Rajtkowy fetyszysta - Jackass!



 
Tytuł: Jackass!
Autor: Scarlet Beriko
Wydawca PL: Waneko
Tłumaczenie: Sara Schoeneberg
Ilość stron: 242
Rok wydania: 2017 (kwiecień)
Cena okładkowa: 19,99zł

Do lektury niektórych mang podchodzi się z pewnym dystansem, który tworzy się poprzez zasłyszane opinie. Ja takiego lekkiego dystansu nabrałam do Jackass!. Być może stałam się ostatnio bardziej wybredna niż kilka lat temu, dlatego odrobinę zaczęłam kręcić nosem na co niektóre tytuły. Nie ukrywam, że od chwili ogłoszenia tytuł przykuł moją uwagę, bo jak tutaj nie zainteresować się mangą o kolesiu w pończochach i jego adoratorze? Im bliżej było premiery jednotomówki, tym częściej zaczęłam o niej myśleć. Koniec końców nie odparłam się chęci zobaczenia licealisty w rajstopach.

Keisuke mieszka wraz ze starszą siostrą. Ich sytuacja materialna nie jest zbyt dobra, jednak rodzeństwo jakoś sobie radzi. Raz przez przypadek Keisuke zabiera ze sobą do szkoły siostrzane rajstopy. Dowiaduje się o nich dopiero przebierając się na lekcję W-Fu. Jakimś cudem jedna z jego nóg zaplątuje się w rajtki. Kiedy jego kumpel Masayuki zauważa, że kolega ma problem, rzuca mu się na pomoc. Po chwili okazuje się, że Masayuki ma słabość do pięknych nóżek. Szczególnie, kiedy na nich znajdują się ciemne rajstopy...

Ogółem główny bohater, jakim są rajstopy, sprawia, że cała historia zaczyna śmierdzieć tanim pornolem. Ten smrodek sprawił, że za bardzo nie paliłam się do tej mangi, a że spodobała mi się kreska to zaczęłam rozważać czy warto mieć ten tytuł na półce. Kiedy okazało się, iż w samej historii znalazło się coś więcej niż tylko pieprzenie się dwóch facetów, gdzie jeden ubrany jest w rajtki, poczułam, że mam jedną z lepszych yaoicowych jednotomówek w rękach. Jackass! jest bardzo dobrym yaoicem z fabułą i bogatym drugim planem. Dodatkowo też jest komiksem, gdzie realizm wydarzeń jest dość autentyczny. Oczywiście momentami historia wydaje się zbyt kwiecista, ale takich chwytów jest trudno uniknąć w jednotomówkach. Krócej mówiąc przypadkowość wydarzeń może być podejrzanie sztuczna, ale w ogólnym rozrachunku nie widać tego aż tak bardzo. Wszystko dzięki temu, że  postaci są wykreowane bardzo autentycznie, a to tylko sprawia, że czytelnik w jakiś sposób się z nimi identyfikuje.

