196. KOCHAĆ MIMO WSZYSTKO ~ Kou Yoneda






Tytuł PL: Kochać mimo wszystko 
Tytuł JP: それでも、やさしい恋をする [Soredemo, yasashii koi wo suru] 
Autor: Kou Yoneda 
Wydawca JP: Taiyohtosho 
Wydawca PL: Kotori 
Ilość stron: 224 
Data wydania JP: 2015 
Data wydania PL: 2016 (maj)


Kiedy usłyszałam, że ma pojawić się kolejna manga od Kou Yonedy, bardzo się z tego ucieszyłam. Nie jest tajemnicą, że bardzo polubiłam jej Złamane skrzydła. Jednak raczej nie wiecie, że również spodobał mi się Labirynt uczuć, którego jeszcze nie udało mi się zrecenzować. Już się za to skarciłam i postanowiłam, że jak tylko będę miała tomik z powrotem w moich rękach to wezmę się za jego recenzję. Ale najpierw poznajmy się z główną parką z Kochać mimo wszystko.


Harumi Deguchi pracuje w sprzedaży. Pewnego dnia umówił się ze znajomym w pubie. Okazało się, że do ich towarzystwa ma dołączyć jeszcze jedna osoba - Ryou Onoda. Wystarczyło kilka chwil, aby przekonać się, jak miłą osobą jest nowy kolega. Po dodatkowych procentach Deguchi zaczyna czuć pociąg do Onody i tak rozpoczyna się jego trzyletnia udręka. Przez ten czas nazbierało się wiele rzeczy, których Deguchi nie potrafił wyrazić...

Lubię Kou Yonedę za to, że jej tytuły mnie porywają - są wzruszające, ale też momentami bawią, a sceny łóżkowe nie wydają się nachalne, czy usilnie wepchnięte. To samo znalazłam w  Kochać mimo wszystko. Jest to jedna z tych autorek, o której mangi już się nie boję i mogę w ciemno brać inne komiksy z jej repertuaru. 
To co, jeszcze jest tutaj dużym plusem to fakt, że fabuła nie narzuca tępa bohaterom. W końcu Deguchi wytrzymał jakoś te trzy lata... A że ma taki charakter to zupełnie inna sprawa. Może mówię, to pół żartem, pół serio, ale mogę zdecydowanie powiedzieć, że nie czuję się przytłoczona tą historią. Przeżywam wszystkie wzloty i upadki wraz z głównymi bohaterami i mam przy tym przednią zabawę, ponieważ mogę poznać takie postaci, jak oni. Chociaż...

... nie do końca powiedziałabym, że Deguchi i Onoda mają charaktery, które łatwo wyróżnić z tłumu innych dobrych postaci. Czas pokaże, czy uda mi się zapamiętać ich imiona, jak Yashiro i Doumekiego ze Złamanych skrzydeł, ale myślę, że stanie się to, co w przypadku innych mang od Yonedy - będę bardziej pamiętać historię, niż samych bohaterów. Trochę jest to zasmucające, ale przy czytaniu nie da się w specyficzny, bo specyficzny, sposób nie polubić Deguchiego i Onody. W dodatku Onodę możemy kojarzyć z Labiryntu uczuć, jednak tam był postacią drugoplanową. Dlatego też cieszę się, że powstał ten spin-off. 
Miłą rzeczą jest też, że gdzie nie gdzie przewinęła się postać Shimy, którego obecnie nie pamiętam za dobrze... Szkoda. Czułam się tak, jakbym widziała znajomego, którego skądś kojarzę, ale nie pamiętam kim dokładnie jest. Togawa też się pojawił - co prawda na końcu, ale jednak też był. Co tu wiele mówić - przykro mi, że nie pamiętałam dokładnie tych postaci, ale też cieszę się, że spin-off wyszedł po polsku i mogę cieszyć się historią Deguchiego i Onody. 

Co zaś tyczy się kreski, to Yoneda znajduje się wysoko w moich rankingach (chyba kiedyś zrobię takie moje top 10+10...). Kocham jej styl rysowania oraz opowiadania historii za pomocą kadrów. Sposób w jaki pokazuje emocje jest niby prosty i bardzo lakoniczny, ale czuć w tym jakiś urok, któremu ja się oprzeć nie mogę. A przede wszystkim wszystko jest przejrzyste i ławto jest dać się ponieść opowieści. 

Zastanawiam się czy napisałam wszystko z czym chciałam się podzielić. Kochać mimo wszystko jest bardzo dobrą mangą, która potrafi pomóc na chwilę się oderwać. O ile się nie mylę, to przeczytałam ten komiks chyba z 6 razy odkąd go otrzymałam i zawsze brałam go do ręki z myślą, żeby sobie odświeżyć coś do recenzji, ale za każdym razem przepadałam i budziłam się z transu na końcu tomiku. Takie BL lubię najbardziej. A co jest złego w tym by móc się na chwilę zapomnieć? :D

Ocena fabuły: 8/10
Ocena postaci: 8/10
Ocena kreski: 9/10
OCENA OGÓLNA: 27/30 (90%)

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Kotori <3 


Komentarze

  1. Też bardzo się ucieszyłam, kiedy Kotori ogłosiło ten spin-off, zwłaszcza że już od dłuższego czasu na to liczyłam. Podoba mi się tu chociażby to, jak bardzo różna od "Labiryntu uczuć" jest to historia. Żałuję tylko, że autorka nie pociągnęła choć trochę dłużej tego ich spotkania na samym końcu. ;D
    A z takim rankingiem chętnie bym się zapoznała. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Kou Yonedo - stwórz kolejny chapter z tej "podwójnej randki". <3
      Coś się pomyśli :3 Trafiło na listę postów do napisania. :D

      Usuń
  2. Niestety "Labirynt Uczuć" nie jest jakoś bardzo zapamiętywalną mangą. Bardziej pamiętam kto grał w wersji live action niż o czym to było XDDD. Ten tytuł chyba czytało mi się lepiej, postacie takie bardziej zdecydowane. Ale to chyba ze wszystkimi mangami tak mam, że jak się pojawia wątek tego, który miał przez pierwszy pairing złamane serducho to od razu jakoś czyta mi się lepiej. Tak mam i w "Sekaiichi Hatsukoi", i w mangach Ogeretsu Tanaki... w sumie nawet takie Hitorijime Boyfriend nie ma ekranizacji anime, a Hitorijime my hero z drugim pairingiem będzie mieć anime, bo... jest lepsze od pierwszego wątku XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozostaje nam się tylko z tego cieszyć, bo gdyby nie główne wątki to byśmy historii pobocznych nie poznali XD

      Usuń
  3. Tego nie czytałam, chociaż mangi Yonedy lubię bardzo :D co dziwne w sumie
    Ale muszę to nadrobić! Przydałabyś się bliżej Torunia, mogłabym mieć bibliotekę blisko, haha XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. XD Cóż stacjonuję albo Bieszczadach albo w Krakowie, więc trochę do Torunia mi nie po drodze :P

      Usuń
  4. Stoi u mnie na półeczce i czeka na przeczytanie, ale mam wysokie oczekiwania :D
    Ostatnio wcisnęłam niemangowej koleżance NightS, bo chciała jakaś mangę o gejach, ciekawe, czy jej się spodoba, liczę na moc Yonedy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yoneda's power, ON! :D

      Usuń
    2. Przeczytałam już jakiś czas temu i jestem tak zachwycona, że dałam tej koleżance do przeczytania. Po NightS poprosiła o jeszcze jedną gejowa mangę :D Nie jest źle!

      Usuń

Prześlij komentarz