52. DEADMAN WONDERLAND ~Jinsei Kataoka x Kazuma Kondou - TOMIK PIERWSZY




Tytuł: Deadman Wonderland
Tytuł alternatywny:  デッドマンワンダーランド[Deddoman Wandārando]
Scenariusz: Jinsei Kataoka
Rysunki: Kazuma Kondou
Wydawca oryginalny: Kodokawa
Wydawca polski: Waneko
Ilość stron: 216
Data wydania: czerwiec 2014
Deadman Wonderland jest prywatnym więzieniem oraz miejscem rozrywki. Pieniądze, które przechodzą przez ręce pracowników więzienia są przeznaczone na odbudowę Tokio. Dziesięć lat temu w wyniku potężnego trzęsienia ziemi miasto zostało zalane. Ganta Igarashi jest jednym z ocalałych z tej katastrofy. Uczęszcza on do gimnazjum w prefekturze Nagato, gdzie poznał kilku przyjaciół. Jego życie nie było niczym nadzwyczajnym, każdy dzień mijał swoim własnym rytmem. Aż do pewnego razu, kiedy cała jego klasa została zamordowana. Tylko Ganta jako jedyny przeżył atak Czerwonego Człowieka i tylko on ponosi za to odpowiedzialność. Zostaje skazany na śmierć i umieszczony w Deadman Wonderland z najgorszymi przestępcami w Japonii. 

Deadman Wonderland wszedł do mojego życia z butami. Nie jestem w stanie określić, co takiego mnie w tym tytule zainteresowało od razu po ogłoszeniu. Okładka? Fabuła? Znajome, skądś kojarzące się buźki? Anime nie widziałam, ale cieszę się z tego powodu, ponieważ wiem, że to co teraz czuje do mangi jest wyłącznie wynikiem przeczytania tomiku od deski do deski. A zagłębiając się coraz bardziej w lekturę wprost proporcjonalnie rósł mój podziw dla pomysłodawców. Teraz nie wyobrażam sobie mojej półki pozbawionej tego tomiku (a w przyszłości kontynuacji)
 
Może tym razem pójdźmy śladem metody rozbierania tomiku na części. To co znalazłam w swoich rękach po otworzeniu koperty, było niezwykłe. Jeszcze żadne wydanie mną tak nie wstrząsnęło jak Deadman Wonderland. Tomik był równo przycięty, bez żadnych wgłębień w obwolucie czy innych najdrobniejszych wad. Podobnie było z okładką. Kolejną niespodzianką okazały się być kolorowe strony, których wydawnictwo zaoferowało fanom aż osiem. Nie przypominam sobie bym natknęła się w jakiś innych mangach na taką ilość. Poza tym nie są one jakieś pierwsze lepsze. Papier na jakim są wydrukowane jest miły w dotyku oraz nie jest zbyt cienki. Jeżeli chodzi o wnętrze komiksu, to tu również została wykonana dobra robota. Rysunki wyglądają bardzo dobrze, a czcionki są elegancko wpasowane do całości. Jedyne co mi przeszkadzało to ilość przekleństw wyrzucanych, szczególnie, przez czternastolatka. Jednak ta sprawa należy raczej do kwestii napisania scenariusza. 

Jeżeli jesteśmy przy rysunkach to nie będę niepotrzebnie mieszać. Poprawna, shounenowa kreska. Bohater jest rozczochranym, czarnowłosym chłopaczkiem, który niby nie wyróżnia się z tłumu, a jednak ma coś takiego w tej twarzyczce, co krzyczy iż jest on głównym bohaterem. Bardziej intrygującą, pod względem wizualnym, jest postać Shiro. Naga dziewczyna, odziana jedynie w rękawice bokserskie i dziwny kołnierz (czyżby obroża więzienna?) o włosach barwy śniegu – coś mi się zdaje, że jest ona jednym z zabiegów, które mają przyciągnąć do lektury większą ilość panów (hehe). Jest to komiks głównie przeznaczony dla chłopców od szesnastki, więc mangaka zrobi wszystko aby przyciągnąć zainteresowanie fanów. 