Główny wątek mangi poświęcony jest Keisuke i Masayukiemu, którzy przez większość historii próbują uporać się ze swoimi uczuciami, co kupuję w 100%. Wcześniej byli przyjaciółmi, jednak po incydencie z rajstopami ich relacja stała się bardziej skomplikowana. Pogubiony w tym wszystkim Keisuke nie poznaje samego siebie. Zawsze wiedział na czym stoi, starał się nie być utrapieniem dla siostry, dlatego wszelakiego rodzaju imprezy czy szaleństwa młodzieńczego wieku omijał szerokim łukiem. Nie widział niczego złego w swoim życiu, po prostu parł do przodu, jednak bez jakiegoś większego celu. Masayuki z kolei uchodzi za "pana idealnego" oraz kobieciarza. Kiedy okazuje się, że męskie nogi w rajtuzkach to jego ideał czuje się trochę zdezorientowany.
Na drugim planie został osadzony wątek Katsumiego, który od młodzieńczych lat jest zdeklarowanym gejem. Jest on też najlepszym przyjacielem Keisuke. Chłopaki znajdą się od dziecka, w dodatku przez burzliwą przeszłość rodziny Keisuke przez jakiś czas mieszkał ze swoim gejoszkowatym przyjacielem. Tutaj od razu nasuwa się banalny wątek zazdrości, jednak tak nie jest. Katsumi jest niejednokrotnie oparciem dla rozbitego Keisuke, a sam uwikłany jest w romans ze szkolnym pielęgniarzem.
Muszę przyznać, że Katsumi skradł moje serducho. Jest takim typem postaci, z którymi bardzo łatwo mi się utożsamić (ciul z tym, że jestem w większości jego przeciwieństwem), a przynajmniej wczuć w jego humor i dramat. Prócz tego, jest też bardzo uroczy. Co zaś się tyczy głównej parki to przez to, iż historia jest opowiadana z perspektywy Keisuke to dużo bardziej daje się poznać i... no nie da się go nie polubić. Nie mogę się do niego w ogóle przyczepić, ponieważ wszystko co robi jest bardzo dla mnie naturalne, a nie udawane. Kiedy wkurza się na Masę to ja też się wkurzam, a kiedy widzi w nim ósmy cud świata to ja też - w końcu tak to autorka ułożyła i nie potrafiłam się od tego schematu odciąć. To pokazuje tylko, jak dobrze ta manga jest przemyślana i pod względem postaci oraz ich historii.

Jedyne do czego mogłabym się doczepić w temacie historii to początek, który staje się takim kwiecistym złożeniem z "przypadków". Ale prócz tego dziwnego wprowadzenia niczego nie mogę tej historii zarzucić. Wszystko jest piękne. I to dosłownie, ponieważ ilustracje wyglądają bosko. Jest detal, który tak lubię, jak również płynność i giętkość linii. Szkicowość zdaje się wyrażać w bardziej ułożony sposób, podobny do tego jaki można znaleźć w rysunkach Miki Yamamori, ale też z takim mocniejszym akcentem spotykanym w mangach Junko. To ja teraz sobie poprzeglądam po raz n-ty te piękne stroniczki i przechodzę do podsumowania... 😝

Nie mogę doczekać się, kiedy w moje ręce wpadnie Czwarty, który również jest spod piórka Scarlet Beriko. Z Jackass! będę miała na pewno jeszcze nie jeden raz do czynienia, ponieważ tej mangi nie można nie przeczytać po raz kolejny (Przed napisaniem recenzji przeczytałam ją z 5 razy). Jestem bardzo zadowolona z tego, że nie dałam pokonać się swoim obawom, bowiem nie poznałabym tak ciekawych postaci jakimi są Keisuke i Katsumi. Co więcej mogę powiedzieć? Chyba tylko tyle, że miło byłoby usłyszeć kiedyś o spin-offie do tej jednotomówki oraz, że gorąco ją polecam każdemu fanowi gatunku. 💖

Ocena fabuły: 9/10
Ocena postaci: 9/10
Ocena kraski: 10/10
OCENA OGÓLNA: 28/30 (93%)

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Waneko <3


Komentarze

  1. Z tych samych powodów, które wymieniłaś, byłam sceptycznie nastawiona do tego tytułu, ale po Twojej recenzji nie pozostaje mi chyba nic innego niż tylko dodać Jackass do koszyka przy następnym zamówieniu. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! <3 Tego yaoica to mogę czytać i czytać! <3

      Usuń
  2. Ta manga to cudo, cudo, cudo! <3 Chociaż okładka jest średnio zachęcająca. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Znałam tę mangę już wcześniej, więc bardzo ucieszyłam się z jej wydania. Już sama historia jest dobrze skonstruowana, do tego świetni bohaterowie, a jak jeszcze uwzględnić kreskę! Scarlet Beriko zdecydowanie uplasowała się wysoko w moim rankingu. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jestem fanką yaoi, nawet nie wiem, co mnie zacheciło do przeczytania tego tytułu, ale się zakochałam <3 Przeczytałam Jackass z trzy razy i nadal nie mam dość. Byleby więcej takich mang <33

    OdpowiedzUsuń
  5. ScaBeri potrafi czarować i z najgłupszego wątku stworzyć najprzyjemniejszego czytacza. :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz