40. GIRLS & PANZER ~Girls und Panzer Projekt x Ryohichi Saitaniya – TOMIK PIERWSZY




Tytuł:
Girls & Pancer
Tytuł alternatywny:
ガールズ&パンツァー [Gāruzu & Pantsā] ; Girls und Panzer
Scenariusz: Girls und Panzer Project
Rysunki: Ryohichi Saitaniya
Wydawca oryginalny: Kadokawa
Wydawca polski: Studio JG
Ilość stron: 156
Data wydania: marzec 2014
Ścieżka jazdy pancernej nie jest dla delikatnych i płaczliwych dziewczynek. Jest to sztuka walki, którą wybierają dziewczęta chcące wzmocnić się nie tylko fizycznie, ale i psychicznie, bo prowadząc czołg nie można panikować w żadnym wypadku. Należy zachować trzeźwość umysłu i zdobywać nowe umiejętności, aby później za ich pomocą wygrać na rozgrywkach sportowych (sparingach) z innymi szkołami. Oczywiście wszystko to jest bezpieczne. Czołgi są szczelnie zabezpieczone, a pociski nie stanowią tak dużego zagrożenia jak podczas prawdziwych bitew. Lecz aby być najlepszym nie wystarczą tylko umiejętności. Oprócz dobrej strategii i geniuszu, potrzeba włożyć w to również i serce. A tego nie brakuje dziewczętom ze szkoły Oarai.
Yukari Akiyama jest jedną z uczennic szkoły Oarai. Tego dnia właśnie zaczyna podążać ścieżką jazdy pancernej i wprost nie może się tego doczekać. Czołgi były jej pasją od najmłodszych lat, ale nikt nigdy nie chciał się z nią zadawać. Od zawsze rówieśnicy jej unikali. Z początku tego nie zauważała, jednak po jakimś czasie stało się to oczywiste. Aż do teraz. Kiedy zaczęła chodzić do Oarai poznała wiele miłych dziewczyn, teraz razem z nimi tworzy jedną drużynę, a wśród nich jest jej ideał/wzór do naśladowania – Miho Nishizumi. To właśnie ona przełamała pierwsze lody i wyciągnęła do Yukari rękę. 

„W czołgu ruszamy «wrrrrum», jeździmy «ziuuum» i strzelamy «bum»!”

W skład ich drużyny wchodzą jeszcze trzy dziewczyny: Saori Takebe – lekko roztrzepana, urocza, chociaż czasem to co mówi może wprowadzić w zakłopotanie; Hana Isuzu – piękna i opanowana (przynajmniej przed wejściem do czołgu); Mako Reizei – zazwyczaj przysłuchuje się rozmowom koleżanek, nienawidzi poranków, bardzo szybko się uczy. Pierwszego dnia zostaje wydany rozkaz rozgrywek pomiędzy innymi drużynami ze szkoły, więc przyjaciółki zostają rzucone na głęboką wodę. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, po drobnych problemach organizacyjnych udaje im się wygrać ten sparing. Od tamtego czasu odegrano wiele jakich „meczy”, aż wkrótce przyszła propozycja o przyjacielską rozgrywkę z akademią świętej Glorianny – drugiej szkoły w kraju w ścieżce jazdy pancernej. 

„Powiedzieli, że musimy wygrać za wszelką cenę. A jeśli przegramy, każą mi tańczyć taniec płaszczki.”


Wierzcie mi lub nie, ale bardzo ciężko było mi posklejać jakiekolwiek zdania o tej mandze. Może przez to, że prawie od samego początku jesteśmy wrzuceni w wir akcji. Czasem jest do dobry zabieg i wzbudza ciekawość, jednak w Girls und Panzer zabrakło mi dłuższego wstępu. Z początku nie mogłam się w ogóle połapać co z czym się łączy i co z czego wynika. Później pozbyłam się tego zagubienia. Wbiłam się w historię i razem z dziewczętami poznawałam trudy ścieżki jazdy pancernej.
Co najbardziej podoba mi się w tej mandze jest pomysł. Oryginalny i niespotykany to dwa przymiotniki dokładnie obrazujące całość. Lubię jak coś mnie zaskakuje, a szczególnie jest to przyjemne kiedy jest to miła niespodzianka. Chociaż początek był dla mnie trochę słabszy, to w rozwinięciu jest naprawdę dobrze. Zakończenie natomiast wskakuje w środku akcji, dosłownie w półzdania. Tu mam wrażenie, że autor wymusza na nas aby zakupić kolejny tomik, ale nawet bez tego chce się dłużej pozostać z Yukari i resztą bandy. Postaci są dopasowane do tego wszystkiego. Mam wrażenie, że bohaterki są dopełnieniem przez co zlewają się z tłem. Rozumiem maskowanie jest ważne, ale w mandze raczej nie powinno go być. Czytelnik bardziej jest zafascynowany światem w którym żyją młode czołgistki, niż samymi postaciami. Może w kolejnych tomach będzie inaczej, lecz w tym nie potrafię dobrze ocenić samych postaci.
Co w „Kresce” najbardziej mi się podoba to tła i czołgi. Reszta mnie nie powala, jednak nie mogę tego doszczętnie zrugać. Przeglądając mangę nie widać tego tak dokładnie, ale czytając niestety widać. Nie przypadła mi do gustu. Wiem, że perspektywa jest trudna, ponieważ sama z nią mam problemy. Tu jest kilka kadrów ukazanych pod kątem z góry i naprawdę dziwnie to wygląda – pół-normalnie, pół-chibi. Ujęcia od dołu są troszkę lepsze. Komuś może się spodobać ta „kreska”, ale na do tej grupy nie należę. Co do wydania to uważam, że okładka jest ciut za cieńka. Nie jest może tak słaba jak w Ty i ja ETC., lecz wydaje mi się cieńsza jak w innych wydaniach od Studia JG. Poza tym czytając zauważyłam w jednym miejscu, że chyba źle jest odmieniony wyraz – „Chcą, abym dowodziła przeciwko świętej Gloriany”. Myślę, że „Glorianie” było by lepsze w tym zdaniu, ale co ja mogę o tym mówić. Sama robię często taki błąd... Może dlatego go zauważyłam. :P
Ogółem manga nie jest zła, jednak kilkoma „szczegółami” mnie nie urzekła. Może trochę więcej oczekiwałam, ale nie jest aż tak źle. Bo przecież nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, prawda? Więc może i tu, później będzie lepiej? 