Pomysł na fabułę jest strzałem w dziesiątkę. Tylko Japończyk mógł wymyślić coś tak absurdalnego, aby później taka historia stała się hitem. Jako, że mam słabość do wszelkiego rodzaju dystopii, już troszkę książek z tego gatunku przeczytałam, a Deadman Wonderland podszyłabym pod taką etykietkę. Więzienie, które dla niczego nieświadomych klientów parku, jest areną dla więźniów. Tu stawiają na szali swoje życie, aby później po dwóch dniach powrócić i znów o nie walczyć. Muszą tak robić jeśli chcą przeżyć, ponieważ w ciągu trzech dni zostaje wstrzyknięta do ich ciał śmiertelna trucizna, a antidotum jest równe wygranej w różnego rodzaju konkurencjach. Tak właśnie żyją skazani. Gdyby, ktoś powiedział mi o tym z trzy lata temu powiedziałabym, że opowiada mi o jakimś dziwacznym wydaniu Igrzysk śmierci Suzanne Collins (książkę uwielbiam, film już mniej... zabrakło mi tam istotnych szczegółów!). Do tego masowe morderstwo uczniów z jednej klasy. Dziwny czerwony knypek. Szalony naukowiec. Bezwzględna, dobrze obdarzona przez matkę naturę strażniczka. Kilkoro cwaniaczków. I oczywiście dwójka wyróżniających się czymś, mniej lub bardziej, bohaterów obu płci. Jeżeli to jest przepis na dobrą mangę shounen to autorzy Deadman Wonderland są jednymi z najlepszych szefów mangowej kuchni. 

Nic za wiele nie mogłabym powiedzieć o charakterach bohaterów. Na razie moje zdanie o Gancie jest gorsze niż złe. Totalnie załamany chłopaczek, ze skłonnościami depresyjnymi, pesymista oraz osoba mająca przetrwanie jako cel najważniejszy. I tak było przez większość mangi. Ganta wydał mi się mało interesujący i bardzo pusty (ale nie pod względem, że głupi!). Dopiero to co stało się w trakcie wyścigu, skłoniło mnie do tego aby dać mu jeszcze jedną szansę. I pod koniec tomiku z nudnej postaci stał się dla mnie intrygujący. Większą sympatią obdarzyłam Shiro. W ogóle ostatnio zauważyłam, że mam skłonność do uwielbiania postaci z tym imieniem (np. NGNL, No.6). Gdy pojawiła się ta dziewczyna poczułam lekki powiew wesołości. Bez niej manga byłaby zbyt ciężka i poważna, co jak dla mnie, nie było już typowym shounenem. Poza tym od razu wyczuwa się tajemnicę powiązana z postacią Shiro. 

Ogólnie rzecz biorąc pierwszy tomik zaostrzył mi ząbki na kolejny. Jedyne czego jestem pewna, że Deadman Wonderland jest czymś więcej niż więzieniem i atrakcja turystyczną. Jednak czym w rzeczywistości jest, to jedna z wielu tajemnic skrywanych pod takim samym tytułem komiksu. Co się stanie dalej i ile kart zostanie odkrytych w kolejnym tomie? Ja już się nie mogę doczekać!

Ocena fabuły: 10/10
Ocena postaci: 10/10
Ocena „kreski”: 9/10
OCENA OGÓLNA: 9/10 (byłoby 10, ale muszę odjąć za te przekleństwa. Trochę za bardzo mi przeszkadzają.)


