184. LOVERS DOLL ~ Kazuhiko Mashima
Tytuł PL: Lovers Doll
Tytuł JP: ラバーズ・ドール [Rabuuzu Dooru]
Autor: Kazuhiko Mashima
Wydawca JP: Libre
Wydawca PL: Kotori
Ilość stron: 194
Data wydania JP: 2009
Data wydania PL: 2015 (grudzień)
Szczypta
magii niekiedy się przydaje. Szczególnie gdy chce się zaskoczyć oryginalnością.
Oczywiście, tak jak wszystko, ma to swoje dobre i złe strony, bo w zakresie
nadnaturalnych dziwactw jest bardzo łatwo przedobrzyć. Kazuhiko Mashima wykorzystała
magię w sposób, z jakim jeszcze się nie spotkałam, a to sprawiło, ze stworzyła
coś niesamowitego i niepowtarzalnego.
Shin
jest miłośnikiem lalek. Zresztą tak samo, jak jego znajomi. Pewnego dnia
dowiaduje się, że na aukcję ponownie trafiła lalka, którą przezwano „Krwawą”. Zabawka
ma niezwykłą urodę, stąd też nie ma problemu ze znalezieniem kupca, jednak
klika dni później ponownie jest wystawiona na sprzedaż. Prawdopodobnie lalka
ożywa i żywi się krwią właściciela. Czy to prawda? Shin decyduje się na zakup
lalki. Jak sam stwierdza, ten dzień zdecydowanie zmienił jego życie.
Wiele
razy miałam do czynienia ze schematem przygarnięcia nietypowego zwierzątka.
Zazwyczaj są to jakieś kotki, pieski, papużki czasem jakieś przedmioty. Tym
razem padło na lalkę. Lovers Doll zaczyna się bardzo
sztampowo, bowiem od tradycyjnego „Ten dzień zmienił moje życie”. Nie powiem,
po tym haśle już chciałam powiedzieć, że historia Mashimy będzie mało
oryginalna. Ot, zapewne mam przed sobą coś, co już czytałam a tylko imiona się
zmienią. W ogóle sami bohaterowie wydali mi się mdli, a tempo akcji z
pierwszego rozdziału rozwaliło mnie już doszczętnie na łopatki. Cała „gra
wstępna”, czyli poznanie bohaterów, ich rzeczywistości oraz uczuć, została
ciasno upchnięta do jednego rozdziału. Później zaczęłam coraz bardziej wnikać w
historię. Po dwóch kolejnych rozdziałach uznałam, że losy Shina i Shimejiego –
tak Shin nazywał lalkę – są urokliwe, iż ciężko byłoby się nie wczuć w całą
sytuację. I tak Lovers Doll stał się kolejnym yaoicem, którego pokochałam.
Tak
naprawdę nie było innej możliwości. Teraz gdy pomyślę, o tej mandze od razu
cieszę się jak głupia. Momentami wydawała się odrobinę irytująca, jednak
całokształt wypadł bardzo, ale to bardzo dobrze. Przede wszystkim po
przeczytaniu całości widać, że autorka miała swój pomysł dopracowany do
ostatniego szczegółu. Uznane przeze mnie za „przypadek przy pracy” wcześniejsze
wyznanie uczuć jednego z przyjaciół Shina miało później swój oddźwięk. Dlatego
to, co z początku wydało mi się mało dopowiedziane i zbyt chaotyczne znalazło
swój wyraz w późniejszej części opowieści. Uważam, że część fabularna wypadła
tutaj jak najbardziej na korzyść całej mangi. Chociaż za te lekko irytujące
momenty muszę co nieco uszczknąć od oceny.
Postaci
z kolei zostały przysłonięte nicią fabularną. Można powiedzieć, że były one
ciekawe, ponieważ Shin z ponuraka, który lubił szyć ubranka dla lalek, staje
się człowiekiem z pasją. Shimeji z kolei poznaje ludzkie uczucia, chociaż można
się łatwo domyślać co takiego będzie odczuwał – m.in. złość, miłość, szczęście,
zazdrość. W końcu co się dziwić, ożywa tylko dlatego, że jego właściciel
obdarza go uczuciem. Postaci poboczne również mają zaznaczone swoje
charakterki, a to również zasługuje na uznanie. W końcu nie są tylko
przelotnymi manekinami. Jednak pomimo tych plusów, czuję niedosyt. Czegoś mi
brakło przy tych bohaterach, chociaż to uczucie może być wywołane tym, że ich
historia poruszyła mnie bardziej, niż ich same charaktery.
