16. AO NO EXORCIST ~Kazue Kato - TOMIK PIERWSZY
Tytuł: Ao no Exorcist
Tytuł alternatywny: 青の祓魔師 [Ao no Futsumashi] ; Blue Exorcist
Autor: Kazue Kato
Wydawca oryginalny: Shueisha
Wydawca polski: Waneko
Ilość stron: 194
Data wydania: wrzesień 2013
Tytuł alternatywny: 青の祓魔師 [Ao no Futsumashi] ; Blue Exorcist
Autor: Kazue Kato
Wydawca oryginalny: Shueisha
Wydawca polski: Waneko
Ilość stron: 194
Data wydania: wrzesień 2013
Już mamy prawie miesiąc po premierze, a do mnie dotarła dopiero w tym tygodniu... Nie ma to jak nasza szybka poczta... To był pierwszy i ostatni raz kiedy zamawiam przez pocztę. Panie Kurierze, jest pan najszybszym dostawcą w Polsce jakiego znam! A z Warszawy do Bieszczadów jest trochę... W planach miałam inną mangę, również z tych nowszych, ale nie mogłam już wytrzymać. Tak mnie rączki świerzbiły, że musiałam przeczytać Ao no Exorcist. Po tym wstępie, zapraszam do lektury mojej recenzji. (^u^)
Jako ludzie wierzymy w życie pozagrobowe. Nie chcę
poruszać spraw dotyczących religii, bo każdy ma inne zdanie na ten temat. Ja
sama do świętych nie należę, ale wiem, że jest ktoś lub coś co pozwoliło
powstać temu światu. Bóg? Może. Ale patrząc na inne różne religie możemy
stwierdzić, iż każdy wierzący sądzi, że istnieją dwa światy – krócej mówiąc „Niebo
i Piekło”, czyli ten dobry i ten zły. Tu w Ao
no Exorcist również mamy dwa istniejące obok siebie światy – Assiah, w
którym żyją ludzie oraz Gehenne, królestwo demonów. Pomimo tak bliskiej
odległości granice obu są nie do przebycia, lecz demonom udaje się dostać do
świata ludzi przez opętanie.
Potomkowie
szatana
Rin Okumura wraz z bratem bliźniakiem – Yukio, przez
piętnaście lat wychowywali się pod okiem księdza Fujimoto. Klasztor uważają za
swój dom, a wielebny ojciec jest dla nich jak prawdziwy tatko. Fujimoto jednak
nie jest zwykłym księdzem, jest również egzorcystą i to jednym z najlepszych.
Już na samym początku czytelnik przekonuje się, że z Rina jest niezłe ziółko. Chociaż
mimo swojego narwanego charakteru oraz czynnego udziału w różnorakich bójkach
jest dobrą, współczującą i uczuciową osobą. Yukio natomiast jest bardzo ułożony
– zna swoje obowiązki, rozważnie podejmuje wszelkie działania. W
przeciwieństwie do Rina jest również bardzo dobrym uczniem, przez co udało mu
się dostać do prestiżowej szkoły – Akademii Prawdziwego Krzyża.
„Jesteś dzieckiem diabła. Zrodzonym ze związku kobiety
z diabłem. I to nie byle jakim diabłem. Twoim ojcem jest sam Szatan”
Pewnego felernego dnia, kiedy Rin wracał do domu
natrafił na grupkę łobuzów, którzy zabijali gołębie. Nie mogąc pozwolić na coś
tak okropnego przerwał chuliganom „zabawę”, a sam przy tym nieco oberwał. Na
następny dzień również się na nich natkną, ale ich „przywódca” wyglądał już
inaczej. Niczym jakiś demon. Cała sytuacja potoczyła się tak, że Rin będąc przygwożdżonym
do Ziemi oraz w obawie o swoje życie, uwolnił częściowo zapieczętowane w sobie
moce. Diabeł, który opętał przywódcę gangu od razu wiedział kim jest Okumura – synem
samego Szatana, o czym świadczą niebieskie płomienie pokrywające jego ciało.
Plan zabrania Rina do Władcy Gehenny udaremnia ojciec Fujimoto.
„Teraz już wszyscy wiedzą o twoim przebudzeniu. (...)
Miecz Koma... (...) Dzięki jego pochwie twój płomień i piekielne moce są
zapieczętowane. Jeżeli go z niej wyciągniesz, odzyskasz je. I nigdy nie wrócisz
do normalnego życia.”
Rin nie wiedząc co się dzieje, nie potrafi zrozumieć dlaczego
musi opuścić klasztor. Kłócąc się z egzorcystą, wypowiada słowa, które uraziły
uczucia klechy. Przez ten jeden moment zapomnienia ojciec Fujimoto zostaje
opętany przez Szatana, który chce sprowadzić „swojego kochanego synka” do
Gehenny. Wzywa bramę prowadzącą prosto do jego królestwa. Kto raz w nią wpadnie
już nie uda mu się wyjść. Przez miłość do Rina, księdzu na chwilę udaje się
odzyskać kontrolę nad ciałem. Aby ocalić Okumurę na jego oczach przebija sobie
serce i ląduje w bramie. Tkwiący w niej również Rin wie, iż musi coś zrobić,
dlatego decyduje się na wydobycie miecza tym samym odzyskując dawno
zapieczętowaną moc.
