Stosik: listopad


Wiem, wiem. Mamy grubo po połowie miesiąca... Ba! Święta w progu, a ja wstawiam podsumowanie listopada... Nie wińcie mnie, żem taka nie ogarnięta, ale miałam lekkie załamanie. Wszystkiego zrobiło się nagle za dużo, a niby wszystko na bieżąco robiłam. Więc w wolnej chwili tylko spałam, albo ledwie cokolwiek robiłam. Ogółem chyba to odbiło się na moich listopadowych "łowach". Ale po kolei. Najpierw egzemplarze recenzenckie! :D


Trzy jest liczbą doskonałą, a więc trzy doskonałe tytuły (no dobra, może nie wszystkie). W każdym razie każdy z nich przykuwa uwagę. :3


Chyba największa uwagę przykuła ta jednotomówka. Powóz lorda Bradelya jest zdecydowanie tytułem, który wciąga czytelnika do swojego niebezpiecznego świata, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie chce go z niego wypuścić. Jeszcze wiele razy po przeczytaniu, i zrecenzowaniu, wracałam do lektury Powozu. Uznajcie mnie za wariata, ale prawdą jest to, że złowieszcze słowa w opisie tomiku są kwintesencją naszego odczuwania tej mangi - "(...) [ta manga] na zawsze pozostanie w Waszej pamięci... Czy tego chcecie, czy nie." Podpisuje się pod tym obiema rękami. 
Recenzję możecie przeczytać pod >>TYM<< linkiem. 


Tu z kolei tytuły, które nie tak dawno pojawiły się jako "nadrobione" recenzje. To była moje pierwsze zetknięcie się z Gdy zapłaczą cykady. Wcześniej tylko miałam styczność z tym tytułem na forach, gdzie cała rzesza fanów prosiła wydawnictwa o "postaranie się" o licencje. Błagania wysłuchane, a wydawnictwo z tego dobrze się rozliczyło. Sama manga zaś, mi się spodobała, ale bez fajerwerków. Było KILKA elementów, które mnie drażniły i utrudniały lekturę. Ale postanowiłam, że jeżeli będę tylko miała sposobność zafunduję sobie drugi tomik tego uniwersum. A co, może będzie trochę lepszy? :D Recenzja Cykad pod >>TYM<< linkiem.
Na koniec z egzemplarzy trzeci tomik jazzowej historii. Co prawa tym razem tego jazzu jest jakby trochę mniej, ale nadal gdzieś tam w tle się przewija. Co mogę Wam tu powiedzieć, tak aby się nie za bardzo "rozgadać"? Na pewno z tomiku na tomik Wzgórze Apolla, co raz bardziej rozpala moje serduszko i z coraz to większym zniecierpliwieniem oczekuję premiery kolejnych tomików. O tym, co kryje się w środku tego tomiku odsyłam do recenzji (>>KLIK<<).

A moje zakupy? Prezentują się ni mniej, ni więcej tak:


Zazwyczaj jest tego więcej, nie ma co ukrywać, jednak w listopadzie nie miałam nawet, jak porządnie pójść do Empika czy Komiksiarnii. Po prostu raz przy okazji pójścia z bratem na "obiad" wpadłam i wypadłam z Empika z myślą, że muszę kupić Horimiyę (...)


(...) i tak właśnie znalazł się ten tytuł u mnie na półce. Oczywiście tomik jest już przeczytany i bardzo mnie zadowolił swoja lekturą. Teraz tylko czekać na kolejne perypetie Hori i Miyamury. Chociaż głównie to czekam na trójeczkę z powodu Miyamury, tak po prawdzie. XDDD <3
Drugim co rzuciło mi się w oczy jest moja kochana Miśka (ech. Nadal mi to źle brzmi. Gdy patrzę na jej słodką mordkę odzianą w ten "pokojówkowy wianuszek" to po prostu się to gryzie... Panie Tłumaczu Y? ;_;). Jak widać tomik nie otwarty. Powód jest prosty - jeszcze nie przebrnęłam przez ścianę tekstu w tomie SZÓSTYM!! Tak, że Służąca Przewodnicząca na dłuższą chwilę wytchnienia. XD