Na
podobnym poziomie jest kreska. Widać, że autorka starała się oddać najlepiej
swoją historię. Wielkiej rewolucji tutaj nie ma, ale bardzo przyjemnie ogląda
się ilustracje. Przede wszystkim są dopracowane, a gdzie nie gdzie wzbogacone o
detaliczne i fikuśne stroje. Krótko mówiąc dobrze to wszystko wygląda, jednak
nie odczułam, że kreska mangaczki jest czymś wyjątkowym. Fajnie wygląda i na
tym poprzestańmy. :D
Z
jednej strony niby yaoiec jakich wiele, z drugiej pojawia się coś nowego i
potrafi zachwycić. Niewątpliwie dobrze będę wspominać ten tytuł i pewnie nie
raz do niego wrócę. Przede wszystkim cieszę się z tego, że moje obawy, co do
niego się nie potwierdziły. Opowieść ze strony na stronę coraz bardziej mnie
pochłaniała. Odrobinę przepełniona jest smutkiem, ale jak to w bajkach bywa –
panowie żyli sobie długo i szczęśliwie, razem pośród lalek i ubranek.
Ocena fabuły: 9/10
(wybitna)
Ocena postaci: 7/10 (bardzo
dobre)
Ocena „kreski”: 7/10 (bardzo
dobra)
OCENA OGÓLNA: 23/30 (77%
- bardzo dobre)
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Kotori!
Jak dla mnie, Kazuhiko Mashima jest najlepszą mangaką na świecie <3 Kocham wszystkie jej mangi :D
OdpowiedzUsuńPolecam ci jej Puchi Puri, możesz przeczytać na centrum mangi ;3
Odnotowane jako zakładka, teraz tylko przeżyć końcówkę semestru i można czytać ile wlezie. :D
UsuńZ chęcią przeczytam trochę więcej od Mashimy. :D
W sumie gdybym miała sama dawać jakąś ocenę za kreskę to takie 5/10, czyli nie jest źle, ale dla kreski bym tego nie kupiła. I w sumie dla mnie ta historia mogłaby się skończyć bez żadnych scen :).
OdpowiedzUsuńSceny scenami, ale żałuję, że autorka nie porwała się na dorysowanie kilku stron o historii Shimejiego, czyli o tym, jak stał się ożywającą lalką. Ale z drugiej strony historia jest dla mnie zamknięta i kiedyś sobie do niej ponownie wrócę. :D
UsuńOstatnio mam mała awersję do yaoiców, może po prostu mi się przejadły, ale twoja recenzja mnie zachęciła. Kto wie, może nawet kiedyś sięgnę po ten tytuł...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://sunny-snowflake.blogspot.com/
Niestety ja jestem już tym ciężkim przypadkiem, że yoiców nigdy dość. XD Ja mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę miała możliwość mieć jeden nowy tomik od Mashimy na półce. :3 Tak dla kolekcji. :P
UsuńTotalnie mnie odstrasza obwoluta; kiedyś czytałam ten tytuł na CM, ale też jakoś nie przypadł mi do gustu. :/
OdpowiedzUsuńTeż? Mi się Lovers Doll spodobało. ^^
UsuńTo było takie ogólne "też" do większości BL które aktualnie są wydawane na naszym rynku. XD
UsuńSama nie wiem, wszystkie te Findery i inne tytuły z top na Centrum Mangi w ogóle mnie do siebie nie przekonują. Chciałabym wreszcie trafić na jakieś naprawdę dobre BL. ;_;
Przeczytałam ją na długo przed ogłoszeniem wydania i w sumie dobrze wspominam, ale wciąż nie wiem, czy kupię. Jakoś bardzo mi na tym nie zależy.
OdpowiedzUsuń