„Ty stary głupku! Jeszcze niczego ci nie udowodniłem!
Więc mi tu nie umieraj!”
Bracia egzorcyści
„ – Pozwólcie mi do was dołączyć!
– A czemu niby miałbyś chcieć zostać egzorcystą?
– Żeby móc skopać Szatanowi dupę!”
– A czemu niby miałbyś chcieć zostać egzorcystą?
– Żeby móc skopać Szatanowi dupę!”
Pogrążony w smutku Rin postanawia dołączyć do
egzorcystów, jednak przed tym musi ukończyć Akademię Prawdziwego Krzyża. Dzięki
znajomości ojca Fujimoto z tamtejszym dyrektorem – Mephistem Phelesem, Rin może
uczyć się w tej samej prestiżowej szkole co jego młodszy brat bliźniak. Jest
tylko jeden szczegół, o którym Rin jako jedyny nie wie. Jego młodszy brat już
od jakiegoś czasu jest egzorcystą i to dość dobrym. Jakby na złość, dziwów,
jakich doznał Rin w tak krótkim czasie jest więcej. A mianowicie jego
nauczycielem na zajęciach dla egzorcystów jest Yukio. Co z tego będzie? Jak
zmieniły się stosunki pomiędzy braćmi po śmierci ich ojca? Czy Yukio nadal
uważa Rina za swojego brata? Jedno jest pewne. Nic już nie będzie takie samo.
Odbezpieczając miecz Koma Rin porzucił szansę na normalne życie człowieka.
„Nie jestem ani diabłem, ani człowiekiem... Ale będę EGZORCYSTĄ!”
Kiedy dowiedziałam się, że Waneko wyda w Polsce Ao no
Exotrcist to z radości turlałam się po podłodze w pokoju i przez około miesiąc
mówiłam tylko i wyłącznie o tym mojemu bratu, kolegom i koleżankom. Po prostu
euforia w czystym wydaniu (Chociaż jak się zastanowić, to wraz z psiapsióło-siostrą
jak na tak krótkie życie to produkujemy wyjątkowo dużo hormonów szczęścia. XD).
I nie zawiodłam się, bo tłumaczenie i oprawa tomiku jest bardzo solidna. Ja
z całego serca bardzo dziękuję! m(_ _)m Historia jest
świetna, co tu pisać? Mamy głównego bohatera trochę narwanego, ale o dobrym
sercu; potężny, zły charakter oraz przyjaciół, na których można polegać. Manga przede
wszystkim ma być ciekawa, na tyle by czytelnik znosił jajo za każdym razem
kiedy czeka na dostawę świeżych rozdziałów. Dla mnie jeszcze jednym plusem tej
serii jest to, iż została stworzona przez kobietę. Wiem, że może jest wiele mang
shounen stworzonych przez panie, ale gdy ja dowiedziałam się o płci Kazue Kato
byłam w wielkim szoku. Od samego początku byłam pewna, że autorem jest
mężczyzna. Również przez sposób rysowania postaci oraz całego tego świata,
byłam o tym święcie przekonana. Sądzę, że przez to ta manga jest dla mnie
wyjątkowa i jest takim „przewodnikiem” jeżeli chodzi o moje marzenia. W tym
tomiku, wszystko jest dopracowane i gdy po trzech obszernych rozdziałach skończyłam
czytać od razu chciałam chwycić po kolejny tomik. Niestety musze jeszcze
poczekać, a jeśli nie czytałaś/-łeś jeszcze Ao
no Exorcist to koniecznie przeczytaj!