A tu jest mój biedny sponiewierany ostatni tomik Naruto! TTT_TTT Bół. Żal. I tona smutku, bo ostatni! Chociaż z drugiej strony chciałam aby Wielka Wojna Ninja już się skończyła..., ale no NaruDad to tak bardzo fanserwis, że ja chcę więcej. Dawać Gaidena! NOW! <3 (ignoruję całą publiczną ocenę, bo to że Naruto zalatuje lekko kiczem to czuć od konca "arcu" z Painem...)
Ale jak widać na załączonym obrazku mój biedny tomiczek już swoje przeszedł. A był taki piękny jak go dostałam! Oczywiście przeczytałam go od razu jak listonosz opuścił moje skromne progi. Tylko, że na jednym razie się nie skończyło... No ale obiecałam sobie, że w poprzednim tygodniu i przez święta nie będę tykać tego tomiku (tylko raz, aby zrobić zdjęcia). Jak na razie idzie dobrze. Myślę, że po świętach będę mogła przejść spokojnie koło półeczki z moim dorobkiem Naruciaków.
A tak na osłodę kilka zdjęć ze środka :D (niektóre stroniczki to dają życie, inne raka... X""D)


Tak prezentował się u mnie listopad. W grudniu będzie trochę więcej, ale na pewno nie tyle ile w październiku. XD
Nie będę więcej przedłużała! Cieszcie oczy! :D

Komentarze

  1. zazdroszczę takich zdobyczy, chociaż za Wzgórzem Apolla osobiście nie przepadam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzgórze jest cudowne. <3
      Bradley na swój sposób też... ^^"

      Usuń
  2. Sama chciałam dorwać Naruto... ale już nie było :(
    Teraz czekam na novelki - jestem ich bardzo ciekawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem ciekawa jak będzie z tymi nowelkami, ale nie wiem czy będę je wszystkie kupować. W ogóle nie jestem pewna, czy będę je kupować. Za dużo mam innych rzeczy na liście "do kupienia"... ;_;

      Usuń
  3. Mój egzemplarz recenzencki Lorda nigdy do mnie nie dotarł i chyba już nie dotrze, pewnie w przyszłym roku kupię go sama przy okazji jakichś szalonych przecen :C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam tak, że od Waneko nie chciało mi coś dojść... Ale napisałam, że nic nie doszło i wysłali po raz drugi. :D Mili ludzie <3

      Usuń
  4. Naruto~ Teraz żałuję, że nie zamówiłam sobie preorderu z plakatem, ale z drugiej strony i tak bym go nie powiesiła, więc niech tak zostanie. xD Oglądałam ostatnio film Boruto i w sumie o dziwo całkiem mi się podobał, szkoda tylko, że nie było więcej o innych dzieciaczkach. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na Boruto poczekam jeszcze chwilę (no chyba, że nie wytrzymam. XDD) W sumie ja też na razie nie zamierzam wieszać plakatu, a zamówiłam prenumeratę tego tomu bez wiedzy, że będzie plakat. X"D

      Usuń
  5. Lepiej późno niż wcale :D
    Co tam że Naruto zalatuje kiczem, Naruto to nie manga, to styl życia *^* uwielbiam i bardzo płakałam kiedy dowiedziałam się, że się skończy. Jak to że niby Naruto ma się skończyć, przecież miało być wieczne ;_;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorszą myślą jest to, że One Piece mógłby się nagle skończyć. ;_; Owszem Naruto to styl życia, ale One Piece... Jak pooglądasz/przeczytasz to wiesz, że to życie. ;_;

      Usuń
  6. Coraz bardziej zastanawiam się nad kupieniem Powozu. Kolejny tom Wzgórza mam nadzieję niedługo zdobyć. Na papierowe wydanie Horimiyi wciąż się nie zdecydowałam, choć manga jak najbardziej kusi... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Horimiyę chciałam pobrać i przerobić na Kindla, a tu nagle licencja. XD Waneko chyba wie, co mam na liście do przeczytania. XDD Przeczytałam ten tytuł dopiero w ich wersji i pokochałam. Już się nie mogę doczekać trzeciego tomiku. :33333

      Usuń

Prześlij komentarz