Ocena fabuły: 8/10
Ocena postaci: 6/10
Ocena „kreski”: 6/10
OCENA OGÓLNA: 7/10



ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA DZIĘKUJĘ:




Komentarze

  1. Koleżanka mnie zmusza siłą do tego tytułu xD Naprawdę będę musiała kupić :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie wiem czy kupię tej mangi, aczkolwiek muszę oszczędzać na inne mangi, żeby skończyć wszystkie tomy, a Pandora Hearts chyba będzie miała ponad 25 tomów, albo Opowieść Panny Młodej, nie wiem ile będzie mieć >_<
    Kreska Girls & Panzer jednak jest trochę bardziej chibi niż wyobrażałam : /

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie cię rozumiem. Dziś coś wyczytałam, że PH ma się skończyć na 23 tomie... OPM muszę kupić trzeci tomik! Tylko kiedy i za co.. ehh...
      W G&P "kreska" jest jaka jest. Tragedii takiej nie ma, ale mnie odrobinę ostudziła. XD

      Usuń
  3. Kompletnie nie mój typ, jeśli o mangi chodzi, wiec ta pozycja raczej na pewno nie znajdzie się na mojej półce, niemniej jednak sama inicjatywa wydawania rzeczy z różnych gatunków, dla różnych grup wiekowych i płci jak najbardziej na plus. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę! :3 Niech nasz ryneczek sobie rośnie. XD
      Na razie mam wiele innych serii, które uwielbiam, więc G&P zostawię sobie na później, a znając JG myślę, że mi się to uda. :P Chociaż ostatnio nie ma co, poprawili się. :D

      Usuń
  4. G&P to nieco nie mój klimat, dlatego też chyba odpuszczę sobie tę mangę... Obecnie kupuję już i tak za dużo tytułów i mój portfel powoli nie wyrabia... ;____; Tak czy inaczej - pomysł na fabułę faktycznie nietypowy i oryginalny, a kreska wygląda całkiem ładnie (nie wiem dlaczego, ale spodziewałam się gorszej). c: Może kiedyś, kiedy będę miała napływ większej gotówki pozwolę sobie na zakup... Chociaż wątpię, bo ciągle jest co kupować, ech. TT__TT

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie moje klimaty, co nie zmienia faktu, że CHCĘ. I kupię, bo niedługo dostanę pieniążki <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Od początku nie byłam przekonana do tej mangi i raczej nie będę tego zmieniać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam to przeczytać ze względu na tłumaczenie. XD (choroba zawodowa przyszłego zawodu, że tak powiem. XD). Słyszałam, że tłumacz się nie popisał i chciałam zobaczyć czy to prawda. Niestety nie było mi dane tego sprawdzić i chyba nie sprawdzę, ponieważ słyszałam zbyt wiele negatywnych opinii. Obserwuję Twojego bloga. :)

    Zapraszam do mnie na rozdanie.

    itscutebubbles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedyne co wyróżnia ten tytuł to dość ciekawy pomysł, więc nie dziwię się większości, że negatywnie ocenia ten tytuł. Jednak mnie coś w tym wszystkim urzekło i nie mogłam go nisko ocenić. Jak będę miała jak, to zakupię drugi tomik aby zobaczyć czy coś się polepszy. :3 A tłumaczenie tłumaczeniem. Czasem dało się zgubić wątek, ale może po prostu się wyłączałam na chwile (miałam wtedy trochę rzeczy na głowie do szkoły...) :P Dziękuję za obserwowanie i również obserwuję. :D

      Usuń

Prześlij komentarz