Przykładowe stroniczki: http://waneko.pl/deadman1/deadman1.swf

Baaardzo piękne podziękowania ślę do wydawnictwa Waneko! <3
 
http://waneko.pl/

Komentarze

  1. Mam w planach zakupić tą mangę, lecz się obawiam, bo anime mi się aż tak nie podoba... Wiem, że czytanie mangi, a oglądanie anime kolosalnie się różni, no ale nie mogę się przełamać. Kolorowe strony? Hm... chyba muszę się wybrać do sklepu "Matras", aby zobaczyć chociaż te kolorowe kartki~
    Skoro dajesz 9/10 punktów, to może jednak warto kupić Deadman Wonderland? Jak mi się nie spodoba, to przyjdę do Ciebie z reklamacją xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musze Cie poinformować, że w Matrasie nie zastaniesz taj mangi oraz innych nowości od Waneko. Tak będzie do odwołania. A reklamacji nie będzie! Masz moją gwarancję. :3

      Usuń
  2. Gdzieś zdobyła to cudenko?;; niestety lublin nie jest dobrym miejscem jeśli chodzi o dostęp do mang, więc pewnie się nie doczekam u siebie ._.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wydawnictwa. Powiedziałam, że ekspresem to i ekspresem dostałam. XD Ja w Rzeszowie w empiku w poniedziałek widziałam, tego samego dnia dostałam pocztę. :3

      Usuń
  3. Anime nie przypadło mi do gustu, więc po mangę nie sięgnę, ale z tego co widzę wiele osób jest zadowolonych z wydania tego tytułu, a to że wydawnictwo trafia w gust większości jest przecież najważniejsze. <3 Ja poczekam sobie na inne nowości. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymaj kciuki za te listopadowe. :3 Ja też liczę na coś spektakularnego. :D Chociaż w tym roku coraz bardziej podnoszą sobie poprzeczkę. :P

      Usuń
  4. Zaciekawiłaś mnie i myślę, że postaram się o nabycie tego tomiku ;) Anime także nie oglądałam, ale teraz myślę, że czas poczekać aż manga się skończy ;) Pozdrawiam
    Akane

    OdpowiedzUsuń
  5. Shiro nie jest naga! Ma kostium ciasno przylegający do ciała :3 A co do mangi, to mam zamiar ją właśnie za dwie godziny kupić. Kreska wydaje się naprawdę przecudowna, ale przekleństwa raczej nie zrobią na mnie jakiegoś piorunującego wrażenia. Widziałam anime i historia jest naprawdę wspaniała, a bohaterowie wręcz cudowni - polecam bez żadnych oporów ^^
    PS. Uwielbiam to nowe tło wakacyjne. Kurosaki <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Również mnie zaciekawiłaś tą mangą :) Fabularnie przypomina mi trochę Area D, Btoom! lub Apocalypse no Toride.
    Jestem bardzo ciekawa jak wygląda wydanie Waneko. Ach, i te kolorowe strony! Aż ślinka cieknie na sama myśl o nich :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiele o tym słyszałam, ale ani nie oglądałam, ani nie czytałam. Może kiedyś? Póki co muszę nadrobić inne pozycje ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli spodobał Ci się pierwszy tom - kolejne po prostu pokochasz. Uwielbiam historię opowiedzianą w tej mandze, i aż zazdroszczę tym, którzy lekturę mają dopiero przed sobą ;). Chyba zacznę kupować wydanie od Waneko dla samego faktu posiadania tego tytułu w papierowej wersji. / jak to minus za przekleństwa? imo właśnie dobrze, że tłumacz stawia na realizm. wiesz, w sytuacji, w której komuś oderwało nogę, raczej nie będzie krzyczeć "okuurczę, moja nooogaaa", tylko będzie kląć jak szewc ;P. / A! I ZA ŻADNE SKARBY NIE OGLĄDAĆ ANIME! jest słabe fchui.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak na pewno kląć jak szewc, ale po prostu po pewnym momencie zrobiło się tego za dużo i zaczęło mi przeszkadzać. xD Jak kiedyś powiedziała moja koleżanka, że przekleństwo co czwartą linijkę w książce robi się nudne i przewidywalne, a traci moc podkreślenia sytuacji. Cóż, tak własnie się poczułam. :3

      Usuń
  9. hmm..zastanawiałam się nad kupieniem mangi od dawna. Z tego co tu czytam coraz bardziej się do niej przekonuję ^^

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz