreślonej przyszłości. W dodatku wychodzi kolejna Madoka.
Zapewne zbiorę te 3 kolejne tomiki, ponieważ jestem ciekawa co tam się może
dziać i czy seria jest lepsza niż ta która znam z anime.
Ocena
fabuły:
8/10
Ocena
postaci:
6,5/10
Ocena
„kreski”:
7/10
OCENA
OGÓLNA:
7/10
Zacznę od podziękowań za odwiedziny u mnie na: http://manga-werewolf.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPrzyznam się bez bicia, że nie czytałam żadnego tomu Puella Magi Madoka Magica, a po pierwszym odcinku anime odpadłam ^^" Magical Girls to już nie dla mnie.
P.S. bardzo podoba mi się sposób, w jaki recenzujesz dorzucając liczne obrazki i cytaty. Na pewno będę Cię śledzić i postaram się często wpadać ^^
Świetna recenzja, kochana <3 Szczerze mówiąc, to chyba ostatnie recenzje bardziej mi się podobają, niż te które pisałaś na początku :D Wybacz, wiem, że masz na ten temat trochę inne zdanie ^^
OdpowiedzUsuńCo do samej Madoki. Anime nie oglądałam, sama wiesz, serii nie skończyłam, to też wiesz, ale mam takie same odczucia jak ty co to przedstawienia historii - niektóre rzeczy są na siłę wyciągane na wierzch, a inne, równie ciekawe niepotrzebnie pomijane. I to mi bardzo przypomina debiutanckie książki różnych autorów zazwyczaj pisanych w wieku nastoletnim. xD Więc może ta seria będzie bardziej przemawiać do młodszego odbiorcy, niż takie stare klacze jak my ^^ (po 17 wiosen! Wstyd xD)
Ogólnie z mojego doświadczenia (jakbym jakieś miała ^^" ) Madoka to przyjemna seryjka, ale nie wybitna.
No to tyle, mam nadzieję, że jakoś przebrniesz przez moje wypociny w postaci komentarza, Arrivederci <3 (nie mam pojęcia co to znaczy, ale chyba dobrze użyłam ^^" )
Moja Mimuś <3 Okey, przestane się tego czepiać i będę po prostu pisać, okey? XD No jak przeczytam DEBUITANCKĄ KSIĄŻKĘ to dam znać i zobaczymy co i jak. XD Ale ja już bez czytania mam jako taką opinię... Pożyjemy zobaczymy. :P
UsuńDoświadczenie masz - tyle mang ode mła pożyczyłaś! I tak Arrivederci to (chyba) na zakończenie. xD