To ja znowu należę do osób, którym AnE jest obojętny. Anime początkowo mi się podobało, fillery, wiadomo wypadły nieco gorzej. Świat przedstawiony mi się podobał i w ogóle, ale nie na tyle bym chciała poznać dalsze losy bohaterów, czy kupić mangę. Niemniej jednak cieszę się, że nasz mangowy rynek tak ładnie się rozrasta a wydawnictwa wydają popularne tytuły. xD
OdpowiedzUsuńAnime było jakie było i nie wiem jakie będą kolejne części mangi, sama jestem ciekawa czy nie będą przymulać, ale wolę być dobrej myśli. :3 Bardzo lubię shouneny, shoujo też, ale jak mam się przyznawać to na właśnie shounenach wylałam więcej łez jak na płaczliwym shoujo. Tak, jestem bardzo dziwną osobą. xD Ten tomik jest dobry, lecz jak z kolejnymi? Pożyjemy zobaczymy. ^u^
UsuńUwielbiam, kocham i piekielnie fascynuję się tą serią <3
OdpowiedzUsuńAo no exorcist jest świetnym anime, które wciągnęło mnie na maksa i wywołało kupę śmiechu(zwłaszcza dzięki Rinowi). Cóż, za mangę na razie nie będę się zabierać, bo czekam niecierpliwie na wydanie Judge i Kachou wa maid sama :)
Również czekam na KwM-s! dlatego staram się podwyższyć kwotę kieszonkowego. A teksty Rina to po prostu brzuch boli od śmiania. xD "Więc lepiej przejrzyj na uszy i patrz uważnie!" <-- takie for egzampul. xD
UsuńMam kupione i czeka na półeczce, bo jeszcze nie zaczęłam czytać ;;
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam zbytnoi zainteresowana AnE, ani wersją papierową, ani animowaną. Wiedziałam tylko, że coś takiego istnieje, jest dość popularne i zapewne w przyszłości obejrzę, ewentualnie przeczytam. Kiedy Waneko ogłosiło, że wyda tę mangę, przyjęłam to raczej obojętnie. Później pojawiły się przykładowe strony i zaczęłam się trochę interesować tym tytułem, ale nadal nie byłam przekonana czy to dla mnie. Będąc w empiku, zaraz po premierze AnE, trzymałam świeżutki, pachnący tomik w ręce i miałam ogromną pokusę, żeby go kupić, chociaż wiedziałam, że na mojej liście 'do kupienia' jest wiele pozycji. Po ok. 10 minutach stania przy półce, wątpliwości wzięły nade mną górę i odłożyłam mangę na miejsce. Jednak po przeczytaniu tej recenzji zastanawiam się czy czasem nie popełniłam dużego błędu, i tak sobie myślę, że kiedy w tym tygodniu pojadę do księgarni po niezbędne mi tomiki, mogę się nie oprzeć i kupię również AnE ;)
OdpowiedzUsuńPs. Dziękuje za obserwowanie mojego bloga, dopiero zaczynamy, ale mam nadzieję, że się spodoba ;P Już na dniach pojawią się pierwsze recenzje.
*zbytnio
UsuńAguuuusiu... Ja w poniedziałek oddam Ci resztę Twoich mangów a Ty mi przyniesiesz tą, prawda? <33 Lubię Twoje recenzje. Są takie... dopracowane :D Nie jak moje :p
OdpowiedzUsuń<3 XD Tak przyniosę jak nie zapomnę. :D Jakby nie ty i Mim to wiesz, że nie zaczęłabym pisać recenzji? :3
UsuńCore Pride na żywo, dałabym się pokroić, żeby tam być.
OdpowiedzUsuńMangę uwielbiam, anime też. Chcę więcej tomów. W trybie now.
Ze wszystkim się zgadzam! O tym, że UVERworld pojawi się w Polsce to można pomarzyć. Czas zacząć się uczyć i kiedyś tam pojechać na koncert! XD Japonio kiedyś nadejdę! Jeszcze zobaczysz!! xD
UsuńJedna z moich ulubionych mang! :D
OdpowiedzUsuńI cóż, moja reakcja była podobna kiedy się dowiedziałam o wydaniu AnE. ;)
(Wciąż czekam na ten moment, gdy ogłoszą wydanie KHR! ♥ )
Jedna z lepszych serii, które oglądałam/czytałam i bla, bla, bla.
Jednym słowem epickie. <3
A Twoja recenzja również. ^.^
Tomik czeka na przeczytanie na mojej półeczce, więc jak nie zapomnę to przeczytam i skomentuje jak ją skończę ;) Znowu to samo ;/ Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAkane
Chciałabym się w niego zaopatrzyć, tym bardziej, że słyszałam iż drastycznie różni się od anime, a przynajmniej zakończeniem. A na internecie jakoś mnie nie ciągnie, bo jest to męczące... W każdym razie, recenzja zachęca do sięgnięcia po nią :D
OdpowiedzUsuńhttp://dom-anime.blogspot.com/
O rożnym zakończeniu to kiedyś coś mi do ucha wpadło, ale jakoś się tym zbytnio nie przejęłam. Nie uważam by zakończenie anime było jakieś złe, ale no było jakie było...
UsuńRównież nie lubię czytać na internecie. Moje oczy zbyt szybko się męczą przy dużych kontrastach. W ogóle jestem osobą, która woli trzymać w rękach tomik. ^u^
Specyficzne. Może na tym skończymy XD
UsuńW sumie to podobnie mam z książkami, tylko w ich przypadku nienawidzę e-booków. Niby prawie to samo, ale wolę trzymać w rękach papier. Tak samo jak z mangą. O wiele łatwiej jest czytać mając tom, ale czasami jest ta konieczność czytania na necie :/
Cóż, ja nie mogłam się doczekać (a może raczej nie było wtedy jeszcze żadnej informacji o jej wydaniu w Polsce? Już nie pamiętam) i zaczęłam czytać skany po angielsku, więc jestem prawie na bieżąco, jednak chętnie zapoznałabym się z tą mangą w wersji papierowej. Mimo wszystko najlepiej czyta się po polsku i trzymając tomik w rękach. :) A "Core Pride" też uwielbiam.^^
OdpowiedzUsuń